Sue Bruce-Smith nie żyje. Przegrała walkę z rakiem
Śmierć Sue Bruce-Smith jest wielkim ciosem nie tylko dla brytyjskiej, ale i światowej kinematografii. Przez 20 lat przyczyniła się do nakręcenia wielu niezależnych hitów i filmów nagradzanych Oscarami, m.in. "Zniewolony", "Lobster" czy "Faworyta".
Sue Bruce-Smith zmarła 2 maja w Dublinie w wieku 62 lat. Dwa lata temu zdiagnozowano u niej raka. "Sue była po prostu najlepszym sprzymierzeńcem, prywatnie i zawodowo, jakiego można mieć w swoim narożniku" – mówił "Hollywood Reporter" Daniel Battsek, dyrektor Film4. Bruce-Smith pracowała dla tej brytyjskiej stacji i wytwórni od prawie 20 lat, ostatnio na stanowisku wicedyrektora.
Obejrzyj: Gwiazdy, które zmarły na koronawirusa
Bruce-Smith była uznawana za jedną z najważniejszych figur brytyjskiej kinematografii. Zajmowała się "wszystkim": od reklamy, opracowywania strategii i sprzedaży, po produkcję niezależnych filmów i kinowych hitów. Jej nazwisko pojawia się w napisach końcowych takich tytułów jak: "Nigdy cię tu nie było", "Zniewolony", "Wdowy", "Sufrażystka", "Faworyta" czy "Najdłuższy marsz Billy'ego Lynna".
Zobacz także: "Faworyta". Film, który nie ma sobie równych
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Współpracowała z oscarowym reżyserem Steve'em McQueenem ("Głód", "Wstyd", "Zniewolony") przy wszystkich jego filmach. To samo tyczy się Yorgosa Lanthimosa ("Lobster", "Zabicie świętego jelenia") trzykrotnie nominowanego do Oscara.
W zeszłym roku na ceremonii rozdania nagród BAFTA koledzy z branży złożyli Bruce-Smith specjalny hołd. Odbierając nagrodę za wkład w brytyjską kinematografię wicedyrektorka Film4 mówiła, że kocha niezależne kino, pracę, która ma społeczne znaczenie i odkrywa nowe talenty. Ale najbardziej kocha wspólny proces tworzenia i udostępniania filmów.