Stuart Gordon nie żyje. Twórca kultowych horrorów miał 72 lata
W wieku 72 lat odszedł Stuart Gordon, autor takich współczesnych klasyków kina grozy, jak "Reanimator", "Zza światów" czy "Dagon".
O śmierci Stuarta Gordona informuje "Variety". Smutną wiadomość przekazała rodzina zmarłego, choć nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci filmowca.
ZOBACZ TEŻ: Filmowe potwory bez masek
Gordon debiutował jako reżyser dramatem TV "Bleacher Bums" pod koniec lat 70. Jednak popularność zdobył w 1985 r. komedią gore "Reanimator", będącą ekranizacją opowiadania H.P. Lovecrafta. Film szybko stał się klasykiem tzw. seansów o północy i przeżywającego rozkwit rynku wideo.
W kolejnych latach Gordon stał się specjalistą od przenoszenia na ekran prozy Samotnika z Providence. Na podstawie Lovecrafta nakręcił m.in. "Zza światów" (1986) czy "Dagona" (2001).
W sumie wyreżyserował 21 filmów, stale współpracując z takimi gwiazdami lat 80. jak Jeffrey Combs czy Barbara Crampton. Część jego twórczości, zwłaszcza z lat 80. i początku 90. uważa się dziś za niskobudżetową klasykę kina gatunkowego tamtego okresu.
Oprócz reżyserowania Gordon pisał scenariusze do filmów i seriali ("Kochanie, zmniejszyłem dzieciaki"), produkował, a w ostatnich latach z sukcesami tworzył spektakle teatralne i musicale.