Nina Roguż była gwiazdą filmu Marka Kondrata. Niespodziewanie dla fanów porzuciła aktorstwo
Nina Roguż zagrała w reżyserskim debiucie Marka Kondrata, "Prawo ojca". Była wtedy tuż po maturze. Na planie gwiazdor doprowadzał ją do łez. Potem przewinęła się jeszcze przez kilka seriali i słuch o niej zaginął. W lutym skończyła 45 lat. Trzyma się w cieniu.
Bez wątpienia największym wyzwaniem w krótkiej karierze aktorskiej Niny Roguż była rola zgwałconej dziewczyny w "Prawie ojca". Jednak dla wielu widzów pozostanie w pamięci przede wszystkim Pamelą z serialu "Zostać miss". Zaznaczyła się także w pojedynczych odcinkach "Rodzinki.pl.", "Świata według Kiepskich" i "Daleko od noszy".
Nina Roguż współpracowała z wieloma znanymi aktorami, ale szczególnie wspomina Marka Kondrata. Łzy lały się przy nim strumieniem.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialach, które "ubito" zdecydowanie za wcześnie oraz wymieniamy te, które powinny pożegnać się z widzami już kilka sezonów temu. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.
"Scena gwałtu wciąż wzbudza we mnie emocje"
W "Prawie ojca" z 1999 r. Nina Roguż wcieliła się w nastoletnią ofiarę gwałtu, córkę głównego bohatera (w tej roli Marek Kondrat), który staje się mścicielem, a według innych "jedynym sprawiedliwym". Najtrudniejsza dla niej była oczywiście scena przemocy seksualnej. Na planie miała zapewniony pełen komfort.
- Nie zdecydowałam się na skorzystanie z opieki psychologa, choć miałam taką możliwość. Przez cały czas pracy nad filmem była ze mną moja mama. Jej obecność dawała mi duże poczucie wsparcia. [...] Co ważne nic nie było dla mnie zaskoczeniem. Wiedziałam, czego mam się spodziewać i jak wygląda moje aktorskie zadanie. [...] Scena gwałtu wciąż wzbudza we mnie emocje. Czasem, gdy oglądam telewizję i trafiam na "Prawo ojca", to nadal robi na mnie wrażenie, ale nigdy nie czuję się zdołowana czy w jakiś sposób wykorzystana - podkreśliła w rozmowie z Onetem.
"Szlochałam"
Wielkim wsparciem dla Niny Roguż, podczas zdjęć do "Prawa ojca", był reżyser Marek Kondrat. Miał swój patent, jak zadbać o psychiczną równowagę aktorki-amatorki.
- Jest cudownym człowiekiem, który w niesamowity sposób rozluźnia atmosferę, tak, że gdy w dramatycznych i ciężkich scenach miałam płakać, to szlochałam, ale ze śmiechu. [...] Pan Marek to osoba otwarta, która potrafi współpracować z każdym na planie. Jeśli miałam jakiekolwiek pytania, to mogłam z nim rozmawiać o wątpliwościach. Bardzo miło wspominam tę współpracę, to piękna pamiątka - mówiła w wywiadzie dla Onetu.
Festiwal w Cannes. "Słyszeć swoje imię i nazwisko, wspaniałe uczucie!"
Niedługo po premierze "Prawa ojca" Nina Roguż wygrała plebiscyt magazynu "Cinema" i dzięki temu mogła zabłysnąć na czerwonym dywanie podczas festiwalu w Cannes.
- Słyszeć swoje imię i nazwisko, wspaniałe uczucie! Ale ten wyjazd tak naprawdę nic mi nie przyniósł. W sensie zawodowym zostały mi po nim tylko miłe wspomnienia. [...] Pamiętajmy, że to działo się w nie tak odległych, ale jednak innych czasach. Nie było wtedy takiego dostępu do internetu, a w telewizji było mniej programów rozrywkowych o tańcu czy śpiewaniu, do których zapraszano znane osoby. [...] Dziś łatwiej jest zaistnieć. Ja trafiłam na moment, gdy wszystko się dopiero rozwijało. Ale niczego nie żałuję - stwierdziła gwiazda.
Nina Roguż zagrała jeszcze w kilku serialach, w tym ratowniczkę Pamelę w "Zostać miss", która widzom kojarzyła się z Pamelą Anderson ze "Słonecznego patrolu". Ostatecznie zrezygnowała z aktorstwa w 2005 r.
Taniec z gwiazdami?
Nina Roguż nie miała zamiaru zostać profesjonalną aktorką z prozaicznego powodu.
- Chciałam zdobyć konkretny zawód. Taki, po zdobyciu którego będę miała pracę, a co za tym idzie, w miarę dostatnie warunki życia. Ukończenie akademii teatralnej, niestety, tego nie gwarantuje - cytowała Roguż Interia.
Wybrała studia w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW i obroniła pracę magisterską: "Pacyfizm jako ideologia i styl życia". Pracowała w międzynarodowej korporacji i rozwijała pasję taneczną w szkole Michała Malitowskiego, byłego jurora "Tańca z gwiazdami". 15 lutego skończyła 45 lat, znalazła swoją oazę.
- Zniknęłam w domu, z dziećmi. Mam ich troje, jedno przyszywane. Życie rodzinne całkowicie mnie pochłonęło i spełniam się jako mama - podsumowała Nina Roguż.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialach, które "ubito" zdecydowanie za wcześnie oraz wymieniamy te, które powinny pożegnać się z widzami już kilka sezonów temu. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.