“Sztuka kochania”: dwa rekordy w trzy dni. Wiemy ilu widzów obejrzało film o Michalinie Wisłockiej [BOX OFFICE]
Książka „Sztuka kochania” Michaliny Wisłockiej biła w czasach PRL-u rekordy popularności. Dziś już wiemy, że rekordy ma na swoim koncie również nakręcony na kanwie jej biografii film Marii Sadowskiej. Sukces produkcji „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej“ jest tym większy, że od premiery minęły zaledwie trzy dni.
Jak donosi dystrybutor, od premierowego piątku do minionej niedzieli film z Magdaleną Boczarską obejrzało w kinach ponad ćwierć miliona widzów (dokładnie 267 tysięcy, licząc z pokazami przedpremierowymi wynik rośnie do 282 tysięcy). To najlepsze otwarcie stycznia 2017 roku w polskich kinach. To również najwyższy frekwencyjny rezultat uzyskany przez rodzimą produkcję w styczniu. Dość wspomnieć, że na wychwalanych w 2014 roku „Bogów” w premierowy weekend wybrało się 217 tysięcy widzów, zaś zwycięzca Festiwalu Filmowego w Gdyni z 2016 roku, czyli dramat biograficzny "Ostatnia Rodzina" o familii Beksińskich w analogicznym okresie zgromadził przed ekranami 102 tysiące osób.
„Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej“ bardzo dobrze wypada również na tle niebiograficznej konkurencji. Najwyżej ocenianą polską komedię romantyczną 2016 roku, czyli „Planetę singli” na starcie obejrzało 202 tysięcy widzów, zaś debiutującą 12 miesięcy temu produkcję „Pitbull. Nowe porządki” 211 tysięcy.
Patrząc na frekwencyjny sukces produkcji o słynnej polskiej „Pani od seksu” można byłoby pomyśleć, że po raz kolejny sprawdza się stara reklamowa prawda „sex sales” (seks sprzedaje - przyp. red.). W tym przypadku sukces ma jednak wielu ojców, a śmiałe sceny z Magdaleną Boczarską są co najwyżej jednym z nim. Jak wyjaśnia producent Krzysztof Terej:
- Ten film to przede wszystkim historia niezwykłej postaci, którą poznajemy jako nieświadomą, niewinną, 20-letnią dziewczynę. Razem z nią przeżywamy pierwszą miłość, przyjaźń, rozczarowanie i smutek. Podążamy z nią drogą prowadzącą do świadomości i dojrzałości. Na naszych oczach główna bohaterka przechodzi niesamowitą transformację. W tym obrazie najważniejsze są emocje: zarówno te przedstawione na ekranie, jak i te, które przeżyją widzowie w kinie, dodaje producent.
W filmie Marii Sadowskiej, poza wcielającą się w Michalinę Wisłocką Magdaleną Boczarską oglądamy wielu wybitnych polskich aktorów. W rolę Stacha Wisłockiego, męża lekarki, wciela się Piotr Adamczyk, jej wielką miłość, Jurka, gra Eryk Lubos, przyjaciółkę, Wandę - Justyna Wasilewska. W filmie występują również Danuta Stenka, Karolina Gruszka, Borys Szyc, Wojciech Mecwaldowski, Arkadiusz Jakubik oraz Artur Barciś.