Trwa ładowanie...
wojna światów
16-04-2014 12:25

Stan wojenny w 28 dni. Premiera ''Wojny światów''

Stan wojenny w 28 dni. Premiera ''Wojny światów''Źródło: Kuźnia Zdjęć/SFP
d13ykzk
d13ykzk

- Władza powołała specjalną komisję, która miała wyliczyć czy inwazja Marsjan na Ziemię następuje w filmie 13 grudnia, w dniu, w którym w Polsce wprowadzony został stan wojenny – wspominał Piotr Szulkin, podczas cyfrowej premiery „Wojny światów – następnego stulecia”.

W filmie Piotra Szulkina, gdzie pesymistyczny obraz niedalekiej przyszłości (film zrealizowany w 1981 roku opowiada o roku 2000) skomponowany został z rozpoznawalnych elementów rzeczywistości Polski przełomu lat 70. i 80., wizję świata – dosłownie – kreuje wszechobecna telewizja. Nie bez powodu bowiem dewiza stacji SBB, której jedną z twarzy jest główny bohater Iron Idem (Roman Wilhelmi), brzmi „Rzeczywistość – to my ją kreujemy”. Jego – przypominający kafkowski koszmar – dramat pogłębia fakt, że sam tę rzeczywistość współtworzył. Gdy Idem zdobywa się na bunt, jego antymarsjański apel i samooskarżenie nie mają żadnego znaczenia, bo telewizja opowie tę historię po swojemu.

Wojna światów – następne stulecie” powstała w 1981 roku, w okresie tzw. Karnawału Solidarności. Premiera kinowa filmu została wyznaczono na początek stycznia 1982 roku. Ponieważ w grudniu wprowadzony został stan wojenny dystrybucja filmu została wstrzymana. – Wszyscy byli przerażeni tym, co się działo dookoła: aresztowania, godzina milicyjna i czołgi na ulicach. Spotkałem się z Piotrem i zapytałem go jak się czuje z tym wszystkim? A on odpowiedział ze spokojem: Normalnie, ja już to przeżyłem pisząc scenariusz, a potem kręcąc „Wojnę światów” – mówił Nikodem Wołk-Łaniewski.

Akcja „Wojny światów – następnego stulecia” równie dobrze mogłaby dziać się w Anglii, Ameryce Południowej czy gdziekolwiek – to nie ma żadnego znaczenia. Ten film opowiada o społeczeństwie ubezwłasnowolnionym. Tak się jednak stało, że w obrazie Piotra Szulkina do dziś widzimy przede wszystkim Polskę czasów stanu wojennego.

Iron Idem prezentując w „Wojnie światów” swoje „niezależne” informacje podaje konkretne daty z których można wyliczyć moment przybycia Marsjan na Ziemię. Przypada on na połowę grudnia. - Pisząc scenariusz kompletnie nie przywiązywałem wagi do tej daty. Nabrała ona symbolicznego znaczenia dopiero po wprowadzeniu stanu wojennego. Władza podeszła do tego tematu bardzo poważnie. Dowiedziałem się nawet, że po zniesieniu stanu wojenny szef Naczelnego Zarządu Kinematografii powołał specjalną komisję, która miała wyliczyć czy inwazja Marsjan na Ziemię następuje w filmie 13 grudnia. W tym momencie zrozumiałem, że sztuka ma wyższość nad urzędem – mówił Piotr Szulkin.

d13ykzk

Reżyser postanowił zrobić „Wojnę światów – następne stulecie”, tak samo jak „Golema”, za milion złotych. Trzech wybitnych kierowników produkcji uznało, że za takie pieniądze tego filmu zrealizować się nie da. Wyzwanie podjął dopiero Jerzy Rutowicz. - Przyszedł do mnie i zapytał jak zamierzam to zrobić? Odpowiedziałem mu, że będziemy mieli 28 dni zdjęciowe i dzięki temu zmieścimy się w budżecie i dostępnym limicie taśmy. I udało nam się to osiągnąć. Zresztą mam w sobie tę zawodową dumę, że w żadnym ze swoich filmów nie przekroczyłem ani taśmy, ani budżetu – mówił Piotr Szulkin.

Gośćmi specjalnymi cyfrowej premiery „Wojny światów – następnego stulecia” byli: Piotr Szulkin – reżyser i scenarzysta, Witold Holtz – drugi reżyser i epizodysta, Andrzej Haliński – scenograf, Ewa Krauze – kostiumy, Jerzy Garstecki – szwenkier i Nikodem Wołk-Łaniewski – dźwięk.

Podczas premiery Piotr Szulkin wspomniał tych członków ekipy „Wojny światów”, którzy odeszli: operator Zygmunt Samosiuk, montażystka Elżbieta Kurkowska, Piotr Obłoza, ostrzyciel Piotr Jaszczuk, Marek Walczewski, Mariusz Dmochowski i Roman Wilhelmi. – Romek miał wielu „życzliwych”, którzy ostrzegali mnie przed współpracą z nim. Na przekór temu współpraca z tym aktorem była jedną z najprzyjemniejszych w mojej karierze. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że byliśmy w tej pracy partnerami – wspominał Piotr Szulkin.

Organizatorami pokazu filmu zrekonstruowanego cyfrowo dzięki dofinansowaniu z Programu Wieloletniego Kultura+, którego operatorem jest Narodowy Instytut Audiowizualny, byli: Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Studio Filmowe Zebra, Kino Kultura oraz twórcy projektu KinoRP.

Premiera zrekonstruowanego cyfrowo filmu „Wojna światów – następne stulecie” odbyła się 14 kwietnia 2014 w warszawskim kinie Kultura, prowadzonym przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich.

d13ykzk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d13ykzk

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj