''Osiem i pół'': Anouk Aimee - jedna z najpiękniejszych gwiazd w historii kina

''Osiem i pół'': Anouk Aimee - jedna z najpiękniejszych gwiazd w historii kina
Źródło zdjęć: © AFP

Dziś Aimee ma 81 lat, ale wciąż wygląda olśniewająco, prezentując prawdziwą klasę i pozostając kwintesencją elegancji.

Mija właśnie kolejna rocznica premiery „8 i pół”, nagrodzonego Oscarem filmu, uważanego za arcydzieło światowej kinematografii i największe osiągnięcie w dorobku Federico Felliniego. Jedną z ról reżyser powierzył Anouk Aimee, pięknej francuskiej aktorce, uznawanej za jedną z najpiękniejszych gwiazd w historii kina, z którą współpracował już trzy lata wcześniej, kręcąc doskonale przyjęte przez krytykę „Słodkie życie”.

Dziś Aimee ma 81 lat, ale wciąż wygląda olśniewająco, prezentując prawdziwą klasę i pozostając kwintesencją elegancji.

Aktorka nie zamierza też przechodzić na zasłużoną emeryturę, chętnie występuje publicznie i wciąż grywa w filmach. Jej ostatnie dzieło to komedia „Kochanego ciała nigdy dość”, mająca swą premierę w 2012 roku.


1 / 7

Dorastała w artystycznej bohemie

Obraz
© EastNews

Przyszła na świat 27 kwietnia 1932 roku jako Françoise Sorya Dreyfus. Jej rodzice, Henri Murray i Genevieve Sorya, byli aktorami i swojej córce już od najmłodszych lat zaszczepili miłość do tego zawodu.

Françoise dorastała więc w Paryżu, otoczona artystami, i sama zapragnęła zostać jedną z nich.

Najpierw w jednej z francuskich szkół uczyła się tańca, potem, już w Anglii, zapisała się na kurs aktorstwa.

2 / 7

Aimee, czyli ''uwielbiana''

Obraz
© AFP

Na ekranie zadebiutowała jako 14-latka w filmie „La Maison sous la mer”, wcielając się w bohaterkę imieniem Anouk.

Wtedy zdecydowała się przybrać sceniczny pseudonim, wybierając imię odgrywanej bohaterki i – za radą pisarza, Jacquesa Préverta, autora scenariusza do jej drugiego filmu, „Kochankowie z Werony” – dodając nazwisko „Aimee”, co po francusku znaczy „uwielbiana”.

3 / 7

Wypatrzył ją na ulicy

Obraz
© mat. dystrybutora

Karierę zaczęła, jak to zwykle bywa, zupełnie przypadkowo– spacerowała wraz z matką po paryskich ulicach, gdy dostrzegł ją reżyser Henri Calef, który, oczarowany jej urodą i charyzmą, poprosił, by wystąpiła w jego filmie.

Niemal od razu kariera początkującej aktorki nabrała tempa i już wkrótce utalentowana nastolatka grywała w kilku produkcjach rocznie, zdobywając coraz większe doświadczenie i podbijając serca publiczności.

4 / 7

Słodkie życie

Obraz
© AFP

Prawdziwy przełom w jej karierze nadszedł wraz z rokiem 1960. Aimee zagrała w „Słodkim życiu” Felliniego i została okrzyknięta wschodzącą gwiazdą.

Rok później dostała angaż w filmie „Lola” Jacquesa Demy, potem powróciła do Felliniego w „8 i pół”,* ugruntowując swoją pozycję jako światowej klasy aktorka*, i wreszcie, w 1966 roku, otrzymała zasłużony Złoty Glob i nagrodę BAFTA za występ w „Kobiecie i mężczyźnie” Claude'a Leloucha.

5 / 7

Najpiękniejsza na świecie

Obraz
© AFP

Krytycy i publiczność nie szczędzili jej komplementów. Aimee uznano za jedną z najseksowniejszych kobiet na świecie, twierdzono, że na ekranie aktorka przyciąga całą uwagę widzów, roztaczając wokół siebie aurę niezwykle pociągającej tajemniczości.

Uważano, że jest doskonałym przykładem osoby łączącej w sobie piękno, inteligencję i klasę, a przede wszystkim ogromny aktorski talent.

6 / 7

Każde małżeństwo kończyło się tak samo

Obraz
© mat. dystrybutora

Aimee wychodziła za mąż czterokrotnie, a każde małżeństwo kończyło się rozwodem.

W 1949 roku poślubiła Edouarda Zimmermanna, ale rok później była już rozwódką. Dwa lata później stanęła na ślubnym kobiercu z reżyserem Nico Papatakisem, jednak ich związek potrwał niewiele dłużej.

Próby czasu nie przetrwało trzecie małżeństwo (zawarte w 1966 roku z aktorem i producentem Pierre Barouhem; rozwód ogłoszono już w 1969 roku) ani czwarte (z aktorem Albertem Finneyem, trwające od 1970 do 1978 roku).

7 / 7

Jest dumna ze swoich osiągnięć

Obraz
© AFP

Aktorka nie ukrywa, że jest dumna ze swojej kariery i osiągnięć. Wstydzi się zaledwie kilku występów.

- Może nie zawsze moje wybory były trafne – powiedziała w jednym z wywiadów. - Czasami przyjmowałam role, które niezbyt mi się podobały, ponieważ chciałam pracować z danym reżyserem. Ale żałuję bardzo niewielu decyzji. W końcu i tak musiałam je podjąć, ponieważ potrzebowałam pieniędzy - wyznała z rozbrajającą szczerością aktorka. (sm/gk)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)