TOP 15: Najzabawniejsze wpadki polskiej kinematografii

TOP 15: Najzabawniejsze wpadki polskiej kinematografii
Źródło zdjęć: © mat. dystrybutora

02.04.2015 | aktual.: 22.03.2017 10:51

1 kwietnia Akademia Węży przyznała polskie odpowiedniki Złotych Malin. Aż sześć nagród powędrowało do twórców „Obcego ciała”, okrzykniętego m.in. najgorszym filmem ubiegłego roku. Ponadto „nagrodzono” m.in. najgorszy duet na ekranie, występ poniżej talentu czy „efekt specjalnej troski”.

**1 kwietnia Akademia Węży przyznała polskie odpowiedniki Złotych Malin. Aż sześć nagród powędrowało do twórców „Obcego ciała”, okrzykniętego m.in. najgorszym filmem ubiegłego roku. Ponadto „nagrodzono” m.in. najgorszy duet na ekranie, występ poniżej talentu czy „efekt specjalnej troski”

.**

Nawał antynagród, jakie zostały przyznane Krzysztofowi Zanussiemu, dowodzi, że nawet najlepszym zdarzają się wpadki. Bo jak inaczej nazwać produkcję, która na tle jego wybitnych dzieł (m.in. „Barwy ochronne”) jawi się jako nieporadna wprawka nieopierzonego młodziaka?

Polskie Złote Maliny to bardzo młode nagrody, jednak historia wpadek w polskich filmach sięga kilkudziesięciu lat wstecz. Z okazji czwartego rozdania Węży przypominamy najzabawniejsze potknięcia polskich reżyserów, ale również dystrybutorów.


1 / 14

''Pan Wołodyjowski'', reż. Jerzy Hoffman, 1969

Obraz
© kadr z filmu

"Pan Wołodyjowski" (1968) Jerzego Hoffmana kosztował 40 milionów złotych i w swoim czasie był jedną z najbardziej rozpalających wyobraźnię superprodukcji w historii polskiego kina. O obsadę kłócono się długo i namiętnie, a sam reżyser wielokrotnie zapewniał, że zależy mu na zachowaniu wierności literackiemu pierwowzorowi. Prawie się udało.

Nie licząc słynnego słupka kilometrowego (tzw. pikietaż) widocznego w jednym z ujęć i samochodu samotnie przemierzającego dzikie bezdroża XVII-wiecznych realiów. Na potrzeby filmu wybudowano na wzgórzu zamkowym pod Chęcinami Kamieniec Podolski, który stanowił największą dekorację w dziejach polskiej kinematografii. „Pana Wołodyjowskiego” obejrzało 11 milionów Polaków.

2 / 14

''Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć'', Patryk Vega, 2012

Obraz
© kadr z filmu

Od wpadki nie uchronili się również twórcy pełnometrażowego filmu o słynny polskim agencie.

W scenie, gdzie Hans Kloss zostaje pojmany przez niemieckich żołnierzy, przez ułamek sekundy widać, że nie jest on przykuty kajdankami do słupa – poprzedzająca ją sekwencja sugeruje co innego.

Prawdopodobnie jest to wina roztargnienia kogoś z ekipy, ale powód mógł być bardziej prozaiczny - być może kurtka Tomasza Kota była za gruba, co uniemożliwiało zapięcie kajdanek na nadgarstku aktora.

3 / 14

''Bitwa pod Wiedniem'', reż. Renzo Martinelli, 2012

Obraz
© kadr z filmu

Skoro pędzące wojsko ma zachód słońca za plecami, to skąd w tej scenie wzięło się dodatkowe źródło światła?

Widać jak na dłoni, że prawa strona konnicy jest oświetlana również z prawej strony.

Czyżby akcja filmu nie rozgrywała się na Ziemi?

4 / 14

''Żądło'', reż. George Roy Hill, 1973

Obraz
© kadr z filmu

Dowód na to, że wpadki pojawiają nie tylko w samych filmach, ale również w tłumaczeniach tytułów zagranicznych produkcji.

Oryginalne "The Sting" oznacza wprawdzie “żądło”, ale w slangu (i kontekście samej fabuły) jest też określeniem na przeprowadzoną w głębokiej konspiracji akcję mającą na celu wywiedzenie kogoś w pole.

Lepszym tytułem byłby w tym przypadku np. "Skok" albo "Numer". Cokolwiek, byle nie nieszczęsne "Żądło".

Więcej o kardynalnych błędach polskich dystrybutorów przeczytacie w tekście Piotra Plucińskiegotutaj.

5 / 14

''Bitwa pod Wiedniem'', reż. Renzo Martinelli, 2012

Obraz
© kadr z filmu

Jeden z wielu spektakularnych efektów „profesjonalnej” replikacji, jakie możecie zauważyć w „Bitwie pod Wiedniem”.

