''Rzeczpospolita babska'': U Krystyny Sienkiewicz wykryto nowotwór
30.06.2015 | aktual.: 22.03.2017 11:37
Niestety, 80-letnia Krystyna Sienkiewicz od wielu lat zmaga się z osobistymi i zdrowotnymi dolegliwościami. W ostatnim czasie cierpiała na problemy ze wzrokiem, we wrześniu przeszła udar, a teraz okazuje się, że lekarze wykryli u niej nowotwór.
Gdy trafiła na wielki ekran pod koniec lat 50., z miejsca stała się ulubienicą męskiej części publiczności. Jej liczne role w filmach i serialach – wystarczy tylko wspomnieć „Rodzinę Leśniewskich” czy „Rzeczpospolitą babską” – przeszły do historii rodzimej kinematografii.
Niestety, 80-letnia Krystyna Sienkiewicz od wielu lat zmaga się z osobistymi i zdrowotnymi problemami. W ostatnich latach miała kłopoty ze wzrokiem, we wrześniu przeszła udar, a teraz okazuje się, że lekarze wykryli u niej nowotwór.
To dlatego Sienkiewicz kilka miesięcy temu zniknęła ze stołecznej sceny. Co mówią lekarze o stanie zdrowia sympatycznej aktorki?
Czerniak umiejscowiony jest w oku
O swojej sytuacji Krystyna Sienkiewicz opowiedziała na łamach „Faktu”.
Po przebytym udarze lekarze postanowili poddać ją dodatkowym badaniom kontrolnym. Była to słuszna decyzja, ponieważ u aktorki zdiagnozowano nowotwór.
- Od dawna miałam problem z oczami i te marne oczy znowu o sobie przypomniały. Dopiero wróciłam ze szpitala, bo w jednym oku lekarze wykryli u mnie czerniaka - zdradziła Sienkiewicz dziennikarzom tabloidu.
''Będę silna, nie mam innego wyjścia''
Jednak nawet w takiej sytuacji artystka po raz kolejny nie traci swojej legendarnej pogody ducha.
- Czerniak nie będzie miał przerzutów. Zmniejszył się niespodziewanie o dwa milimetry, więc się z tego cieszę - uspokaja aktorka.
- W takiej sytuacji mogę się śmiać. Zrobi się taki nieinwazyjny i nie będzie silny. Za to ja będę silna, nie mam innego wyjścia - zarzeka się Sienkiewicz.
Wszystko będzie dobrze
Jak podaje „Fakt”, lekarze zapewnili aktorkę, że wszystko będzie dobrze. A ta swoim zwyczajem patrzy z optymizmem w przyszłość.
Zapytana o swoje plany, aktorka zapewniła, że już planuje swój sceniczny powrót. Sienkiewicz ma zamiar od września pojawiać się na deskach stołecznego Capitolu oraz w teatrze Kamienica Emiliana Kamińskiego.
- […] Praca, praca, praca – to najlepsze lekarstwo - zapewniła Sienkiewicz, dla której scena i występy to od lat źródło niewyczerpanej energii.
W czepku urodzona? Bynajmniej
Wydawało się, zwłaszcza w trudnych i ponurych czasach PRL-u, że jej życie przypominało bajkę: była piękna, inteligentna, zabawna i bogata, jeździła po świecie, w kieszeni miała dolary, a panowie tracili dla niej głowy.
W rzeczywistości Krystyna Sienkiewicz skrywała wielką tajemnicę.
W młodości została ciężko doświadczona przez los i nigdy nie zapominała o traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa. Jako mała dziewczynka straciła rodziców, a potem została rozdzielona z bratem, którego umieszczono w domu dziecka. Wkrótce zaś i ona sama trafiła do sierocińca. To tam odkryto jej wielki talent.
Mężczyźni za nią szaleli
- Nie musiałam podstawiać chłopakom nogi, to oni mi podstawiali, bym lądowała w ich ramionach* – śmiała się w „Super Expressie”. *- Zarabiałam, miałam dolary, no to byłam pożądaną kandydatką do usidlenia. Mogłam wybierać, przebierać. I wybierałam, przebierałam.
Ale o swoich podbojach miłosnych mówi niewiele, a nazwiska swoich wielbicieli trzyma w tajemnicy.
Wiadomo na pewno tylko o dwóch, tych, którym udało się wcisnąć na palec aktorki obrączkę. Pierwszym z nich był Włodzimierz Rylski, piosenkarz. Rozstali się, gdy Rylski postanowił przeprowadzić się do Niemiec, a Sienkiewicz, zadowolona z przebiegu swojej kariery, stwierdziła, że nie zamierza opuszczać Polski.
Drugim zaś został kolega z STS-u, Andrzej Przybylski. Ten związek miał jednak wyjątkowo przykre zakończenie.
Ślub z rozsądku
Jeszcze zanim Sienkiewicz stanęła po raz drugi przed ołtarzem, poruszona losem porzuconej w szpitalu małej Julki, postanowiła dziewczynkę adoptować, choć wcześniej zarzekała się, że nie będzie miała dzieci. To dlatego aktorka postanowiła ponownie wyjść za mąż.
- Chciałam, by dziecko miało fajny dom – tłumaczyła w „Super Expressie”. Wkrótce jednak zrozumiała, że decyzja o ślubie została podjęta zbyt pochopnie.
- Nie zrobiłam intercyzy i to był błąd. Pół majątku wyprowadził dla swojego dziecka i kobiet, które miał – opowiadała.
Nie potrafiła jednak długo żywić żalu do byłego małżonka. Po latach wybaczyła mu wszystko i zajęła się Przybylskim, gdy inni go opuścili.
- No cóż, nikt nie jest bez winy. Dlatego kiedy umierał na raka już po naszym rozwodzie, opiekowałam się nim – mówiła.
Ale od tamtej pory postanowiła cieszyć się życiem „singielki”, zawsze była zresztą kobietą samodzielną i samowystarczalną.
- Cenię sobie życie w pojedynkę – podkreślała.
Aktorka w najtrudniejszej roli
Najtrudniejszą rolą dla Krystyny Sienkiewicz okazała się rola matki.
Po pewnym czasie z Julką zaczęły się kłopoty - nie chciała się uczyć, wagarowała. Zdarzało się nawet, że uciekała z domu.
Choć dziewczynka sprawiała trudności i uczyła się z trudem, codziennie miała wsparcie swojej przybranej mamy. Dziś Krystyna Sienkiewicz mówi, że być może dawała jej za dużo miłości.
Kilka lat temu w rozmowie z „Życiem na gorąco” aktorka wyznała, że kupiła córce nawet mieszkanie, aby ta mogła czuć się swobodniej. Wtedy zaczęły się prawdziwe problemy. W 2013 roku „Super Express” podawał, że aktorka, mimo słusznego wieku, nadal występuje, ponieważ musi zarobić na utrzymanie córki, która życiowo sobie nie radzi.
- Ja ciągle szukam porozumienia i pomagam. Płacę czynsz, kupuję i dostarczam jedzenie. Julia stała się tak nieufna, że osobiście nie mogę tego robić - zwierzyła się aktorka. (gk/sm)