Ostatnie chwile Jerzego Stuhra. "Opowiadał, wolno, dukając właściwie"

Jerzy Stuhr, wybitny polski aktor, zmarł w lipcu 2024 r., pozostawiając po sobie niezatarte wspomnienia w branży filmowej. Dziennikarz Łukasz Maciejewski, w artykule opublikowanym w miesięczniku "Kraków", a potem też na Facebooku podzielił się wspomnieniami z ich ostatniego spotkania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Maciejewski wspomina, że na kilka miesięcy przed śmiercią Stuhra, to on zaprosił go na spotkanie w krakowskiej restauracji, w wyniku którego aktor spowodował wypadek z udziałem motocyklisty. Od tamtego czasu dziennikarz nie prosił gwiazdora o wywiady. Nadarzyła się jednak okazja do spotkania przed premierą jego ostatniego spektaklu w Warszawie:

- Spotkałem Jerzego Stuhra, nie zdając sobie sprawy, że widzimy się po raz ostatni. Chciał być wtedy już mniej widoczny. Gdzieś w kącie, a nie zwyczajowo na pierwszym planie. Zgarbiony raczej, nie wyprostowany. Siedział, nie stał. Podszedłem. Opowiadał, wolno, dukając właściwie, o spektaklu "Geniusz" Słobodzianka w Teatrze Polonia, o wyjątkowo udanej pracy z grającym w tym przedstawieniu rolę Stalina Jacku Braciaku, ale także o polskiej premierze filmu Nanniego Morettiego, o planowanej książce. Mówił cicho, musiałem się pochylić... - wyjawił Maciejewski.

Maciej Stuhr, syn aktora, w jednym z wywiadów wspomniał o wypadku ojca, po którym Jerzy Stuhr stracił prawo jazdy. - Właściwie to się cieszyłem, że stracił prawo jazdy. To taka jedyna optymistyczna rzecz, bo już się bałem o niego. On w ogóle już właściwie nie powinien prowadzić samochodu, tylko oczywiście nikt mu tego nie miał odwagi powiedzieć - wyjawił.

Wypadek mocno wstrząsnął rodziną Stuhrów. Jerzy Stuhr po raz pierwszy musiał zmierzyć się z poczuciem winy, jakiego wcześniej nie doświadczył. - To był też ciężki moment i dla całej rodziny, i dla niego - mówił Maciej Stuhr.

Jerzy Stuhr był jednym z najwybitniejszych polskich aktorów i reżyserów, znanym z ról w filmach takich jak "Amator" i "Seksmisja". Jego kariera pozostawiła trwały ślad w historii polskiej kinematografii. Śmierć artysty w lipcu 2024 roku była wielkim ciosem dla branży filmowej oraz licznych fanów na całym świecie. Mimo trudnych chwil zdrowotnych, Stuhr pozostał aktywny artystycznie do końca swojego życia.