Szmacianki mają duszę
Zasiadając wygodnie w kinowym fotelu nie miałem wiedziałem zbyt wiele na temat filmu o tym dość tajemniczym tytule. Wiedziałem tylko, że „9” to animacja, czyli według panujących zasad: twór lekki, łatwy i przyjemny. Już po kilku minutach seansu byłem niewiarygodnie zaskoczony.
Amerykańska produkcja to połączenie animacji z takimi gatunkami jak science fiction, thriller i dramat. To zaskakujące połączenie tworzy unikalny klimat, którego może pozazdrościć „9” wiele hollywoodzkich filmów. Tak samo jest z fabułą, może niezbyt oryginalną, jednak poprowadzoną w mistrzowski sposób.
Głównymi bohaterami opowiedzianej historii są miniaturowe szmaciane kukiełki unowocześnione mechanicznymi elementami. Każda z nich ma na plecach numer, oznaczający kolejność stworzenia. Nie są to zwykłe, bezmózgie pacynki, lecz inteligentne, tworzące społeczeństwo istoty, ukrywające się przed złowieszczymi maszynami. Pobudzony do życia numer 9 - przewodni bohater - zastał świat w szarych kolorach. Stało się to za sprawą ludzkiego wynalazku, który doprowadził kukiełki do całkowitego unicestwienia. Aby na zgliszczach powstałej rzeczywistości zbudować nowy, lepszy świat małe szmacianki będą musiały stoczyć nierówną walkę z armią mechanicznych demonów, dla których panujący chaos jest idealnym środowiskiem istnienia.
„9” jest tym filmowym dziełem, na które czekałem cały rok. Do dnia dzisiejszego obejrzałem dużo dobrych produkcji, jednak opisywany film jest bezkonkurencyjny. Historia zszywanych pacynek jest zjawiskowa, zapierająca dech w piersiach, a do tego wzbudza wiele refleksji nad życiem.
Niepowtarzalnego klimatu nadaje scenografia zrujnowanego wojną świata, który zachwyca prawdopodobieństwem i dopracowanymi detalami. Zagadkowym zabiegiem jest nadanie postaciom numerów od 1 do 9 zamiast imion. Metaforą tego zabiegu jest odniesienie do współczesnego społeczeństwa, w którym każdy zna swoje miejsce i musi podporządkować się obowiązującej hierarchii.
Należy jednak pamiętać, że doświadczenie i rutyna nie zawsze się sprawdzają. Często trzeba szukać nowych rozwiązań. „9” wprowadza widza w powojenną rzeczywistość, która uczy tolerancji i otwiera oczy na nowe możliwości. Wyciągnijmy z tej lekcji odpowiednie wnioski, bo wydarzeń dnia jutrzejszego nie możemy przewidzieć.