Strach się śmiać. Znów chcą ocenzurować jego film. To już plaga

John Cleese przez wiele lat był ulubionym aktorem komediowym w Wielkiej Brytanii. Za sprawą kultowych programów cieszył się ogromną popularnością w całej Europie. Teraz jednak musi walczyć o to, aby duża część dorobku jego życia nie została uznana za "niepasującą do dzisiejszych czasów".

John Cleese był ulubionym komikiem w Wielkiej Brytanii
John Cleese był ulubionym komikiem w Wielkiej Brytanii
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Przypomnijmy, że John Cleese, kultowy aktor komediowy, współzałożyciel legendarnej grupy Monty Python, jako jeden z nielicznych otwarcie wyraża sprzeciw wobec pewnych elementów polityki poprawności, które od pewnego czasu obowiązują w przestrzeni publicznej. Przygotował nawet program, w którym rozmawiał z ofiarami tzw. kultury anulowania. Jak powiedział: - Wyruszam na pole minowe kultury anulowania, aby zbadać, dlaczego "przebudzone" pokolenie próbuje ustalić nowe zasady dotyczące tego, co można, a czego nie można powiedzieć.

Cleese przed kilkoma miesiącami sam stał się ofiarą kultury anulowania. Jego "aktorski wzorzec zachowania" skrytykował w zeszłym roku zarząd BBC, który usunął ze swojej oferty jeden z odcinków kultowego serialu "Hotel Zacisze". Zdaniem władz telewizji odcinek zawierał rasistowskie obelgi i niepoprawne politycznie żarty związane w wybuchem II wojny światowej. Na cenzurowanym znajdują się również niektóre odcinki "Latającego cyrku Monty Pythona", a ostatnio także teatralny projekt oparty na scenariuszu filmu "Żywot Briana" z 1979 roku.

Life of Brian (1979) - Terry Jones - Trailer - [HD]

Punktem zapalnym stała się scena z "Żywotu Briana", w której mężczyzna grany przez Erica Idle'a stwierdza, że chce zostać kobietą i zajść w ciążę (przypomnijmy, że akcja kultowego filmu rozgrywa się w okresie życia Jezusa Chrystusa). Bohater wybiera sobie imię Loretta i deklaruje, że w ten sposób chce walczyć z opresją, a prawo do wybrania sobie płci to "niezbywalne prawo każdego mężczyzny".

Na Twitterze John Cleese napisał: "W Nowym Jorku, gdy przeprowadziliśmy wstępne czytanie scenariusza, wszyscy aktorzy – w tym kilku zdobywców nagrody Tony – zdecydowanie doradzali mi, abym usunął scenę z Lorettą. Od razu zaznaczam, nie mam zamiaru tego robić".

"Chodzi o scenę, na którą przed czterdziestu laty nie było żadnej skargi, o której bym usłyszał. Teraz mamy ją usunąć, bo zaczęłaby obrażać ludzi. O czym to świadczy? – pyta retorycznie współscenarzysta "Żywotu Briana" i nominowanej do Oscara komedii "Rybka zwaną Wandą".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat kontrowersje wokół "Małej syrenki", rozprawiamy o strajku scenarzystów i filmach dokumentalnych oraz zdradzamy, jakich letnich premier kinowych nie możemy się doczekać. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (69)