Najlepszy wynik w historii. Polacy oglądają na potęgę
Kilka miesięcy temu pół Polski żyło loterią Buddy, w której do wygrania były luksusowe auta. Parę dni temu na ekranach kin pojawił się film dokumentalny o młodym youtuberze, który zrobił zawrotną karierę dzięki działalności w sieci. Popularność 26-latka z Krakowa przełożyła się na znakomite wyniki oglądalności "Buddy. Dzieciaka '98" w reżyserii Krystiana Kuczkowskiego i samego bohatera produkcji.
Na YouTubie obserwuje go 2,7 mln osób, na Instagramie – 500 tys. mniej. Zwykły chłopak z Krakowa zaskarbił sobie sympatię widzów za sprawą pasji do motoryzacji, którą dzieli się w internecie. Wszystkie jego 240 filmy mają łącznie 197 mln wyświetleń. Niedawno we współpracy z niesławną federacją Fame MMA zorganizował głośną loterię "7 aut x Budda", w której do wygrania było siedem samochodów (m.in. wart 1,3 mln zł Nissan GTR) oraz liczne nagrody dodatkowe o łącznej wartości 2,5 mln zł.
Aby stać się jednym ze szczęśliwców, wystarczyło kupić jeden los lub cały ich pakiet w cenie od 39 do 199 zł. Stream z losowania w połowie stycznia oglądało aż 600 tys. osób. Szacuje się, że na całej akcji Kamil Labudda (bo tak nazywa się Budda) mógł zarobić nawet kilkadziesiąt mln zł. A do tej pokaźnej sumki dojdą również zyski z podbijającego właśnie filmu poświęconego youtuberowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Budda. Dzieciak '98" z nowym rekordem. Polacy szturmują kina
"Inspirująca, uniwersalna opowieść o sile charakteru, determinacji w spełnianiu marzeń, ale i ogromnym potencjale branży YouTube oraz możliwościach, które są w niej ukryte" - jak ogłosi opis dystrybutora - pojawiła się w repertuarze kin w czwartek, 21 marca. Już kilka dni później dystrybutor tytułu pochwalił się najlepszym weekendem otwarcia filmu dokumentalnego w historii.
Tylko w ciągu pierwszych czterech dni produkcję zobaczyło ponad 351 tys. widzów. To zarazem trzeci najlepszy wynik otwarcia wśród wszystkich tytułów wyświetlanych w tym roku w rodzimych kinach.
Przeczytaj również: Film na Sylwestra Wardęgę. Wiadomo, kto nad nim pracował
Trzeba zwrócić uwagę, że za projektem stoi specjalista od portretów "wielkich Polaków". Krystian Kuczkowski odpowiada bowiem za dokumenty TVP "Krzysztof Krawczyk – całe moje życie", "Maryla. Tak kochałam" i "Ania". Ten ostatni, poświęcony zmarłej przedwcześnie w wyniku choroby Annie Przybylskiej również był frekwencyjnym hitem. Na dużym ekranie obejrzało go ponad 600 tys. osób.
Z premierą filmu zbiegła się w czasie głośna afera, która wybuchła wokół Bartłomieja Glinkowskiego, prowadzącego kanał MGP Garage, który w przeszłości był karany za kradzież samochodów. Youtuber miał ponoć oszukać inwestorów na 100 tys. zł. To właśnie z nim Kamil Labudda jeszcze rok temu współpracował przy okazji loterii aut.
Teraz jednak odcina się od nielegalnych interesów firmy i zapewnia, że jego własne działania są transparentne, a wszelkie transakcje na bieżąco kontrolują odpowiednie służby. – Mea culpa, jeżeli ja kiedykolwiek oznaczyłem osobę, która oszukała kogokolwiek z moich widzów na chociażby złotówkę, ja wezmę to na klatę. Nigdy nie było to jednak intencjonalne – oświadczył w "Dzień dobry TVN".
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: