Owacje dla Agnieszki Holland i "Pokotu" na festiwalu w Nowym Jorku. Amerykanie typują polski film do Oscara

Z owacyjnym przyjęciem spotkała się w sobotę Agnieszka Holland i jej film na "New York Film Festival" w Lincoln Center. Reżyserka pracuje obecnie w Nowym Orleanie nad nowym serialem.

Owacje dla Agnieszki Holland i "Pokotu" na festiwalu w Nowym Jorku. Amerykanie typują polski film do Oscara
Źródło zdjęć: © Getty Images

Polską artystkę, jak też współpracującą z nią Kasię Adamik i kompozytora Antoniego Komasę-Łazarkiewicza, nowojorska publiczność festiwalowa przyjęła gorącymi owacjami. Po projekcji twórcy odpowiadali na pytania widzów.

Holland z dowcipem i swadą mówiła o swej produkcji. Poczynając od scenariusza, zabawnych perypetii z ustaleniem gatunku, poprzez aspekty estetyczne, tworzenie muzyki, na pracy ze zwierzętami kończąc. Zwróciła uwagę, że treści zawartych w filmie nie można traktować dosłownie, a sztuka ma prawo do przekraczania granic.

Agnieszka Holland o Srebrnym Niedźwiedziu dla "Pokotu":

- Jest to bardzo ważny i prestiżowy festiwal. Stanowi przegląd tego, co (organizatorzy) uważają za najciekawsze. Będzie to pierwsza projekcja filmu w Stanach - powiedziała Holland w rozmowie z PAP jeszcze przed pokazem.

55. edycja festiwalu nowojorskiego gromadzi w ciągu 18 dni m.in. 91 filmów pełnometrażowych i 69 krótkich. Pośród nich znajdą się kostiumowy "Wonder Wheel" Woody Allena z Kate Winslet, "Last Flag Flying" Richarda Linklatera. Dokumentalne produkcje obejmują m.in. "Faces Places" nestorki współczesnego kina 89-letniej Agnes Vardy.

"New York Times" zaliczył "Pokot" do najlepszych na "New York Film Festival". Przedstawił film jako czasami zabawną, to znowu brutalną podróż do różnych ciemności "tak emocjonalnie potężną, jak i polityczną". Aktorkę Agnieszkę Mandat nazwał "fantastyczną".

Film trafi także m.in. na festiwale w Filadelfii, Chicago, Los Angeles oraz kalifornijski Mill Valley w San Rafael.

Branżowy dziennik "Hollywood Reporter", publikując przewidywania oscarowych szans, umieścił polski film w pierwszej dziesiątce, co Holland uznała za dobry znak. Sama jednak sceptycznie oceniła perspektywę nominacji do nagrody.

- Moim zdaniem "Pokot" nie ma w tym roku szans na nominację. Jest strasznie dużo mocnych filmów, bardziej jednoznacznych w odbiorze. "Pokot" natomiast jednym się podoba, a drudzy są wkurzeni. Nie jest to film, który się podoba wszystkim - argumentowała.

Pracująca obecnie w USA artystka nie kryje zarazem, że europejski, mały film bardzo trudno jest w wprowadzić do amerykańskiej dystrybucji. Nie omijają te problemy także polskich dokonań.

- W ostatnich 10 latach nastąpiło to bodaj w 3 przypadkach. Mnie się udało z "W ciemności", Pawłowi Pawlikowskiemu z "Idą" i Agnieszce Smoczyńskiej z "Córkami dansingu", które zostały świetnie przyjęte. Zawsze bardzo popierałam ten film, który jest niezwykle oryginalny - przypomniała Holland.

Jej zdaniem szanse spopularyzowania tego rodzaju filmów są w USA nikłe. Pokazuje się je zazwyczaj tylko w kilku kinach Nowego Jorku, Los Angeles i niewielu innych miastach.

- Aby je wypromować, trzeba byłoby w sumie wydać więcej pieniędzy, niż z tego mieć. Sukces odnosi jeden na dziesięć kupionych filmów, a może nawet mniej. Trzeba jednak robić dobre filmy, które są dla nich (Amerykanów) zrozumiałe - tłumaczyła.

Jak twierdziła twórczyni "Pokotu", osoba, która zajmuje się dystrybucją jej filmu, ma nadzieję na sprzedanie go w USA. Uzależniła to także od reakcji na festiwalowych pokazach.

W Nowym Orleanie Holland pracuje obecnie nad serialem produkowanym przez platformę Hulu. Jest to dramat kosmiczny o pierwszej wyprawie na Marsa udziałem człowieka (tytuł roboczy "The First"). Występują w nim m.in. brytyjska aktorka Natascha McElhone i Amerykanin Sean Penn.

- Zaproponował mi to Beau Willimon twórca serialu "House of Cards", którym się tym zajmował przez trzy, cztery sezony. Teraz mu się to znudziło i przygotowuje nowy serial o zupełnie innej tematyce. Ponieważ robiłam w "Domu z kart" jakieś odcinki - podobało mu się to i mieliśmy dobry kontakt - zaproponował mi, żebym w tym sezonie zrobiła na razie pilota i drugi z ośmiu odcinków - wyjaśniła PAP Holland.

Reżyserka zaznaczyła, że projekt zainteresował ją także ze względu na ciekawy scenariusz.

Artystka będzie także reżyserować nowy serial dla Netflixa. Pierwszą zakrojoną na wielką skalę produkcją platformy internetowej był właśnie "House of Cards".

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (489)