Kompromitacja. Polskie "Dziewczyny" sprzedane do Rosji
Niestety, mimo różnego rodzaju sankcji nałożonych na Rosję, polski film trafił do kin agresora. "Dziewczyny z Dubaju" pojawiły się w rosyjskiej dystrybucji 26 maja. Podczas premierowego tygodnia były drugim najpopularniejszym tytułem w moskiewskich kinach.
Jak podaje rosyjski serwis filmowy Kinometro, w ciągu pierwszych czterech dni wyświetlania "Dziewczyny z Dubaju" były pokazywane w 90 moskiewskich kinach i zarobiły 67,8 tys. dolarów. Lepszy wynik osiągnęła w tym czasie jedynie rosyjska produkcja dla młodych widzów. Polski film okazał się większym przebojem od wysokobudżetowego, historycznego dramatu "Amanat", który również miał premierę w ubiegłym tygodniu.
Wybierz z nami najlepszy polski film. Nagroda internautów zostanie wręczona już 6 czerwca. Nie zwlekaj - kliknij, by zagłosować!
"Dziewczyny z Dubaju" zwiastun
Na terenie całej Rosji "Dziewczyny z Dubaju" w pierwszych dniach wyświetlania zgromadziły 190 tys. dolarów, co dało 4. pozycję w zestawieniu box office. Warto jednak zwrócić uwagę, że polska produkcja wyświetlana jest obecnie w 553 kinach, podczas gdy wspomniany wyżej "Amanat" w ponad 1700 lokalizacjach. Śmiało można więc stwierdzić, że jak na obecną sytuację w rosyjskich kinach "Dziewczyny z Dubaju" osiągnęły solidne wpływy. Tyle tylko, że jest to bardzo brudny szmal.
Przypomnijmy, że "Dziewczyny z Dubaju" są wspólnym projektem Emila Stępnia i Doroty Rabczewskiej. Przez wiele miesięcy pracowali oni wspólnie nad ekranizacją bestsellerowej książki Piotra Krysiaka. Piosenkarka pełniła funkcję producenta artystycznego. Emil Stępień był głównym producentem filmu.
Jednak jeszcze przed premierą filmu ich drogi się rozeszły, a o konflikcie pomiędzy rozwodzącym się małżeństwem było bardzo głośno. Na początku października ubiegłego roku Doda opublikowała sensacyjne oświadczenie: "Nie możemy poprawić filmu i jego jakości artystycznej. Czuję się oszukana. Wzięta do spółki, żeby tylko być twarzą filmu. (...) Okazuje się, że wyrzuca się mnie jak śmiecia i zamyka drzwi przed nosem do montażowni, w której pracowałam przez rok".
Jak się okazało, Dorota Rabczewska oraz reżyserka filmu Maria Sadowska nie zostały wpuszczone do pomieszczeń, w których montowane były "Dziewczyny z Dubaju". Drzwi do montażowni zamknął przed nimi Emil Stępień, do 15 listopada ubiegłego roku mąż Doroty Rabczewskiej. W swoim oświadczeniu ripostował: "Film jest już ukończony i zabezpieczony do dystrybucji w Polsce i poza jej granicami. Panie mogą bawić się w film, ale nie za pieniądze moje, jak i moich inwestorów. Maria Sadowska powinna skupić się na mniej wymagających filmach, a pani Rabczewska być wdzięczna, że na moich produkcjach przedłuża swoje medialne życie".
Do polskich kin "Dziewczyny z Dubaju" trafiły 26 listopada 2021 r. Potrzebowały zaledwie miesiąca, aby przekroczyć w kinach miliony pułap i stać się największych przebojem sezonu. Zarówno Doda, jak i Emil Stępień w mediach społecznościowych dzieli się swoją radością. Widać było, że nie spodziewali się aż tak dużego sukcesu (w sumie film zgromadził w polskich kinach blisko 1,2 mln osób).
Później nad filmem, a właściwie nad jego producentami, znów zawisły jednak czarne chmury. Prokuratura wszczęła bowiem śledztwo w sprawie nieuregulowanych wierzytelności związanych z produkcją "Dziewczyn z Dubaju". Media cytowały kolejny post Dody: "Jako producent kreatywny, tworząc film od a do z, wykonałam swój obowiązek przynosząc gotowe dzieło. (...) Drugiego producenta mojego ex męża zadaniem było przynieść na to budżet, dopiąć umowy z inwestorami i opłacić ekipę. On dostał hita, ja same problemy. Emil z 45 zarzutami został zatrzymany. Ja jako Prezes spółki dostałam jeden zarzut".
W marcu Rabczewska poinformowała, że złożyła rezygnację z pełnienia wszelkich funkcji w spółce Ent One Studios Ltd., która zrealizowała "Dziewczyny z Dubaju" i kończy misję dyrektora artystycznego przy tej produkcji. I dobrze zrobiła, gdyż sprzedanie filmu do Rosji w okresie inwazji Putina na Ukrainę oraz w kontekście sankcji nałożonych niemal przez cały świat na agresora, chwały nikomu nie przyniesie.
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.
WP Film na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski