Paweł Wawrzecki: sytuacja wcale nie jest taka kolorowa
Dobra passa zawodowa Pawła Wawrzeckiego wciąż trwa – przedstawienie z jego udziałem, „Godzinka spokoju”, odniosło niedawno ogromny sukces.
Dobra passa zawodowa Pawła Wawrzeckiego wciąż trwa. Przedstawienie z jego udziałem zatytułowane "Godzinka spokoju" odniosło niedawno ogromny sukces.
Później aktor dostał szansę, by sprawdzić się jako reżyser – powierzono mu przygotowanie sztuki "Kłamstewska". Do tego na antenę Polsatu wraca popularny serial „Daleko od noszy”, w którym gra jedną z głównych ról, a niedawno swoją premierę miał musical "#WSZYSTKOGRA". Wawrzecki użyczył również głosu tytułowemu bohaterowi w nowym filmie Spielberga - "BFG: Bardzo Fajny Gigant".
Ale to szczęście w pracy nie przekłada się niestety na powodzenie w życiu osobistym aktora. Jego pierwsze małżeństwo okazało się nieudane i miało tragiczny finał. Związek z Agnieszką Kotulanką również nie doczekał się dobrego zakończenia.
Teraz Wawrzecki twierdzi, że odnalazł spokój u boku swojej drugiej żony, ale, jak donoszą media, sytuacja wcale nie jest taka kolorowa – aktor przebywa bowiem w Polsce, a jego partnerka w USA i małżonkowie martwią się, czy ta odległość nie zaszkodzi ich uczuciu.
Dobra passa
Wawrzecki już od dziecka marzył o aktorstwie. Szkołę teatralną w Warszawie ukończył w 1975 roku; w tym samym czasie zadebiutował na ekranie niewielką rólką w filmie „Mazepa”.
Wkrótce zaczęły nadchodzić kolejne propozycje i Wawrzeckiego można było oglądać chociażby w „Akcji pod Arsenałem”, „Spirali”, „Misiu”, „Kilerze” czy „Zakochanych”.
Równie chętnie występował w telewizji; przez lata pojawiał się w „Złotopolskich”, w których wcielał się w Wiesława Gabriela, występował też w „Graczykach”, „Szpitalu na perypetiach”, „Daleko od noszy”, a ostatnio także w „Nie rób scen”.
Studencka miłość
Barbarę Winiarską poznał jeszcze na studiach – i niemal od razu zostali parą. Szybko wzięli ślub (tego samego dnia siostra Barbary, Maria, poślubiła Wiktora Zborowskiego) i oczekiwali narodzin dziecka. Winiarska nie posiadała się z radości, kiedy powiła córeczkę Annę.
Podobno początkowo nic nie wskazywało na to, że dziewczynka jest chora. Dopiero po kilku miesiącach rodzice zorientowali się, że coś jest nie tak. Okazało się, że mała Ania cierpi na porażenie mózgowe.
''W życiu aktora były inne kobiety''
Winiarska niemal całkowicie zrezygnowała z kariery, chcąc poświęcić każdą chwilę chorej córce. Ale stres i nerwy miały bardzo negatywny wpływ na stan zdrowia Barbary. Kiedy zaś rozpadło się jej małżeństwo z Wawrzeckim, aktorka się załamała.
- Para była przez jakiś czas w separacji, w życiu aktora były inne kobiety – mówił informator Na żywo. Winiarska zmarła nagle, 18 września 2002 roku; miała tętniaka mózgu.
Choć nie byli razem, dla Wawrzeckiego był to prawdziwy cios. Musiał też na nowo ułożyć swoje życie, by zaopiekować się chorą córką. W opiece nad nią bardzo pomogła mu rodzina Zborowskich.
– Jestem z niej dumny – mówił po latach Wawrzecki o Annie. - Jest silna, inteligentna i pogodna. To już dorosła kobieta. Ja tylko dbam o jej szczęście, o to, żeby miała szansę na realizowanie się. Jest w zespole muzycznym, śpiewa i ciężko pracuje nad sobą.
Toksyczna miłość
Wawrzecki próbował też ułożyć sobie życie uczuciowe. Wydawało się, że uda mu się ustatkować przy boku Agnieszki Kotulanki, z którą spotykał się jeszcze kiedy był w związku z Winiarską. Niestety, nie wypaliło. Para rozstała się w 2005 roku – i, jak twierdzą ich znajomi, aktorka wciąż nie może się z tym pogodzić.
Podobno to właśnie rozstanie z Wawrzeckim sprawiło, że Kotulanka pogrążyła się w nałogu alkoholowym.
– Ona ma momenty, że jej miłość do Pawła wraca i wtedy stara się znów zdobyć jego względy. W ubiegłym roku Paweł ponownie odrzucił jej zaloty i powiedział przy tym kilka gorzkich słów. To spowodowało jej problemy. Tego dla niej było za dużo – mówiła w Fakcie znajoma aktorki.
Miłość na odległość
Cztery lata po tym rozstaniu Wawrzecki poślubił amerykańską bizneswoman Izabelę Roman.* Ale ich uczucie szybko zostało wystawione na ciężką próbę. Roman mieszka w USA, gdzie odniosła ogromny sukces, i ani myśli przeprowadzać się do Polski.*
Początkowo aktorowi to nie przeszkadzało; kilka razy w roku jeździł do Chicago. A kiedy był w Polsce, pisał do ukochanej długie e-maile i rozmawiał z nią przez Skype'a. Ale z czasem zaczęły się problemy i odległość zaczęła małżonkom ciążyć. Podobno na ich związku pojawiają się coraz większe rysy. Aktor ma żal do żony, że nie przyleciała na ważny dla niego Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach.
– Dzieje się coś złego, ale Paweł nie mówi dużo. Na pewno chce, by było dobrze – twierdził znajomy aktora.
Nie chce się przeprowadzać
Początkowo Wawrzecki mówił, że rozważa przeprowadzkę do Stanów, teraz jednak twierdzi, że wcale nie ma ochoty opuszczać Polski. Tłumaczy, że ma tu córkę, która potrzebuje jego pomocy, a także świetnie rozwijającą się karierę.
- Czy się tam przeniosę? Nie sądzę – mówił w wywiadzie dla Dziennika Bałtyckiego. - Córkę mógłbym zabrać ze sobą. Ale ja tu jestem związany zawodowo. Tyle się teraz wokół mnie dzieje. Obecnie gram w czterech teatrach i ledwo sobie daję radę. Dopycham wszystko w terminarzach, żeby się wyrobić. A już są kolejne propozycje.
Ciekawe, co na to jego żona?
(sm/gol.)