Superprodukcja
"Superprodukcja" to wbrew tytułowi - nie jest kolejna adaptacja kolejnej pozycji z kanonu lektur szkolnych, lecz zupełnie współczesna komedia. Tytuł to żart - akcja toczy się bowiem w środowisku filmowców. "Superprodukcja" opowiada o pewnym krytyku filmowym, Yanku Drzazdze (Rafał Królikowski), który już dość ma nieudanych, żałosnych polskich produkcji. Na pokazach prasowych nudzi się niemiłosiernie. Mści się jednak na filmowcach bronią straszną: gwiazdkami, które zamieszcza przy swych druzgoczących recenzjach. Gwiazdek tych producenci i reżyserzy boją się najbardziej. Przecież na film, który dostał jedną gwiazdkę nie pójdą nawet szkoły! Donata (Anna Przybylska) jest narzeczoną podwarszawskiego gangstera. Marzy się jej bycie filmową gwiazdą. Gangster (Piotr Fronczewski) nie chce jednak, by Donatka zagrała w jakiejś ramocie, lecz w porządnym filmie. Cóż z tego, skoro z lektury recenzji wynika, że nikt w Polsce nie umie robić filmów. Nikt?! Nikt z filmowców. Jest przecież ktoś, kto wie, jak należy robić filmy.
I ten ktoś nawet się z tym nie ukrywa, lecz co tydzień publikuje swoje teorie w gazecie... W ten sposób Gangster trafia do Yanka Drzazgi i po prostu zleca mu napisanie scenariusza, a potem zrealizowanie filmu. Yanek ze "Znawcy" musi przeistoczyć się w "Twórcę". Do pomocy Yankowi Gangster zatrudnia producenta, Niedzielskiego (Janusz Rewiński) i Reżysera (Krzysztof Globisz). Machina filmowa rusza. "Superprodukcja" to nie tylko komedia, to również przezabawna satyra na polskie środowisko filmowe. Scenariusz filmu napisali Juliusz Machulski i Jarosław Sokół. Czy "Superprodukcja" przejaskrawia, czy mówi żywą prawdę przekonamy się wkrótce w kinach.
Podziel się opinią
Komentarze