"Biała odwaga" zdobyła dwa Orły, miała 14 nominacji do najważniejszych polskich nagród filmowych. Reżyser Marcin Koszałka w rozmowie z WP mówi, jak odbierano film. Wspomina brak premiery w Zakopanem. - Może sądzono, że będzie jakaś aferka, mordobicie - komentuje. Opowiada też o ostrej reakcji Polonii z Chicago. - Zostałem ostro skrytykowany. Moderatorka musiała przerwać rozmowę. Potem w kuluarach był ciąg dalszy. Osoby ze Związku Podhalan uznały, że niszczę ich wizerunek, który budowali od dziesięcioleci i że następne pokolenia będą traktowały mnie za zdrajcę narodowego. Największy atak, jaki na mnie przypuszczono, to przez przedstawiciela Polonii amerykańskiej - opowiada.
Reżyser opowiada też o pismach wysyłanych do byłego ministra kultury w rządzie PiS, do którego pisano z żądaniami o zablokowanie powstania “Białej odwagi”. Wyznaje też, że twórców poproszono, by nie pokazywali filmu do czasów wyborów, dlatego premierę na festiwalu w Gdyni miał dopiero jesienią 2024 r., a nie rok wcześniej.
oprac. Magdalena Drozdek
Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (37)