Podsiadło znów to zrobił. Sale wypełnione do ostatniego miejsca. Jeszcze nigdy nie zdradził tak wiele o sobie [RECENZJA]

W czerwcu 2024 roku zagrał największą trasę koncertową w historii polskiej muzyki. Wypełnił po brzegi największe stadiony w 4 miastach Polski. Na 7 koncertach zgromadził pół miliona ludzi. Przez cały ten czas towarzyszyła mu kamera. Powstał film, który trafił do kin na jeden dzień. Dawid Podsiadło znów dokonał niemożliwego, a przy okazji wpuścił fanów za kulisy i pokazał nieznaną wcześniej twarz.

Dawid Podsiadło
Dawid Podsiadło
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Karolina Grabińska

04.12.2024 | aktual.: 04.12.2024 10:57

Film "Dawid Podsiadło – Dokumentalny" podbił polskie kina. Gdy 14 listopada ruszyła sprzedaż biletów na seanse, kinowe serwery przeżyły prawdziwe oblężenie. W ciągu zaledwie doby zostało sprzedanych ponad 70 tys. biletów. Produkcję, która pokazuje siedem koncertowych dni z czerwca 2024 roku, pokazywano w kinach tylko przez jeden dzień. 3 grudnia wieczorem sale kinowe pękały w szwach. Nie pamiętam, by jakikolwiek film w ostatnich latach wypełnił je do ostatniego miejsca.

Przez blisko dwie godziny mogliśmy obserwować na ekranie Dawida Podsiadło w busie, za kulisami stadionowych koncertów czy z bliska na scenie. Dowiedzieliśmy się, co robi na kilka godzin przed rozpoczęciem show, jak radzi sobie ze stresem i czego mu nie wolno, gdy jest w trasie. To jednak nie tylko opowieść o Podsiadle, ale o całej machinie i ekipie ludzi, którzy z nim pracują i tworzą historyczne wydarzenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Awarie i kryzysy

Gdy organizuje się największe koncerty w historii polskiej muzyki, trzeba być przygotowanym na wszystko. Mimo iż ekipa Dawida Podsiadło ma dopracowany każdy element show co do sekundy, to nie ma szans, by uniknęli losowych spraw jak choroba jednego z muzyków na chwilę przed startem trasy, deszczu, który może spowodować odwołanie koncertu czy alarmu pożarowego. To wszystko spada na grupę jak grom z jasnego nieba, a widzowie filmu mogą zobaczyć, jak Dawid i jego team radzą sobie w sytuacjach kryzysowych, nie tracąc nawet przez chwilę zimnej krwi i poczucia humoru.

Fantastycznie było zobaczyć, co dzieje się za kulisami, gdy stadion zapełnia się ludźmi. Co robi wtedy gwiazda wieczoru? Najpewniej gra na konsoli. Kilka godzin przed startem koncertu Podsiadło rozgrywa mecz w FIFĘ lub ogląda prawdziwe starcie piłkarzy na murawie. Podciąga się na drążku, spotyka z dziennikarzami oraz wąską grupą fanów, którzy wylicytowali tę możliwość w aukcji charytatywnej.

Potrafi też wzruszyć się na chwilę przed wejściem na scenę, słysząc skandujący 90-tysięczny tłum na stadionie w Chorzowie i zdenerwować na Vito Bambino, który spóźnia się na próbę ponad godzinę.

Intymny portret

Mimo iż produkcji "Dawid Podsiadło - Dokumentalny" daleko do narcystycznego obrazu artysty, to jednak dowiadujemy się z niej o nim więcej niż kiedykolwiek. Podsiadło oprócz tego, że jest jednym z największych wokalistów w Polsce, to słynie również ze swojej tajemniczości i ochrony życia prywatnego. Dopiero z filmu wybrzmiewa, że potrafi 40 godzin tygodniowo przeznaczyć na granie na konsoli. Dowiadujemy się, że przed startem trasy nie może pójść na mecz piłkarski, bo to zbyt duże ryzyko z uwagi na konieczność utrzymania formy i zdrowia.

Gdy menadżer zabrania mu wychodzenia z domu i spotykania się z dużą ilością ludzi przed koncertami, Podsiadło wspomina o romantycznym wieczorze spędzonym w zaciszu domu. Z filmu wybrzmiewa, że Dawid nie tęskni za dawnym życiem, gdy nie był jeszcze tak popularny, ale momentami chciałby być bardziej anonimowy. Z tego też powodu deklaruje, że na wymarzone studia reżyserskie wyjeżdża do innego kraju.

Podsiadło pokazany jest nie jako gwiazda, ale przede wszystkim jako członek dużej ekipy, w której każdy ma zadania do wykonania. Dawid ma czas na rozmowę, na żarty i na podziękowania. Żyje z ludźmi, którzy pracują na jego sukces, jak z rodziną.

Niespodzianki

Pełne stadiony i pełne sale kinowe to dopiero początek. Dla wszystkich, którzy myśleli, że Podsiadło niczym już nie zaskoczy, Dawid miał niespodziankę. Na początku filmu zapowiedział nowy singiel. Utworu "Pięknie płyniesz" można słuchać już o 4 grudnia. W lutym w kinach zostanie wyświetlony zapis koncertu w Chorzowie, który zgromadził blisko 100 tysięcy fanów, a latem... Podsiadło zorganizuje swój własny festiwal, który obejmie 6 miast w Polsce.

"Zaproszenie do udziału przyjęły fantastyczne Artystki oraz Artyści i wszyscy zaprezentujemy Wam totalnie unikalne koncerty. Będzie mnóstwo fantastycznej, nowej muzyki podanej w bardzo wyjątkowych okolicznościach i przestrzeniach. Wydarzenia są dwudniowe, bo każdego dnia wystąpią zupełnie inni Artyści, ale ja wystąpię i w piątek, i w sobotę, ale w zupełnie różnych konfiguracjach, projektach i repertuarze" - poinformował w mailu do subskrybentów swojego biuletynu.

Już teraz można być niemal pewnym, że wydarzenie okaże się hitem. Jak wszystko, czego dotyka się Dawid. Po seansie filmu wiadomo, że za tymi sukcesami stoi sztab ludzi, a także naturalny i nadal skromny artysta, która momentami chce po prostu być chłopakiem, który gra w swoją ulubioną grę.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o nowości Prime Video, czyli "Gąsce", sprawdzamy, jak prezentuje się "Diuna: Proroctwo" i zachwalamy "Matki Pingwinów". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
dawid podsiadłodokumentalnyfilm
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)