Polski film hitem. "Nie ma nic gorszego niż kobieta pozbawiona władzy"
"To jest po prostu coś, czego potrzebowaliśmy - takiego 'komfortowego' kina, gdzie po prostu możemy sobie usiąść, zrelaksować się i patrzeć" - mówiła w miniony weekend Anna Mucha w "Dzień Dobry TVN". Aktorka może mieć sporo racji, bo wyniki filmu "Koniec świata, czyli Kogel-mogel 4" mówią same za siebie.
"Koniec świata, czyli Kogel-mogel 4" zadebiutował na dużym ekranie przed tygodniem. Podczas premierowego weekendu zgromadził w kinach 222,2 tys. osób (a wraz z przedpremierowymi pokazami ponad 290 tys.). Jest to drugi najlepszy rezultat otwarcia osiągnięty przez polską produkcję w całym okresie pandemii, czyli od marca 2020 r. Większą popularnością na starcie cieszyły się tylko "Dziewczyny z Dubaju".
Drugi weekend na ogół weryfikuje komercyjną wartość tytułu. Podczas pierwszego tygodnia wyświetlania widzowie zazwyczaj wybierają się do kina zachęceni reklamą, rozpoznawalną marką produkcji lub recenzjami z przedpremierowych pokazów. Podczas drugiego tygodnia decydującą rolę zaczynają odgrywać opinie widzów. Wygląda więc na to, że w przypadku czwartej części "Kogla-mogla" nie są one złe.
ZOBACZ TEŻ: "Koniec świata, czyli Kogel-mogel 4" (2022) - oficjalny zwiastun filmu
Podczas drugiego weekendu wyświetlania "Koniec świata, czyli Kogel-mogel 4" zanotował 32 proc. spadek popularności. Dokładnie taki same straty w drugim tygodniu poniosły "Dziewczyny z Dubaju". Zainteresowanie komedią opartą na scenariuszu Ilony Łepkowskiej otrzymuje się więc wysokim poziomie. W czasie minionego weekendu frekwencja na polskiej komedii sięgnęła 152 tys. osób. W sumie "Koniec świata, czyli Kogel-mogel 4" obejrzało już 510,7 tys. widzów.
"Koniec świata, czyli Kogel-mogel 4" potrzebował więc zaledwie 10 dni (i pokazów przedpremierowych), aby znaleźć się na czwartym miejscu pośród największych polskich przebojów kinowych w okresie pandemii. Wszystko wskazuje na to, że film Anny Wieczur-Bluszcz stanie się drugim rodzimym tytułem, który w tym trudnym dla kin okresie zgromadzi milionową widownię.
1. "Dziewczyny z Dubaju" (premiera 26 listopada 2021 r.) – ponad 1,1 mln widzów.
2. "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" (18 września 2020 r.) – 712 tys. widzów.
3. "Pętla" (premiera 4 września 2020 r.) – 562 tys. widzów.
4. "Koniec świata, czyli Kogel-mogel 4" (premiera 7 stycznia 2021 r.) – 510,7 tys. widzów.
5. "Furioza" (premiera 22 października 2021 r.) – ok.500 tys. widzów. 21s
6. "Wesele" (premiera 8 października 2021 r.) – ok. 495 tys. widzów.
7. "Teściowie" (premiera 27 sierpnia 2021 r.) – ok. 440 tys. widzów.
Bez względu na to, czy lubimy oglądać polskie komedie, czy ich nie trawimy, to trzeba wciąć pod uwagę, że komercyjny sukces rodzimej produkcji jest szczególnie ważny i potrzebny branży kinowej, którą pandemia koronawirusa szczególnie mocno dotknęła.
W minionym roku frekwencja w polskich kinach wyniosła ok. 28 mln widzów. Była o 8 mln wyższa niż w 2020 r. Jednak rok wcześniej sprzedaż biletów sięgnęła niemal 62 mln sztuk. Dane te pokazują, że branża kinowa nie pracuje jeszcze nawet na 50 proc. swoich możliwości.
Komercyjny sukces "Koniec świata, czyli Kogel-mogel 4" nie pozostawia też wątpliwości, jakich filmów szukają obecnie widzowie w kinach.
- Jest dużo wytchnienia. Myślę, że dlatego - między innymi - ten film ma tak dobre otwarcie. [...] To jest po prostu coś, czego potrzebowaliśmy - takiego 'komfortowego' kina, gdzie po prostu możemy sobie usiąść, zrelaksować się i patrzeć - stwierdziła Anna Mucha w "Dzień Dobry TVN".
Dodajmy, że Anna Mucha w "Koniec świata, czyli Kogel-mogel 4" zagrała inspektorkę budowlaną, która przez lata budowała swoją karierę, równie chętnie biorąc kolejne łapówki do kieszeni, jak kochanków do łóżka. W ciągu jednego dnia nagle traci jednak swoją pozycję.
- Moja postać jest takim trochę motorem napędowym tej części filmu. Okazuje się, że nie ma niczego gorszego, niż kobieta pozbawiona władzy i pozbawiona miłości. Desperatka, która po prostu postanawia się zemścić - dodała aktorka.