Wystarczy zaznaczyć interesujący was obszar, nacisnąć przycisk „kopiuj” i kilkukrotnie wkleić w interesujące miejsca. Efekt – kilkutysięczna, zwarta armia…

6 / 14

''Sami swoi'', reż. Sylwester Chęciński, 1967

Obraz
© kadr z filmu

Wacław Kowalski wcielił się w „Samych swoich” w Kazimierza Pawlaka, ale także ojca jego i Jaśka. Jednego i drugiego zobaczyć możemy w retrospekcji jeszcze po tamtej stronie Buga, podczas kłótni o koński ogon.

Stary Kargul rzuca w Starego Pawlaka odciętym ogonem jego szkapy, czym doprowadza do ojcowsko-synowskiej furii - obaj zaczynają pościg za Kargulem. Jednak osoby, które podbiegają do płotu to niekoniecznie te same dwie, które chciały rozprawić się z krnąbrnym sąsiadem.

Jak widać na dolnym kadrze, przy płocie stoi Jaśko i… No właśnie, kim jest ta druga osoba? Co się stało ze Starym Pawlakiem? Czyżby Wacławowi Kowalskiemu znudziła się kolejna wycieczka w przeszłość?

7 / 14

''Nie ma mocnych'', reż. Sylwester Chęciński, 1974

Obraz
© kadr z filmu

Liczba osób zgromadzonych przy łożu schorowanego Pawlaka stale się powiększa. Wciąż dochodzą nowe osoby, więc drzwi otwarte są na oścież.

Jednak, kiedy do pomieszczenia ma wejść Ania z księdzem, drzwi w mgnieniu oka zamykają się i biedna wnuczka musi własnoręcznie je otwierać.

Czy to wiatr sprawił? Czy to może szatan, który nie chciał ostatniego namaszczenia dla kłótliwego Kaźmierza?

8 / 14

''Kochaj albo rzuć'', reż. Sylwester Chęciński, 1977

Obraz
© kadr z filmu

Jeśli uważnie przyjrzymy się przedmiotom rozstawionym na biurku dostrzeżemy, że kubek z ołówkami to pojawia się, to znika.

9 / 14

''1920 Bitwa Warszawska'', reż. Jerzy Hoffman, 2011

Obraz
© kadr z filmu

W zwiastunie obrazu w reżyserii Jerzego Hoffmana pojawił się element, który ni jak ma się do czasów, w jakich rozgrywa się akcja filmu.

Chodzi o anteny zamontowane na jednym z dachów warszawskiej kamienicy.

Dla ścisłości – pierwsze anteny telewizyjne pojawiły się dopiero w latach 50., natomiast radiowe pięć lat po Cudzie nad Wisłą.

10 / 14

''Katyń'', reż. Andrzej Wajda, 2007

Obraz
© kadr z filmu

Wpadki zdarzają się nawet najlepszym. Również Andrzejowi Wajdzie.

Przykład? Wystarczy uważnie oglądać jego głośny "Katyń". W jednej scenie ewidentnie widać, że za Danutą Stenką znajduje się restauracja McDonald's.

Czyżby popularna amerykańska sieć fast food była sponsorem filmu?

11 / 14

''Pan Wołodyjowski,'' reż. Jerzy Hoffman, 1969

Obraz
© kadr z filmu

„Pan Wołodyjowski” to spektakularna, zrobiona z rozmachem ekranizacja i wydawać by się mogło, że w najmniejszych szczegółach wierna jest oryginałowi.

Czy jednak Sienkiewicz choć słowem wspomina o samochodach gnających po dzikich bezdrożach? Mknące auto można zobaczyć w jednej ze scen. Tylko nie mówcie, że to wóz drabiniasty.

12 / 14

''Janosik. Prawdziwa historia'', reż. Agnieszka Holland i Kasia Adamik, 2009

Obraz
© kadr z filmu

Okazuje się, że film w reżyserii Agnieszki Holland oraz jej córki również nie obył się bez wpadki.

Wszystko się zgadza - stroje z epoki, broń, atmosfera i "piękny Janosik". Tylko czy to możliwe, aby rozbójnik brał dopłaty z Unii Europejskiej?

Na to wychodzi, bo krowy przechadzające się na filmie mają żółte kolczyki w uszach. Zgodnie z wymogami.

13 / 14

''Quo Vadis'', reż. Jerzy Kawalerowicz, 2001

Obraz
© kadr z filmu

W sieci można znaleźć mnóstwo przykładów żenujących wpadek pojawiających się w amerykańskich filmach z pod znaku miecza i sandała, m.in. w „Troi” albo „Gladiatorze”.

Okazuje się, że Polacy nie są gorsi. „Quo Vadis” Jerzego Kawalerowicza nie tylko obfituje w kiepskie aktorstwo i styropianową scenografię.

W jednej ze scen można gołym okiem zobaczyć rzymskiego obywatela ubranego w obuwie sportowe z XX wieku.

14 / 14

''Kiler-ów 2-óch'', reż. Juliusz Machulski, 1999

Obraz
© kadr z filmu

Ewidentny błąd realizatorski da się również wychwycić w drugiej części kultowego „Kilera” Juliusza Machulskiego.

W scenie, gdzie nasłany przez Siarę płatny zabójca Szakal strzela do Jurka Kilera, można wychwycić, że Pazura jest dublowany przez kaskadera. (gk/ls)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (347)