''Ptaki'': Mija 50 lat od premiery ''Ptaków'' Alfreda Hitchcocka

W czwartek, 28 marca mija pół wieku od premiery filmu *"Ptaki" w reżyserii Alfreda Hitchcocka. "Dla wielu widzów jest to ostatni wybitny film Hitchcocka" - podkreśla Michał Oleszczyk, krytyk filmowy. * Po ukończeniu i sukcesie filmu "Psychoza" z 1960 roku reżyser Alfred Hitchcock szukał pomysłu na nowy obraz. Rok później, po przeczytaniu w prasie o przypadkach ataków ptaków na ludzi w nadmorskiej miejscowości, przypomniał sobie o noweli "Ptaki" Daphne du Maurier.

''Ptaki'': Mija 50 lat od premiery ''Ptaków'' Alfreda Hitchcocka
Źródło zdjęć: © Universal Pictures

27.03.2013 13:34

"Przeczytałem ją w jednym z tomików serii Alfred Hitchcock przedstawia! Potem dowiedziałem się, że próbowano już adaptować The Birds w radiu i w telewizji, ale nie doszło to do skutku" - wspominał reżyser w wywiadzie-rzece "Hitchcock/Truffaut".

Reżyser rozważał kilka kandydatur na stanowisko scenarzysty, ale jego wybór padł na pisarza Evana Huntera. "Prawdę mówiąc, za szansę pracy z Alfredem Hitchcockiem nad filmem fabularnym zgodziłbym się napisać scenariusz na podstawie książki telefonicznej Bronksu" - wspominał Hunter przywołany na kratach książki "Alfred Hitchcock. Życie w ciemności i pełnym świetle".

Hunter scenariusz uwzględniający wiele uwag Hitchcocka dostarczył w połowie stycznia 1962 roku. Historia opowiada o młodej kobiecie Melanie Daniels, która udaje się do nadmorskiej miejscowości, gdzie prawnik Mitch Brenner spędza weekend z matką i siostrą. Wkrótce po przyjeździe Melanie rozpoczynają się ataki ptaków na ludzi.

"Jesteśmy świadkami odwrócenia starego konfliktu między ptakami a ludźmi; tym razem ptaki są na zewnątrz, a człowiek jest w klatce" - podkreślał reżyser. "Ten pomysł był dla Hichcocka nietypowy, bo w żadnym innym jego filmie zagrożenie nie miało charakteru tak masowego, a jednocześnie nieprzypisanego do działań ludzkich" - ocenia Michał Oleszczyk.

Hitchcock marzył, aby w "Ptakach" zagrali: Grace Kelly i Cary Grant. Aktorka wycofała się jednak z zawodu po ślubie z księciem Reinerem z Monako, a Cary Grant miał - według Hitchcocka - za duże wymagania finansowe. Ostatecznie reżyser zdecydował, iż "jedynymi gwiazdami w tym filmie mają być ptaki i ja".

Jeszcze w październiku 1961 roku do Hitchcock zobaczył reklamę z nieznaną szerzej modelką Natalie "Tippi" Hedren. Po wstępnych rozmowach zaproponowano jej siedmioletni kontrakt i gażę w wysokości 500 dolarów tygodniowo. Hedren podpisała dokumenty przekonana, że chodzi o telewizyjny cykl "Alfred Hitchcock przedstawia".

Przez kilka tygodni aktorka przechodziła "szkolenie": obejrzała poprzednie filmy Hitchcocka, odgrywała wybrane sceny z obrazów reżysera, była testowana przed kamerą. Hitchcock zaproponował Hedren główną rolę w "Ptakach" podczas uroczystej kolacji.

Reżyser zaczął kształtować wizerunek modelki, aby pasował do granej postaci. W pierwszych miesiącach 1962 roku ciągle zwoływał spotkania, aby wybrać fryzurę, makijaż i garderobę Melanie.

"Hitchcock znalazł w Hedren ucieleśnienie swego fizycznego ideału. Gdyby w tej roli wystąpiła rozpoznawalna gwiazda, mogłaby zdominować film, a jedną z największych zalet całości jest to, że bohaterem jest tu rodzina i społeczność, bez silnego wskazania na jedną główną postać" - podkreśla Michał Oleszczyk.

