Arkadiusz Jakubik: "Ten bohater przeorał mnie emocjonalnie"

Arkadiusz Jakubik po latach wraca do jednej z najtrudniejszych ról w karierze. Choć nie zobaczymy go w 2. sezonie "Klangoru", aktor wciela się ponownie w Rafała Wejmana w serialu audio przygotowanym przez Storytel. - Ten bohater mnie emocjonalnie przeorał – przyznaje Jakubik w rozmowie z WP.

Arkadiusz Jakubik w serialu "Klangor"Arkadiusz Jakubik w serialu "Klangor"
Źródło zdjęć: © kadr z serialu

Karolina Stankiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski: Wracasz do "Klangoru" i do Rafała Wejmana, ale już nie w tej samej formie co wcześniej, bo tym razem to serial audio. O czym będzie to słuchowisko?

Arkadiusz Jakubik: Wersja dźwiękowa "Klangoru" opowiada o wydarzeniach, które rozgrywają się pomiędzy końcem pierwszego sezonu a początkiem drugiego. Drugi sezon serialu jest już gotowy, premiera ma się odbyć na początku przyszłego roku. My natomiast startujemy teraz z wersją audio, która wypełnia tę lukę między sezonami.

Praca przy produkcji audio jest chyba dla aktora zupełnie innym wyzwaniem niż praca na planie serialu.

Faktycznie, to są dwa zupełnie różne światy. Zasadnicza różnica polega na wyobraźni. W filmie masz kostium, realistyczną scenografię, partnerów, z którymi grasz, na których musisz być bardzo wyczulonym — to jest baza. Oczywiście czytam scenariusz wielokrotnie, wyobrażam sobie sceny, ale ich ostateczny kształt powstaje dopiero przed kamerą, w zderzeniu z drugim aktorem.

"Kultura WPełni". Daniel Olbrychski o spotkaniu z Angeliną Jolie

W słuchowisku jest inaczej. Wszystko rozgrywa się w głowie. Cały świat — czy jesteś pod wodą, czy w lesie, czy na plaży w czasie sztormu — musisz sobie stworzyć sam. Najpierw musisz nakręcić całą scenę w swojej głowie, a potem musisz ją odtworzyć przed mikrofonem. To zupełnie inna praca — podróż pełna wyobraźni.

Czy osoby, które nie oglądały serialu "Klangor", zrozumieją, o czym jest słuchowisko?

W słuchowisku przenosimy się do uniwersum Rafała Wejmana. Ci, którzy widzieli pierwszy sezon, odnajdą się w tym świecie, ale nawet nie trzeba znać serialu — myślę, że ta opowieść jest na tyle uniwersalna, wzruszająca i trzymająca w napięciu, że obroni się sama. Mogę zdradzić tylko tyle, że Rafał Wejman wychodzi z więzienia po dwóch latach. Może to kwestia amnestii, może dobrego sprawowania, a może jeszcze jakiejś okoliczności związanej z tym, co zrobił — w każdym razie odsiadka okazuje się dość krótka. Wejman kompletnie nie radzi sobie sam ze sobą. Nie śpi, jest cały czas na lekach, budzą go koszmary. Nie może już pracować jako psycholog więzienny, ale dalej chce pomagać ludziom, pracuje więc z ekswięźniami, prowadzi z nimi terapię. Próbuje dać im narzędzia do powrotu do normalnego życia, ale sam sobie nie potrafi pomóc. Chodzi na terapię, zwiększa dawki leków… i jednocześnie nie dostrzega tego, że coraz bardziej zaniedbuje rodzinę. Krok po kroku wszystko mu się rozpada. Ale oczywiście wkręca się w kolejne śledztwo.

Ci, którzy są ciekawi dalszych losów Wejmana i jego najbliższych — rodziny i przyjaciół — dowiedzą się z tej wersji audio, co działo się z bohaterem przed rozpoczęciem drugiego sezonu. W drugim sezonie serialowym Rafała Wejmana nie ma.

No właśnie. To ciekawe, że nie ma w nim postaci, która w pierwszym sezonie była najważniejsza.

Tak, ale szczerze mówiąc, ucieszyłem się, że go nie będzie. Wprawdzie potem zacząłem się zastanawiać: "Dlaczego? Jakubik, zwariowałeś? Dobrze przyjęty serial, ciekawa rola, a ty nie chcesz wracać?". A jednak tak miałem.

Dlaczego?

Po pierwsze: ten Wejman "przeorał" mnie w pierwszym sezonie emocjonalnie. Organizm, głowa — coś się we mnie wzbraniało przed ponownym założeniem żółtej, wejmanowej kurtki. Znowu miałbym przekładać twarze moich prawdziwych synów na twarze serialowych córek i rozsypywać się na kawałki? Nie, nie chciałem tego przeżywać drugi raz. Ten serial kręciliśmy praktycznie rok, bo w najbardziej kulminacyjnym momencie zdjęć — kiedy Rafał próbuje uratować umierającą córkę — musieliśmy przerwać, bo był marzec 2020 roku i zaczęła się pandemia. To był koszmar. Żeby zgadzały się warunki atmosferyczne i światło, musieliśmy czekać dziewięć miesięcy — do listopada — żeby wrócić na plan. Dziewięć miesięcy czekania, ten cały ciężar Wejmana na plecach, a potem nagle trzeba wrócić do tego samego emocjonalnego diapazonu. Jakby nic się nie zmieniło, jakby przerwy nie było. W tym czasie pracowałem na kilku innych planach, m.in. u Wojtka Smarzowskiego przy "Weselu II", ale o Rafale Wejmanie nie dało się zapomnieć.

