Przyjaciele wspominają Jerzego Turka
Uśmiech przez łzy... Przyjaciele zmarłego w niedzielę Jerzego Turka (+76 l.) nie mogą pogodzić się z tym, że już nigdy nie usłyszą jego anegdot, nie spotkają się przy grillu i na wędkarskich łowiskach.
16.02.2010 | aktual.: 04.12.2017 11:07
Ale najbardziej boli ich to, że deski teatru i plany filmowe bez jego uśmiechu nie będą już takie same.
– 12 lat temu wynalazłem dla niego taki wielki, ciężki, stary rower. Wydawało mi się, że wiejski listonosz musi taki mieć - wspomina Radosław Piwowarski (62 l.), reżyser serialu "Złotopolscy". - I pan Jerzy wcale się nie skarżył, tachał to żelastwo na plan, zawsze punktualny, zawsze przygotowany. Wzór aktora.
Tak, wzór. Jerzy Turek w środowisku aktorskim znany był z tego, że do zawodu podejście miał więcej, niż poważne. Żarty, anegdoty - uwielbiał to, ale nigdy nie pozwalał sobie na nie na planie. Po pracy - jak najbardziej. Choć raz jeden kiedyś pozwolił sobie na małą dyspensę. - Był zapalonym wędkarzem - ciągnie swoją opowieść o panu Jerzym Piwowarski.
- To była jego pasja i słabość do tego stopnia, że kiedyś umówił się z kolegami z teatru na ryby. No i spektakl, który normalnie grali dwie i pół godziny, odbębnili w... godzinkę, by jak najszybciej znaleźć się nad wodą - uśmiecha się Piwowarski.
- Choć był tylko trzy lata starszy, był dla mnie autorytetem już w szkole aktorskiej - opowiada Bohdan Łazuka (73 l.). - Wraz z Wojciechem Pokorą (76 l.) byli dla mnie starszymi kolegami, z którymi wtedy strach było rozmawiać. Istniała wtedy, w latach 50., jakaś hierarchia, nie to, co teraz. Ale dopuścili mnie do swego grona. Pamiętam, obaj trafili do szkoły teatralnej z Fabryki Samochodów Osobowych, bo tam grali w amatorskim teatrze robotniczym. I bez problemu zdali na aktorstwo.
- Był chodzącą dobrocią, to taka straszna wiadomość, nie mogę się otrząsnąć... - mówi nam Alina Janowska (87 l.). - To nie tak powinno być, znaliśmy się jeszcze z lat 60., z czasów kabaretu. Nie mogę mówić, przepraszam... - Zofia Merle (73 l.) nie jest w stanie powstrzymać łez. Razem z Turkiem tworzyli niezapomniane kreacje kabaretowe w filmach Stanisława Barei (+58 l.), Sylwestra Chęcińskiego (80 l.) i Stanisława Tyma (73 l.). U tych filmowych twórców z Turkiem grał też Krzysztof Kowalewski (73 l.) - To był taki dobry, rzetelny człowiek. Odszedł jeden z moich najbliższych kolegów...
Był bardzo skromny, nie zabiegał o zaszczyty. Jedną z ulubionych anegdot jego przyjaciół jest to, że lubił wspominać, iż należy mu się jakiś medal. Bo szlak bojowy do Berlina przeszedł już... trzy razy. W filmach oczywiście.
- Znałem Jurka prawie 55 lat, jeszcze ze szkoły teatralnej. Był to człowiek o niesłychanej prawości - mówi Jan Kobuszewski (76 l.). - Ale ostatnio nacierpiał się, biedny. Ostatnie dwa lata to było jedno wielkie pasmo jego cierpień, które znosił z godnością...
W czerwcu ubiegłego roku Jerzy Turek miał udar mózgu. Trafił do szpitala, w którym spędził kilka tygodni. - Cieszyliśmy się, gdy wyszedł stamtąd - opowiada Radosław Piwowarski. - Cały promieniał! Zaprosił wszystkich z planu "Złotopolskich" na grilla i wódeczkę. Byliśmy pewni, że już będzie dobrze. Jerzy Turek miał wrócić na plan serialu w grudniu. Przed kamerą, która go kochała, nie pojawi się już nigdy.
Polecamy w wydaniu internetowym efakt.pl:
window.open(this.href);return false;">Pudzian: nie boję się jury!