Gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger nie przyjedzie do Łodzi na obchody 65. rocznicy likwidacji przez Niemców Litzmannstadt Ghetto. Do urzędu miasta dotarł faks z biura gubernatora informujący, że nie będzie on uczestniczył w tych uroczystościach - poinformował PAP doradca prezydenta Łodzi ds. kontaktów z diasporą żydowską Jarosław Nowak.
O tym, że jest prawdopodobne, że były hollywoodzki gwiazdor przyjedzie w sierpniu do Łodzi, informowała tydzień temu rzeczniczka obchodów Agnieszka Ostapowicz. Według niej, do miasta nawet dotarły informacje, że to gubernator Kalifornii miał wyrazić zainteresowanie obchodami i dlatego prezydent miasta skierował do niego oficjalne zaproszenie. Ostateczna odpowiedź miała być znana pod koniec lipca.
Według "Dziennika Wschodniego" Jeff Macedo z biura prasowego gubernatora potwierdził fakt nadejścia zaproszenia, ale powiedział, że żadne podróże zagraniczne gubernatora nie są w tym roku planowane ze względu na stanowe cięcia budżetowe. "Nie wierzę, aby mogło dojść do takiej wizyty"- konkludował Macedo. Tym bardziej egzotyczna wydała mu się - według gazety - informacja, że to sam Schwarzenegger starał się o zaproszenie.
"Do nas po prostu dotarła nieoficjalna informacja, że jest zainteresowany, ale ja do tej korespondencji nie miałam dostępu, tylko dowiedziałam się o tym. Dlatego pan prezydent (Jerzy Kropiwnicki) wystosował zaproszenie, a potem otrzymaliśmy informacje, że zaproszenie dotarło i musimy czekać na odpowiedź" - powiedziała PAP w czwartek Ostapowicz.
Odpowiedź, że Schwarzenegger nie przyjedzie do Łodzi, dotarła do urzędu w środę po południu. Nowak nie chciał komentować medialnego zamieszania wokół zaproszenia dla Schwarzeneggera. Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do magistratu, na uroczystości nie przyjedzie prezydent Izraela Szymon Peres. Pytana o to Ostapowicz, odpowiedziała jedynie, że wciąż nie ma potwierdzenia od prezydenta Peresa. "Wpłynęło potwierdzenie udziału w obchodach prezydenta Czech Vaclava Klausa" - dodała.
Władze miasta liczą, że w obchodach weźmie udział nawet ok. 5 tys. gości. Patronat honorowy nad uroczystościami objął prezydent Lech Kaczyński. Ostapowicz zapowiadała, że władze miasta chciałyby, żeby na uroczystości przyjechali także prezydent Słowacji i książę Luksemburga, burmistrzowie miast, z których hitlerowcy wywozili Żydów do łódzkiego getta, przedstawiciele Kongresu Żydów Amerykańskich czy szef centrum Szymona Wiesenthala z Los Angeles. Ostateczna lista gości prawdopodobnie będzie znana dopiero w połowie sierpnia.
Główne uroczystości obchodów 65. rocznicy likwidacji przez Niemców Litzmannstadt Ghetto odbędą się w dniach 26-29 sierpnia. Ich centralnym wydarzeniem - 27 sierpnia - będzie odsłonięcie w Parku Ocalałych Pomnika Polaków Ratujących Żydów. Pomnik to labirynt ścian na planie Gwiazdy Dawida, na których znajdą się nazwiska wszystkich Polaków upamiętnionych medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Nad gwiazdą widać polskiego orła z rozpostartymi skrzydłami. Autorem pomnika jest architekt Czesław Bielecki.
Na 28 sierpnia zaplanowano serię konferencji naukowych, podczas których spodziewany jest m.in. referat Władysława Bartoszewskiego oraz ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. W sobotę 29 sierpnia wieczorem po modlitwie kończącej szabat odbędzie się kończący uroczystości koncert galowy, podczas którego Krzysztof Penderecki poprowadzi wykonanie swojego oratorium "Siedem Bram Jerozolimy".
Niemcy utworzyli getto w Łodzi w lutym 1940 r. jako pierwsze na ziemiach polskich włączonych do Rzeszy. Łącznie przebywało tam ok. 220 tys. osób. Do getta trafiło wielu żydowskich intelektualistów z Polski, Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga.
W styczniu 1942 roku rozpoczęły się masowe deportacje Żydów z łódzkiego getta do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, później - do obozu Auschwitz-Birkenau. Całkowita likwidacja getta nastąpiła w sierpniu 1944 roku. Według różnych źródeł, z łódzkiego getta ocalało jedynie 7-13 tysięcy osób.