"Ocean's 8": Żeńska robota [RECENZJA BLU‑RAY]
Żeńska wersja "Pogromców duchów" okazała się porażką. A jak wypada "Ocean's 8"? Będziecie miło zaskoczeni.
Danny Ocean już nikogo nie obrobi. Jest trupem i leży na którymś nowojorskich cmentarzy. Ale hej! Głowa do góry. Jego młodsza siostra właśnie wyszła z paki i ma w głowie plan, który zawstydziłby nawet słynnego brata. Potrzebuje jeszcze tylko współpracownic, bo wiadomo: z kobietami kradnie się najlepiej.
"Ocen's 8" zapowiadano jako żeńską wersję słynnego remaku słynnego filmu – oryginał "Ocean's Eleven" pochodzi przecież z 1960 r., a główne role zagrali w nim m.in. Frank Sinatra i Sammy Davis. Nic z tych rzeczy, film Garry'ego Rossa to de facto spin-off trylogii Stevena Soderbergha. I dodajmy, że zaskakująco przyzwoity.
Umówmy się: "Ocean's 8" nie jest produkcją, o której będziemy dyskutować za rok czy dwa. Od klasyków gatunku pokroju "Grand Slam" czy "Włoskiej roboty" dzielą go lata świetlne. Ale co z tego?
To wciąż kawał porządnej rozrywki. Kina, którego nasze ciało wymaga po całym tygodniu pracy. Przy którym zatapiamy się w kanapie i odpalamy procenty. "Ocean's 8" jest lekkim, zabawnym i niezgorzej zagranym heist filmem. Napisanym wedle najlepszych wzorców, może i bez zbytniej inwencji, ale podczas seansu absolutnie mi to nie przeszkadzało. Ba, nie obrażę się za drugą część.
No dobrze, a co jeszcze znalazło się na Blu-ray od Galapagos Films? Tu też nie jest najgorzej.
Na płytę trafiły dodatki, które ucieszą zwłaszcza fanatyków mody. To "Reimagining the Met Gala", czyli bez mała 13 min kulisów stworzenia filmowej wersji Met Gala w Metropolitan Museum of Art, oraz "A Heist in Heels" poświęcone kostiumom i garderobie głównych bohaterek.
Oprócz tego dwie sceny niewykorzystane, trailery innych Warnerów oraz "Ocean's Team 3.0", w którym Ross i spółka dyskutują o wyzwaniu, jakim było dobranie obsady.
Parametry techniczne: obraz - 1080p HD 16x9, 2.4:1, dźwięk – Dolby Atmos TrueHD (ang.), Dolby Digital (polski lektor 5.1), napisy: polskie.