Prawdziwe historie ocalałych kobiet, które są bohaterkami filmu "Jedno życie". Te wspomnienia łamią serca
Film "Jedno życie" z Anthonym Hopkinsem opowiada prawdziwą historię maklera giełdowego, który uratował setki dzieci podczas II wojny światowej. Trzy dziewczynki, które ocalił, dziś już starsze kobiety, opowiedziały swoje poruszające historie.
Bohaterem "Jednego życia" jest sir Nicholas Winton (w tej roli Anthony Hopkins), makler giełdowy, który organizował transporty dzieci z Czechosłowacji do Wielkiej Brytanii tuż przed wybuchem II wojny światowej. Dzięki jego bohaterskiej postawie aż 669 dzieci zyskało szansę na nowe życie. Historia Wintona ujrzała światło dzienne dopiero po 50 latach.
Polską premierę filmu zapowiedziano na 31 maja. W obsadzie oprócz Anthony’ego Hopkinsa znaleźli się też Helena Bonham Carter i Johnny Flynn.
Z okazji nadchodzącej premiery, trzy dziewczynki, które ocalił sir Winton, dziś już starsze kobiety, opowiedziały swoje poruszające historie. Można ich posłuchać w nagraniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Lia
W nagraniu pierwsza z kobiet, Lia, opowiada o swoim dzieciństwie i o ucieczce przed wojną: "Bardzo kochałam rodziców. W każdy weekend wychodziłam gdzieś z ojcem. Matka miała sklep pasmanteryjny. W dniu wyjazdu miałam osiem lat i wiedziałam tylko, że wyprowadzka była konieczna. Pamiętam, że udaliśmy się z rodzicami na dworzec. To był główny dworzec w Pradze. Kręciły się tam setki rodziców z dziećmi. Dominowały płacz i poczucie smutku. Wtedy widziałam rodziców ostatni raz.
W Harwich wsiedliśmy do pociągu, który jechał do Liverpoolu. Na dworcu miała mnie odebrać pewna chrześcijanka z wyspy Anglesey. Pamiętam, że w domu rodziny zastępczej na stole leżał sobie kot o imieniu Tygrys. Pomyślałam, że skoro mają kota, to wszystko będzie dobrze. Pamiętam też, że matka zastępcza powiedziała: Mów mi 'Myszko’. Podczas pierwszej wojny byłam opiekunką i tak mnie dzieci nazywały".
Milena
Druga z kobiet, Milena, urodziła się w Pradze. "Miałam normalne, szczęśliwe dzieciństwo. Rodzice chodzili do opery. Chyba stąd wzięła się moja miłość do muzyki. Mieszkałam tuż pod Zamkiem Praskim. Kiedy wyjeżdżałam, miałam dziewięć lat, a moja młodsza siostra trzy i pół. Nie mamy pojęcia, na jakiej zasadzie zostałyśmy wybrane. Mama była lekarką. Udało jej się uciec przez Norwegię. Gdy dotarłyśmy do Londynu, odebrał nas pan, który nazywał się Roland Radcliffe. W końcu zaczęłyśmy ich nazywać mamą i tatą".
Renate
Renate również w dzieciństwie mieszkała w Pradze. "Załapałam się na ostatni pociąg Nicholasa Wintona z Pragi, który wyruszył 30 czerwca 1939 roku. Tydzień po dotarciu do Anglii skończyłam sześć lat. Jak tam się dostałam? Wydaje mi się, że ma to związek ze szpitalem i naszą lekarką. Na stację mógł wejść tylko jeden z rodziców. Jedna z pań praktycznie wrzuciła noworodka do pociągu. Miałam ospę i czterdziestostopniową gorączkę. Przyjaciółka rodziny była lekarką. Powiedziała mojej matce, że jeśli nie wsiądę do pociągu, to zostanę. Miała słuszność.
Następny pociąg sir Wintona wyznaczony na wrzesień nie wyjechał. Pamiętam, że dotarliśmy do Hoek van Holland, gdzie przedostaliśmy się na prom. Nie zabrałam żadnych zabawek. Wzięłam tylko to, co konieczne. Mój opiekun z rodziny zastępczej potwierdził listownie, że dojechałam. Ostatnią informację od matki otrzymałam przez Czerwony Krzyż w 1942 roku w moje urodziny. Została wysłana z obozu koncentracyjnego, dwa lata przed swoją śmiercią".