Trwa ładowanie...

"Niepokalana". "Brzydka" i "nie umie grać". Ten film nie pomaga sprawie gwiazdy?

Od 26 kwietnia w polskich kinach można oglądać horror "Niepokalana". Film jest niczym bliźniacza, ale bardziej brutalna i komiczna siostra niedawno wprowadzonego "Omen: Początek". Nie mniej ciekawe od filmu są reakcje amerykańskiej prawicy na jego kampanię promocyjną i to, jak odbiera ona główną gwiazdę filmu, Sydney Sweeney.

"Niepokalana" ze Sydney Sweeney oburzyła prawicowe środowiska"Niepokalana" ze Sydney Sweeney oburzyła prawicowe środowiskaŹródło: fot. mat. pras.
d4g8b8l
d4g8b8l

Sydney Sweeney nie jest (jeszcze) aktorką tak popularną jak Zendaya, ale bez wątpienia można ją nazwać jedną z największych obecnie gwiazd młodego pokolenia w Hollywood. O 26-latce jest ostatnio głośno do tego stopnia, że 81-letnia Carol Baum, znana amerykańska producentka filmowa, w niedawnej rozmowie z "The New York Times" nie hamowała się w osądzie, gdy mówiła o jej fenomenie. - Ona nie jest ładna, nie potrafi grać. Dlaczego jest tak bardzo na topie? - powiedziała.

Te słowa rozpętały niemałą burzę w mediach społecznościowych. Wściekli byli nie tylko internauci i fani aktorki, ale także inne osoby z branży. Powstało wiele artykułów w temacie. Praktycznie wszystkie stanęły po stronie Sweeney, która z racji pokaźnego biustu znajduje się w osobliwej sytuacji, bo wielu patrzy na nią wyłącznie przez pryzmat wyglądu, a nie umiejętności aktorskich. A skala obsesji na punkcie jej piersi jest w USA zadziwiająca, bo wkracza nawet na grunt polityczno-ideologiczny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz: zwiastun filmu "Niepokalana"

Potwierdzeniem tego jest amerykańska prawica, która próbuje od jakiegoś czasu przywłaszczyć sobie aktorkę. Nie tylko upatruje w niej nową hollywoodzką seksbombę, ale bzdurnie myśli przy okazji, że Sweeney nie jest feministką, bo lubi eksponować swoje piersi. Wniosek? Musi być zatem "konserwatywną" kobietą, która ostatecznie zabije kulturę "woke".

d4g8b8l

Dyskurs wokół Sweeney jest trochę szalony, ale pochodząca z religijnej rodziny Sweeney raczej nie nadaje się na bohaterkę prawicy, bo daleko jej do konserwatywnych poglądów. Skąd to wiem? Odpowiedzią może być "Niepokalana", najnowszy film z udziałem Amerykanki, który nigdy nie powstałby, gdyby nie wykupiła praw do scenariusza i nie zawołała swojego kolegi Michaela Mohana, by go wyreżyserował.

"Niepokalana" już podzieliła

"Niepokalana" przed paroma tygodniami zdołała oburzyć część amerykańskiej prawicy za sprawą nastawionej na kontrowersje kampanii promocyjnej. "Diabelskie, świętokradzkie, czyste zło i rażąco obraźliwe. Jest to profanacja i ma trzeci akt, który pluje w twarz wszystkiemu, co święte. Po prostu... zło" - pisali oburzeni. A były jeszcze bilety za 6,66 dolarów na pokazy przedpremierowe, Sweeney czytająca drastyczne fragmenty Biblii, gadżety w postaci testów ciążowych z krzyżem oraz zakonnice na premierze filmu zasłaniające twarze czerwonym materiałem.

W "Niepokalanej" rzeczywiście nie brakuje wątków i obrazów, które mogą oburzyć katolików. Ten horror religijny opowiada o siostrze zakonnej o imieniu Cecilia, która trafia do włoskiego klasztoru. Gdy odkrywa, że jest w ciąży, a lekarz potwierdza niepokalane poczęcie, w klasztorze zaczyna się mówić o cudzie. Jednak bohaterka z czasem zauważa, że jej ciąża jest daleka od normalnych.

d4g8b8l

Jeżeli fabuła brzmi wam znajomo, to nie bez powodu. 5 kwietnia do polskich kin trafiła bliźniacza siostra "Niepokalanej", czyli "Omen: Początek". W tym obrazie amerykańska zakonnica odbywająca posługę w jednym z włoskich sierocińców, dowiaduje się nie tylko o złowieszczym spisku w miejscu swojego pobytu, ale także tego, że jest w diabelskiej ciąży.

Oba filmy ewidentnie zainspirowane były decyzją Sądu Najwyższego USA z 2022 r., która uchyliła słynne orzeczenie w sprawie Roe v. Wade z 1973 r., dając zielone światło dla wprowadzenia zakazu aborcji w poszczególnych stanach. W "Omenie" i "Niepokalanej" widzimy, jak kobiety zmuszane są przez instytucje religijne do potwornych porodów.

Twórcy uderzają w Kościół

Co za tym idzie, mamy do czynienia z horrorami o rodowodzie feministycznym i liberalnym, bo wyraźnie podkreślającymi, że doniesienie ciąży lub jej przerwanie jest wyłącznie wyborem kobiety, a nie przymusem narzuconym przez konserwatywne środowiska czy instytucje. "Niepokalana" jest nawet filmem bardziej antyklerykalnym z tej dwójki, bo mocniej akcentującym proaborcyjność.

Twórcy uderzają w Kościół jeszcze pod kątem jego podejścia do zapłodnienia in vitro poprzez odkurzenie dobrze znanego motywu szalonego naukowca bawiącego się w Boga. Równie chętnie rzucającą też nam w twarz świętokradcze obrazy. Najlepszym i najzabawniejszym jest moment, w którym bohaterka Sweeney jest przedstawiona na modłę Maryi Dziewicy. Nic dziwnego, że widownia, z którą przebywałem na seansie, w tym momencie ryknęła ze śmiechu.

d4g8b8l

Momentów do śmiechu jest zresztą więcej, bo im dalej w las, tym "Niepokalana" robi się coraz bardziej pulpowym widowiskiem. Dialogi, które wymyślił scenarzysta Andrew Lobel, są intencjonalnie (lub nie) głupie, zaś przemoc zahacza o dobrze wykonane gore. Wspomniany przez prawicową widownię trzeci akt to prawdziwe pandemonium - krew się leje hektolitrami, twarze są miażdżone. Zakończenie to spokojnie mógłby wymyślić Andrzej Żuławski.

A jak to wszystko dźwiga Sweeney? Czy rzeczywiście jest tak złą aktorką? Znana z "Euforii" gwiazda robi swoje. Jeśli nie oczekuje się tylko od niej, że ma grać jak Cate Blanchett, to trudno się rozczarować jej prezencją na ekranie. Potrafi oddać przerażenie, zakłopotanie, gniew. Gdy trzeba, zamienia się w królową krzyku.

"Niepokalana" jest filmem artystycznie mniej udanym niż "Omen: Początek", ale dzięki uroczemu komizmowi i przegięciu oferuje lepszą rozrywkę. A to, nie oszukujmy się, jest jedną z podstaw kina grozy. Pamiętajcie tylko, by nie traktować filmu zbyt serio.

d4g8b8l

Kamil Dachnij, dziennikarz Wirtualnej Polski

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4g8b8l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4g8b8l