Smętne ballady i długie godziny sam na sam. Tak Brad Pitt liże rany po rozwodzie
Rozwód Angeliny Jolie i Brada Pitta to najgłośniejsze rozstanie dekady, które mocno odbiło się na słynnej parze. Aktorka bardzo schudła i zaczęła częściej pojawiać się w mediach. Z kolei Pitt leczy depresję w dość niecodzienny sposób.
Wciąż nie milkną echa po rozwodzie Angeliny Jolie i Brada Pitta. Nie tak dawno informowaliśmy, że tuż przed rozstaniem para próbowała ratować sypiące się małżeństwo, m.in. robiąc sobie „umacniający więź” tatuaż.
Teraz zachodni dziennikarze dotarli do znajomego Brada Pitta, który rzucił trochę światła na kondycją psychiczną aktora.
Okazuje się, że po rozwodzie Pitt rzucił się w wir… rzeźbiarstwa. Jak donosi magazyn „People”, aktor koi nerwy w pracowni swojego przyjaciela, uznanego artysty Thomasa Houseago, gdzie dniami i nocami tworzy sztukę oraz słucha smętnych piosenek Bon Ivera.
Zdaniem osoby z otoczenia aktora Pitt potrafi zamknąć się na kilkanaście godzin i bez przerwy tworzyć. Rzeźbiarstwo do tego stopnia pochłonęło aktora, że zrezygnował z pojawienia się na gali wręczenia Oscarów. Ponoć w ten sposób wraca do psychicznej równowagi i już widać pierwsze efekty „terapii”.
Z kolei portal internetowy Vulture skomentował playlistę Pitta. Zdaniem redaktora Huntera Harrisa choć wybór depresyjnego Bon Ivera może na pierwszy rzut oka wydawać się karkołomny, to paradoksalnie jego akustyczne ballady idealnie pasują jako ścieżka dźwiękowa do wychodzenia z dołka.
Oprócz rzeźbiarstwa Pitt ponownie zaczął jeździć na motorze, co pomaga mu się skoncentrować i zebrać myśli.
Oczywiście aktor nie żyje samym hobby. W tym roku do kin na pewno wejdą dwa filmy z jego udziałem – komedia „War Machine” oraz zapowiadane od dłuższego czasu „World War Z 2”. Wiadomo również, że Brad Pitt stara się o rolę mutanta Cable’a w drugiej części „Deadpoola”, która ma mieć premierę w przyszłym roku.