Trump nominował go "specjalnym ambasadorem". Czy teraz uratuje Hollywood?
Jon Voight, jeden z aktorów, których Trump mianował "specjalnym ambasadorem Hollywood", przygotowuje plan ożywienia amerykańskiego przemysłu filmowego. Czy Donald Trump wesprze jego inicjatywę?
Jak donosi Deadline, Voight spotyka się z przedstawicielami związków zawodowych i szefami studiów, aby zrozumieć problemy, z jakimi boryka się produkcja krajowa. Laureat Oscara za "Powrót do domu" w 1978 roku, rozmawiał z przedstawicielami Directors Guild of America, Teamsters i IATSE (związki zawodowe pracowników branży filmowej). Jego plan, choć jeszcze nieujawniony, ma prawdopodobnie obejmować federalne ulgi podatkowe, które mogłyby zachęcić do produkcji filmowej w USA. W ostatnich latach wiele produkcji przeniosło się za granicę, korzystając z atrakcyjnych ulg podatkowych. Bardzo dużo hollywoodzkich produkcji powstaje np. w Budapeszcie.
Jak podaje Deadline, nie jest jasne, czy administracja Trumpa go poprze. Prezydent Trump często krytykował Hollywood, zwłaszcza po wsparciu, jakie branża okazała Kamali Harris w jej kampanii prezydenckiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hollywood kontra Trump
Jon Voight jednym z ambasadorów Donalda Trumpa
Sylvester Stallone, Mel Gibson i Jon Voight przyjęli role "specjalnych ambasadorów" na zaproszenie Donalda Trumpa. Prezydent powołał do życia specjalną jednostkę, której zadaniem będzie odzyskanie przez Hollywood dawnej sławy i wyrwania go spod wpływów interesów obcych państw. Dużo emocji towarzyszy wyborowi Sylvestra Stallone'a, ale zaangażowanie do tej drużyny Jona Voighta, ojca Angeliny Jolie, nie powinno nikogo dziwić. Aktor od lat prezentuje radykalne prawicowe poglądy.
Inicjatywy stanowe
Podczas gdy Voight pracuje nad federalnym wsparciem, Kalifornia również podejmuje działania. Gubernator Gavin Newsom zaproponował zwiększenie stanowego programu ulg podatkowych dla filmów i telewizji z 330 mln do 750 mln dolarów rocznie. Propozycja ta ma na celu przyciągnięcie większej liczby produkcji do Kalifornii.
Tymczasem związki zawodowe i liderzy studiów filmowych z rezerwą podchodzą do planu Voighta, obawiając się, że może on nie zyskać poparcia w Waszyngtonie. Niemniej jednak, jego działania zyskały poparcie w Kalifornii, gdzie trwają prace nad ustawami mającymi na celu zwiększenie wsparcia dla lokalnej produkcji.
Cła Trumpa
Prezydent Trump zapowiedział wprowadzenie stuprocentowych ceł na produkcje filmowe realizowane poza Stanami Zjednoczonymi. "Hollywood i wiele innych miejsc w USA jest dewastowanych. To skoordynowane działania innych państw, a zatem zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Oprócz wszystkiego innego, chodzi tu także o przekaz i propagandę!" - napisał.
Najtrudniejsze pożegnanie w "The Last of Us", na które nie byliśmy gotowi. Pamela Anderson cała w brokacie i pijacki morderczy pakt grupki przyjaciół w serialu BBC. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: