Sean Connery: Najsłynniejszy James Bond skończył 85 lat

Sean Connery: Najsłynniejszy James Bond skończył 85 lat
Źródło zdjęć: © EastNews

- Szukam komandora porucznika Bonda, a nie przerośniętego kaskadera - powiedział zdegustowany Ian Fleming na wieść, że w stworzoną przez niego postać wcieli się nikomu nieznany szkocki osiłek. Pisarz nie zdawał sobie sprawy, w jakim był błędzie.

- Szukam komandora porucznika Bonda, a nie przerośniętego kaskadera - powiedział zdegustowany Ian Fleming na wieść, że w stworzoną przez niego postać wcieli się nikomu nieznany szkocki osiłek. Pisarz nie zdawał sobie sprawy, w jakim był błędzie.

Dziś Sir Sean Connery, który w 2000 roku odebrał tytuł szlachecki z rąk Elżbiety II, to najpopularniejszych odtwórca Agenta 007 oraz ikona światowego kina. Do tej pory wystąpił w niemal 100 produkcjach i wielokrotnie zdobywał tytuł najseksowniejszego żyjącego mężczyzny.

Cieniem na jego dorobku położyły się wybuchowy temperament, rodzinne niesnaski, o których namiętnie rozpisywały się brytyjskie tabloidy, oraz kontrowersyjne wypowiedzi. Jednak kiedy w 2013 roku gazety podały, że gwiazdor zmaga się z nieuleczalną chorobą, fani zamarli.


1 / 6

Trudne dzieciństwo

Obraz
© EastNews

Connery przyszedł na świat 25 sierpnia 1930 roku w niezbyt zamożnej rodzinie edynburskiej sprzątaczki i pracownika miejscowej fabryki.

W swojej biografii aktor nie wspomina dzieciństwa ze specjalnym sentymentem. Trudno się dziwić – w wieku dziewięciu lat musiał dorosnąć i podjąć swoją pierwszą pracę rozwoziciela mleka. Cztery lata później zakończył edukację.

W późniejszych latach imał się różnych zajęć – m.in. pozował do aktów w Edinburgh College of Art, był ratownikiem, pracownikiem zakładu pogrzebowego oraz żołnierzem marynarki. To w armii, z której został wydalony ze względów zdrowotnych, dorobił się tatuaży dedykowanych jego dwóm, wielkim miłościom - rodzinie i ojczystej Szkocji.

Historia pokazała, że Connnery nie zapomniał o swoich korzeniach. Na początku lat 70. pieniądze zarobione na planie „Diamenty są wieczne” przekazał założonej przez siebie fundacji pomagającej utalentowanym dzieciom z biednych szkockich rodzin.

2 / 6

Z siłowni na ekrany

Obraz
© mat. dystrybutora

W wieku 18 lat Connery poświęcił się kulturystyce. Mierzący 188 cm wzrostu przyszły odtwórca 007 miał ku temu świetne predyspozycje. Największym osiągnięciem na tym polu okazało się zajęcie trzeciego miejsca w prestiżowych zawodach Mister Uniwersum w 1953 roku.

Mniej więcej w tym okresie zaczął rozglądać się za lepiej płatnym zajęciem. Tym sposobem, przez zupełny przypadek, trafił na plan musicalu „South Pacific”, mimo że nie potrafił ani śpiewać, ani tym bardziej tańczyć.

Od tego momentu zaczął coraz częściej pojawiać się na małym i dużym ekranie.

3 / 6

Łysy z wadą wymowy

Obraz
© EastNews

Przełom przyszedł wraz z wygranym castingiem do pierwszej ekranizacji przygód Jamesa Bonda. W dużej mierze Connery zawdzięczał swoje zwycięstwo wstawiennictwu żony producenta filmu, Dany Broccoli.

Warto również dodać, że jego kandydatura* nie spotkała się z entuzjazmem twórcy książkowej serii,* Iana Fleminga, który jednak diametralnie zmienił zdanie tuż po premierze „Doktora No” z 1962 roku.

Bond w wykonaniu Connery’ego podbił serca widzów na całym świecie, a aktor stał się globalnym symbolem seksu. Mało kto wiedział, że we wszystkich siedmiu „Bondach”, w jakich zagrał, występował w peruce(zaczął łysieć w wieku 21 lat), a jego słynny „brytyjski akcent”, doprowadzający kobiety do wrzenia, to nic innego jak zwykła wada wymowy.

4 / 6

''Nie widzę nic złego w biciu kobiet''

Obraz
© EastNews

Przez całe życie Sean Connery nigdy nie skarżył się na samotność. Jeśli wierzyć jego zapewnieniom, dziewictwo stracił już w wieku 14 lat z dużo starszą pracownicą brytyjskiej armii.

Już w początkach swoje kariery aktor słynął z licznych miłosnych podbojów i mało kto wierzył, że ustatkuje się u boku aktorki Diane Cilento (na zdjęciu). Para pobrała się w 1962 roku, a rozstała w mało przyjemnej atmosferze 11 lat później.

Kilkadziesiąt lat później Cilento wyznała publicznie, że mąż znęcał się nad nią i nie raz doświadczyła przemocy domowej. Na kartach autobiografii „My Nine Lives” wspominała wiele dramatycznych sytuacji, kiedy Connery bił ją do nieprzytomności.

W 1965 roku szerokim echem odbił się z kolei wywiad Connery’ego udzielony „Playboyowi”, w którym aktor bez skrępowania wyznał:

- Nie widzę nic złego w biciu kobiet, jednak nie radzę uderzać ich tak jak mężczyzn - mówił gwiazdor, dodając, że mimo wszystko nie nazwałby siebie sadystą.

5 / 6

Nie zostawi mu ani pensa

Obraz
© EastNews

Przez lata gazety rozpisywały się również o jego napiętych relacjach z synem Jasonem, który za każdym razem stawał murem za słynnym ojcem. Mimo, że miał wiele powodów, aby go nienawidzić.

Kiedy jakiś czas temu pytano go, jak się czuje, słysząc, że Sean nie zamierza mu zostawić ani pensa ze swojego liczącego 85 milionów funtów majątku, Jason odpowiadał:

- Naprawdę mam już dość czytania o moim ojcu i naszej relacji, nie podoba mi się, że robią z niego jakiegoś potwora czy tyrana, który rządzi moim życiem. To on zarobił te pieniądze – mówił w „Daily Mail” -* i zawdzięcza tę fortunę ciężkiej pracy, a to, co z nią zrobi i komu ją da, to tylko i wyłącznie jego sprawa* (więcej tutaj).

6 / 6

Podłe plotki

Obraz
© EastNews

Kiedy w 2013 roku na pierwszych stronach wszystkich liczących się tabloidów pojawił się nagłówek: „Sean Connery ma Alzheimera i nie pamięta, że grał Jamesa Bonda”, fani zamarli.

Nie był to pierwszy raz, kiedy gazety informowały o jego problemach ze zdrowiem (w latach 90. podejrzewano u niego nowotwór gardła, a w 2006 roku aktor przeszedł operację usunięcia guza nerek).

Magazyn „US Weekly” donosił nawet, że Connery wychodząc z domu ma przy sobie kartkę ze swoim adresem, na wypadek gdyby zapomniał, gdzie mieszka. Na szczęście okazało się, że pogłoski są nieprawdziwe, a plotki o kiepskim stanie zdrowia zdementował jego przyjaciel Michael Caine.

Ostatnim filmem w dorobku Connery’ego jest „Liga niezwykłych dżentelmenów” z 2003 roku i nic nie wskazuje na to, aby 85-letni aktor zamierzał jeszcze pojawić się kiedyś na planie. (gk/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)