Przełamać stereotypy, czyli niekomercyjne kino amerykańskie we Wrocławiu
27.10.2011 16:40
Przepis na niepowtarzalny festiwal
Ile jest w Polsce festiwali filmowych? Trudno podać dokładną liczbę, ale od wczesnej wiosny do późnej jesieni można podróżować śladem tych wydarzeń bez specjalnych przerw na odpoczynek. Dlatego pomysł zorganizowania jeszcze jednego branżowego wydarzenia wydawać się może bezsensowny i karkołomny. Jeśli jednak do jego realizacji przystępuje ktoś tak zaznajomiony z realiami szeroko rozumianej branży filmowej, a do tego taki pasjonat dobrego kina jak Roman Gutek, to możemy być pewni, że w pozornym szaleństwie kryje się przemyślana metoda.
Jej podstawę stanowi szacunek dla widza i jego naturalnej potrzeby obcowania ze sztuką ambitną oraz chęci osobistego formułowania opinii. Ta formuła, od lat stosowana przez Stowarzyszenie Nowe Horyzonty (stanowiąca o sile kolejnych edycji MFF Nowe Horyzonty) sprawiła, że ubiegłoroczna, premierowa edycja American Film Festival (AFF) odniosła sukces, gromadząc w salach projekcyjnych bez mała 25 tys. widzów.
Kluczem do sukcesu jest znalezienie swojego niepowtarzalnego miejsca w szerokiej gamie ofert festiwalowych. Bo AFF jest jedynym w Polsce, a drugim w Europie, obok festiwalu w Deauville we Francji, tego typu wydarzeniem, odkrywającym dla widzów nieznane oblicze Ameryki. Z pewnością nie jest łatwo wyjść poza kanon i przygotować dla widzów ofertę nowatorską i wyjątkową. Jednak taki cel stawia sobie Stowarzyszenie Nowe Horyzonty.
Niebagatelną rolę odgrywa także znalezienie odpowiedniej lokalizacji dla takiego przedsięwzięcia. Miasto, w którym miałoby się odbyć takie wydarzenie, powinno cechować się otwartością mieszkańców nawykłych do licznych wydarzeń kulturalnych, ciekawych świata i kina, wielokulturowością i odwagą przełamywania stereotypów. I taki właśnie jest Wrocław, nie na darmo wybrany Europejską Stolicą Kultury 2016, będący głównym partnerem AFF.
Odkryć Amerykę, przełamać stereotyp
AFF prezentuje polskiemu widzowi niemal nieznane oblicze amerykańskiej kinematografii, a co za tym idzie również kultury Stanów Zjednoczonych. Podczas festiwalu wyświetlane są starannie wyselekcjonowane filmy, które z powodu swej „niekomercyjności” nie trafiły do polskich kin – AFF, poprzez pokazywanie różnorodnego kina z Ameryki, będzie się starał odkłamywać wizerunek Stanów Zjednoczonych, postrzeganych jako wielki supermarket wytwarzający produkty – także filmowe – na globalny rynek. Stereotyp, silnie zakorzeniony w Europie, polega na postrzeganiu branży filmowej za oceanem na zasadzie fałszywej opozycji: niezależnej, wyrafinowanej artystycznie Europy i Ameryki tworzącej komercyjne towary. Festiwal chce ten stereotyp przełamywać - wyjaśniają twórcy AFF jego ideę.
Różnorodnie, dogłębnie, ambitnie
Podobnie jak w ubiegłym roku, program festiwalu podzielono na 4 sekcje. Pierwsza z nich – Highlights – przyciąga znanymi nazwiskami reżyserów i aktorów. To w jej ramach zostanie pokazany debiut reżyserski Philipa Seymoura Hoffmana, pt. Jack Goes Boating, prowokacyjny film Todda Solondza – Czarny koń, czy nowe dzieło Gusa van Santa. Wśród aktorów na srebrnym ekranie pojawią się takie gwiazdy jak Mia Farrow, Keira Knightley, Eva Mendes, Christopher Walken czy Adrien Brody. Sekcja Spectrum to z kolei panorama współczesnego kina amerykańskiego, w ramach której zostaną zaprezentowane najlepsze amerykańskie filmy z festiwali w Sundance czy w Berlinie. Pokazy obejmą m.in. takie filmy, jak Talerz i łyżka Alison Bagnal z doskonałą rolą młodej gwiazdy kina amerykańskiego Grety Gerwig czy Miłość Williama Eubanka – metafizyczny poemat o samotności, jak określili go twórcy
festiwalu.
American Docs to sekcja, która odsłoni współczesne oblicze USA i świata, utrwalone przez amerykańskich dokumentalistów. W jej ramach wyświetlony zostanie m.in Marwencol, nagrodzony na ubiegłorocznym festiwalu w Austin SXSW film Jeffa Malmberga oraz niezwykły dokument o rockmanach, którzy życie muzyków zamienili na obowiązku rodzicielskie, pt. To drugie słowo na „F” w reżyserii Andrei Blauground.
On the Edge to z kolei sekcja przeznaczona dla kina „na granicy” formy i powszechnie akceptowanych treści. Będą to filmy autorskie, eksperymentalne i z całą pewnością zaskakujące. Taki właśnie będzie Kanciarz – film Lewisa Khlara o oszuście-hazardziście z początku lat 60. Uzupełnienie programu stanowią cztery specjalnie na tegoroczny przegląd wyselekcjonowane retrospektywy. Pierwszą poświęcono najlepszemu amerykańskiemu reżyserowi w historii kina, który urodził się w… Suchej Beskidzkiej, czyli Billy’owi Wilderowi. Druga przedstawi postać Joe Swanberga – przedstawiciela ruchu mumblecore – tworzącego skrajnie niskobudżetowe filmy, uwielbiane przez młodzież i nagradzane na licznych festiwalach. Kolejna retrospektywa dedykowana jest Terrence'owi Malickowi – zdobywcy tegorocznej Złotej Palmy na festiwalu w Cannes, poety, wizjonera i filozofa ekranu – jak charakteryzują go twórcy festiwalu. Ostatnia zaś przedstawi twórczość Todda Solondza – twórcy kontrowersyjnego i niezależnego, podejmującego w swych dziełach
trudne tematy, który bez skrupułów prezentuje absurdy amerykańskiej rzeczywistości.
ZOBACZ TAKŻE:
**[
Jak dziś wygląda Pippi Langstrump? ]( http://teleshow.wp.pl/tak-dzis-wyglada-pippi-langstrumpf-6026605664182913g )*
*[
Dołącz do nas na Facebooku! ]( http://www.facebook.com/filmwppl )*
*[
Stare, ale jare. 40-stki jak 20-stki ]( http://film.wp.pl/sa-dojrzale-a-wygladaja-jak-nastolatki-nowa-moda-w-kinie-6025274240406657g )**
**[
To jest najlepszy polski film wszech czasów? ]( http://film.wp.pl/10-najlepszych-polskich-filmow-wszech-czasow-6025273245967489g )**