Do pozostałych ról zaangażowano Roda Taylora, Susanne Pleshette oraz największa gwiazdę spośród obsady - Jessicę Tandy.

Kluczową rolę w filmie miały odegrać efekty specjalne z ptakami w roli głównej. Eksperymenty z mechanicznymi ptakami okazały się niezadowalające i Hitchcock postanowił wykorzystać prawdziwe zwierzęta na pierwszym planie, a sztuczne i animowane w scenach zbiorowych i na dalszych planach.

Podjęto poszukiwania profesjonalnych treserów i gromadzenie różnych gatunków ptaków. Hitchcock zatrudnił również Uba Iwerksa, animatora i eksperta od fotografii, którego zadaniem było optycznie zwielokrotnianie liczby zwierząt i odpowiednie animacje.

Zdjęcia rozpoczęły się 5 marca 1962 roku od sekwencji plenerowych. Prawdziwym wyzwaniem dla ekipy były nagrania w studiach wytwórni Universal. W wielu scenach wykorzystywano żywe ptaki i wszyscy cierpieli z powodu uderzeń i zadrapań. Według świadków, czasem nawet do dwunastu członków ekipy dziennie miało opatrywane rany.

Dla Hedren najtrudniejszą była scena, gdy jej postać wpada w pułapkę w pokoju na poddaszu. Hitchcock zdecydował, że przy jej kręceniu zostaną wykorzystane żywe zwierzęta. Scena, która na ekranie trwa zaledwie minutę, wymagała tygodnia bardzo męczących zdjęć.

"W czwartek byłam bardzo zdenerwowana. W piątek leżałam na podłodze, a ptaki były przywiązane do mnie na elastycznych nitkach, które wychodziły z dziurek w moim ubraniu. Jeden z ptaków skaleczył mnie w oko i wtedy nie wytrzymałam. Po prostu usiadłam i rozpłakałam się" - wspominała Hedren.

Podczas zdjęć Hitchcock wyjątkowo postanowił zmienić scenariusz. "Zdarzyło się coś zupełnie dla mnie nowego: zabrałem się do studiowania na nowo scenariusza w trakcie zdjęć i znalazłem w nim błędy. Ten kryzys wywołał we mnie coś nowego, co łączyło się z procesem twórczym. Zdałem się na improwizację" - podkreślał Hitchcock.

Reżyser zdecydował się m.in. zrezygnować z zakończenia napisanego przez Evana Huntera na korzyść jednego długiego ujęcia, które pozostawiało przyszłość bohaterów i problem ptasich ataków bez jasnej odpowiedzi.

Sekwencje efektów specjalnych, np. scenę osaczenia Melanie przez mewy w budce telefonicznej, kręcono jeszcze długo po zakończeniu głównych zdjęć. W kwestii ścieżki dźwiękowej Hitchcock wpadł na radykalny pomysł. Zamiast muzyki wykorzystano tylko przetworzone elektronicznie odgłosy ptaków.

Pierwszy publiczny pokaz "Ptaków" odbył się 28 marca 1963 roku. Film odniósł sukces frekwencyjny - amerykańskie wpływy w wysokości 5 milionów dolarów dawały mu miejsce w pierwszej dwunastce najpopularniejszych filmów z 1963 roku. Jednak dochody niemal zrównoważyły wydatki poniesione na produkcję. Dla wytwórni i samego reżysera było to rozczarowanie.

"Ptaki to horror bardzo kliniczny, w czym i jego słabość, i siła. Dziś nie ma szans przerazić widza tak, jak czynił to w 1963 roku. Kino i widownia za bardzo się zmieniły. Ale dla wielu widzów jest to ostatni wybitny film Hitchcocka. Znać w nim absolutny chłód i cynizm, które zaczęły dominować filmy Hitchcocka od +Psychozy+ i uzyskały absolutne apogeum w +Szale+ (1972). Dopiero w ostatnim filmie mistrza, +Intrydze rodzinnej+, znać prawdziwą przyjemność z kręcenia i opowiadania historii" - ocenia krytyk filmowy Michał Oleszczyk.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)