"To było okropne". Aktorka wspomina casting do "Gry o tron"
Elizabeth Olsen w jednym z ostatnich wywiadów przyznała, że bardzo źle wspomina casting do serialu "Gra o tron". Zwróciła uwagę na mało profesjonalne podejście producentów i prowizoryczne warunki pracy. Może, gdyby dostała rolę Daenerys Targaryen zapamiętałby ten dzień inaczej…
Elizabeth Olsen w dorosłe, aktorskie życie wkroczyła w 2010 roku. Jak wspomina, brała wówczas udział w wielu castingach. Czego efektem były aż trzy duże role w filmach "Cichy dom", "Martha Marcy May Marlene" oraz "Pokój, miłość i nieporozumienie". Dowiedzieliśmy się również, że w tamtym czasie, dwudziestoletnia aktorka, pojawiła się również na przesłuchaniu do roli Daenerys Targaryen.
Zdaniem Olsen, casting do "Gry o tron" był przeprowadzany w mało profesjonalny i prowizoryczny sposób. "Byłam przesłuchiwana w małym pokoju przez asystenta reżysera castingu. W pomieszczeniu stała tylko kamera. Nie było drugiego aktora, który odczytywałby swoje kwestie. Wygłaszałem kwestię Khaleesi, kiedy wychodzi z ognia. To było okropne".
The Falcon and the Winter Soldier - zwiastun serialu Disney+ i Marvela
Aktorka dodaje, że nie została powiadomiona o wynikach castingu i szybko o nim zapomniała. Przyznaje również, że nie spodziewała się, że produkcja "Gra o tron" może stać się kiedyś sławna. "Nic na to wówczas nie wskazywało".
Elizabeth Olsen nie spodobała się producentom jako Daenerys Targaryen, ale kilka lat później wygrała casting do roli, która towarzyszy jej aktorskiej karierze od dłuższego czasu. W 2014 roku zagrała bowiem Scarlet Witch w filmie "Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz". Postać ta pojawiła się już w pięciu kinowych produkcjach z uniwersum Marvela. Stała się także jedną z głównych postaci serialu Disneya "WandaVision".