Czyli Rafał był trudniejszy niż film Smarzowskiego?

Na pewno trudniejszy niż rola w "Weselu II", gdzie grałem Wodzireja. Tam się naprawdę nieźle bawiłem — nawet nagrałem płytę z piosenkami disco polo. Wbrew pozorom — może nie wyglądam — ale jestem człowiekiem, który stara się twardo stąpać po ziemi i zawsze mieć tzw. plan B. Pomyślałem: jeśli mój zespół Dr Misio, albo moje solowe muzyczne projekty przestaną kogokolwiek interesować, jeśli przestaną dzwonić z produkcji filmowych i serialowych, krótko mówiąc — jeśli nie będę miał roboty — to ja już dzisiaj mam przygotowaną alternatywę. Jest płyta, mam kostium na wesela — piękną brokatową marynarkę, w której pojechałem ostatnio na festiwal do Cannes z filmem "Mama". To marynarka z tegoż "Wesela". A 300 metrów od mojego domu na wsi stoi dom weselny Maria. Założę cekinową marynarkę, pójdę tam z płytą… — i mam robotę. Sprawdzałem z moim przyjacielem Olafem Deriglasoffem, z którym nagrałem tę płytę, stawki — naprawdę da się z tego spokojnie żyć.

Ale wracając do "Klangoru", to ja po prostu nie za bardzo chcę, żeby wciąż grać tę samą postać. Przeżyłem już tego Rafała, odchorowałem go. Czekam na inne wyzwania, innych bohaterów, inne światy. A ponowne wchodzenie w te same buty? Niekoniecznie.

A jednak dałeś się namówić na powrót do tej roli.

Tak. Przede wszystkim ze względu na scenariusz, który jest świetnie napisany. Dla mnie to gotowy materiał na pełnometrażowy film — z dobrze wymyśloną intrygą kryminalną, a przede wszystkim z bohaterem skomplikowanym psychologicznie. Kacper Wysocki — autor pierwszego sezonu — oraz Kirk Kjeldsen i Maciek Prykowski, odpowiedzialni za scenariusz słuchowiska, wykonali znakomitą robotę. Dla mnie, niezależnie od tego, czy to film, serial, czy słuchowisko, scenariusz jest zawsze najważniejszy. Ten przeczytałem... i koparka mi opadła. Nie można było tego lepiej zrobić. Mam nadzieję, że tego nie zepsuliśmy.

Rozmawiała: Karolina Stankiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

"Klangor. Słuchowisko" dostępne jest w Storytel.

Wybrane dla Ciebie
Macaulay Culkin wymyślił kontynuację "Kevina samego w domu". "Wpadłem na pomysł"
Macaulay Culkin wymyślił kontynuację "Kevina samego w domu". "Wpadłem na pomysł"
Schudł niemal 80 kg. "Teraz mogę lecieć samolotem na środkowym miejscu"
Schudł niemal 80 kg. "Teraz mogę lecieć samolotem na środkowym miejscu"
Cynthia Erivo z historyczną nominacją do Złotych Globów. "Nie chcę być ostatnią, której to się przytrafi"
Cynthia Erivo z historyczną nominacją do Złotych Globów. "Nie chcę być ostatnią, której to się przytrafi"
Premiera za pół roku. W kinach pokażą pierwsze 6 minut superprodukcji
Premiera za pół roku. W kinach pokażą pierwsze 6 minut superprodukcji
"Przychodzi moment, kiedy się rozpadasz". Aktor musiał przestać udawać
"Przychodzi moment, kiedy się rozpadasz". Aktor musiał przestać udawać
"Przerażający". Tak koniec świata nie został jeszcze pokazany
"Przerażający". Tak koniec świata nie został jeszcze pokazany
"To jedyna opinia, na której mi zależało". Porażka nie boli Sydney Sweeney?
"To jedyna opinia, na której mi zależało". Porażka nie boli Sydney Sweeney?
Nowy przebój Netfliksa. "Niczego lepszego nie mogliśmy się spodziewać"
Nowy przebój Netfliksa. "Niczego lepszego nie mogliśmy się spodziewać"
Nie można przegapić. Upadek komuny, korupcja, przekręty
Nie można przegapić. Upadek komuny, korupcja, przekręty
"Zostałam przyparta do muru". Aktorka musiała wyjawić swoją diagnozę
"Zostałam przyparta do muru". Aktorka musiała wyjawić swoją diagnozę
"Intymny tydzień". Pamela Anderson mówi wprost o romansie z aktorem
"Intymny tydzień". Pamela Anderson mówi wprost o romansie z aktorem
Zasłynął rolą Jezusa. Teraz zagra skazanego polityka
Zasłynął rolą Jezusa. Teraz zagra skazanego polityka
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