To na nią krzyczał Andrzej Chyra. Aktywistka komentuje zachowanie aktora
Podczas niedawnego Campus Polska Przyszłości Andrzej Chyra zareagował bardzo emocjonalnie i nieprzyjaźnie na pytanie jednej z uczestniczek. Jego wystąpienie zbulwersowało wiele osób, w tym dziennikarkę Karolinę Korwin Piotrowską i aktorkę Aleksandrę Konieczną. Teraz do tej sprawy odniosła się sama pytająca, czyli Magdalena Sobierajska.
Na panelu podczas Campus Polska Przyszłości z udziałem aktorów: Magdaleny Popławskiej, Julii Wyszyńskiej, Mateusza Banasiuka i Andrzeja Chyry aktywistka ze Słupska Magdalena Sobierajska zapytała o to, czy studenci szkół aktorskich powinni uczyć się też zaangażowania w działalność społeczną i postaw obywatelskich. Chyra odpowiedział stanowczo: "nie". W pewnym momencie, już mocno nakręcony, wstał i zaczął wykrzykiwać w kierunku zgromadzonych, w tym również Sobierajskiej.
- Przepraszam bardzo, wszyscy nagle się zajęli przemocą w teatrze. Niedawno jakieś dziewczyny poprosiły mnie, abym udzielił głosu na ten temat. Czy wyście poszaleli?! Będziecie robić ogólnopolską akcję "przemoc w teatrze"?! Przepraszam, o co chodzi? Komu chcecie do...przyć, robiąc ogólnopolskie kampanie na ten temat? Przecież to kompletnie chore. Chcecie uczyć artystów, przepraszam, jak mają się zachowywać? Jak uczestniczyć? Bo co, przepraszam?! - grzmiał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej Chyra o swoim dzieciństwie. "Byłem nieśmiały i wykorzystywałem to"
W rozmowie z Onetem Magdalena Sobierajska ubolewa, że aktor uznał jej pytanie za personalny atak na niego.
- Myślę, że poczuł się zaatakowany. Mówił, że wyczuwa ode mnie "bijący ogień". Zaskoczyło mnie to, bo pytanie było adresowane do wszystkich panelistów, a pan Chyra jako pierwszy sięgnął po mikrofon i zaczął mi odpowiadać - stwierdziła aktywistka.
Sama poczuła się dziwnie, bo w jej przekonaniu nie poruszyła kontrowersyjnego tematu. Żałuje też, że Chyra nie odpowiedział na jej pytanie, a tylko skupił się na swoich doświadczeniach, związanych z przemocą w teatrze i przedstawił ten problem dość dwuznacznie.
- Jeśli widzimy patologię — mobbing, molestowanie, wykluczanie społeczne — musimy o tym mówić. Jak rozumiem, pan Andrzej Chyra nie chciał się zaangażować w sprawy wykrywania przemocy w teatrze. Powinien zająć stanowisko, bo każdy milcząc pozwala na propagowanie przemocy. Przecież pan Chyra wziął udział w akcji "Top Freedom", która sprzeciwiała się nierówności męskich i kobiecych ciał. To pokazuje, że wybiera milczenie, gdy jest to dla niego wygodne.
Magdalena Sobierajska odniosła się również do pytania, jakie zadał aktor na Campusie Polska Przyszłości młodym ludziom, co sami robią w ramach aktywizmu społecznego.
- My cały czas działamy realnie. Złożyliśy już dwa projekty ustaw: o zwiększeniu rent dla osób niepełnosprawnych (...) i refundacji in vitro - zakończyła działaczka.