"Przychodzi moment, kiedy się rozpadasz". Aktor musiał przestać udawać
Brendan Fraser 20-30 lat temu robił karierę jako bohater kina akcji. Niestety wiek zrobił swoje. Dziś aktor szczerze mówi o rozliczeniu z samym sobą.
Zadebiutował w 1991 roku – epizodem w filmie "Amerykańskie psy" oraz telewizyjnym dramatem "Dowody winy" u boku Martina Sheena. Szybko związał się z kinem przygodowo-fantastycznym dla młodszej widowni, zdobywając popularność rolami m.in. w "Jaskiniowcu z Kalifornii", "George’u prosto z drzewa" i przebojowym cyklu "Mumia". Choć kojarzony głównie z lekkim, rozrywkowym repertuarem, ma na koncie także cenione dramaty, takie jak "Spokojny Amerykanin", "Miasto gniewu" czy "Extraordinary Measures".
Głośny był jego powrót w filmie "Wieloryb" Darrena Aronofsky'ego w 2023 roku. Fraser wcielił się w nim w postać mężczyzny cierpiącego na depresję i otyłość. Za tę kreację otrzymał Oscara. Teraz głośno mówi o presji, jaką bycie w branży wywiera na nie tylko aktorki, ale także aktorów - by byli zawsze sprawni i atrakcyjni.
Oskarowi rekordziści. Ci aktorzy dostali najwięcej nominacji
Brendan Fraser wziął udział w specjalnym projekcie Variety "Actors on actors", w którym rozmawiał z Dwaynem Johnsonem. Tam opowiedział, że gdy dobiegał 40., jego ciało zaczęło go zawodzić.
- Przychodzi moment, kiedy się rozpadasz. I myślę, że gdzieś około 2007, 2008 albo 2009 roku kręciłem film w Ontario. To była niskobudżetowa produkcja, tarzaliśmy się w strumieniach, zjeżdżaliśmy z gór, wszystko wymyślając na bieżąco.
Jak wyznał teraz Fraser, podczas zdjęć walczył z okropnym bólem wywołanym przez jakiś uraz, ale udawał, że wcale tak nie było.
- Film się skończył, a ja pomyślałem: "Jestem już za stary na to g…". To zaczęło mnie doganiać. Jeśli miałem to ciągnąć dalej, musiałem uczciwie rozliczyć się z samym sobą - dlaczego wciąż obijam się i odnoszę kontuzje. Musiałem w końcu zadać sobie pytanie, którego długo unikałem: po co ja to robię? I wziąć odpowiedzialność za odpowiedź - a prawda była taka, że za bardzo się starałem.
Przyznał też, że podchodził do aktorstwa z nastawieniem, którego musiał zmienić: - Miałem poczucie, że jeśli nie boli, to znaczy, że nie zasługuję na swoje miejsce.
Niedawno Brendan Fraser potwierdził plany dotyczące nowego filmu "Mumia 4", na który czekał od lat. Universal Pictures przygotowuje projekt, w którym Fraser i Rachel Weisz ponownie wcielą się w swoje role.