Co się z nim dzieje? "Zaczyna przypominać Stevena Seagala"

Liam Neeson, 72-letni mistrz filmów akcji, w ostatnich latach był jednym z najbardziej zapracowanych aktorów w Hollywood. Niestety, poziom filmów z jego udziałem stawał się coraz niższy. W jednym z wywiadów gwiazdor zapowiedział, że będzie grał teraz rzadziej, ale w lepszych produkcjach. Wkrótce przekonamy się, czy nie były to słowa rzucone na wiatr.

Liam Neeson w klasycznym wydaniu
Liam Neeson w klasycznym wydaniu
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

"Niestety kariera Liama Neesona i jego filmy w ostatnich latach zaczyna przypominać (nie)słynne produkcje Stevena Seagala, oparte w gruncie rzeczy na jednym scenariuszu, robione szybko i bez polotu. W przeciwieństwie do Seagala, Neeson jest jednak dobrym aktorem, co znacznie ułatwia oglądanie filmu, jednak ich jakość wciąż spada i spada. Oglądając ‘Demaskatora’ można zadać już pytanie – jak mógł upaść tak nisko?" - napisał w ubiegłym roku krytyk "Decidera".

Niespodziewanie, chyba nawet dla samego siebie, Liam Neeson kilkanaście lat temu stał się jednym z najpopularniejszych bohaterów kina akcji. Arnold Schwarzenegger czy Sylvester Stallone mieli już wówczas duże kłopoty z trafieniem w gusta kinowej widowni, natomiast Neeson, właściwie rówieśnik największych gwiazd kina z lat 80. czy 90., kręcił przebój za przebojem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

ROZGRZESZENIE | Oficjalny zwiastun | Kino Świat

Po nakręceniu trzeciej części "Uprowadzonej" Neeson zapowiedział, że ze względu na wiek przyszedł już czas, by zakończyć swą przygodę z filmami akcji. Sprawy potoczyły się jednak zupełnie inaczej. Popularnego aktora mogliśmy oglądać w coraz większej liczbie sensacyjnych, często brutalnych produkcji, w których eliminował dziesiątki przeciwników. Jednym z nielicznych wyjątków w jego filmografii z tego okresu była rola w znakomitym dramacie historycznym "Milczenie" Martina Scorsese.

Przed kilkoma miesiącami Neeson ponownie złożyć deklarację, że odchodzi od kina akcji, że przed kamerą będzie się rzadziej pojawiał, ale za to w lepszych filmach. Dobrą alternatywą wydaje się rola w nowej wersji kultowej komedii "Naga broń". Przypomnijmy, że do momentu premiery "Czy leci z nami pilot?", która miała miejsce w 1982 roku, Leslie Nielsen uważany był za aktora dramatycznego.

Nim jednak zobaczymy nową "Nagą broń" (premiera filmu planowana jest na przyszły rok), od 1 listopada w polskich kinach będziemy mogli obejrzeć Liama Neesona w klasycznym wydaniu w thrillerze "Rozgrzeszenie". Aktor zagra w nim doświadczonego gangstera, do tej pory niezawodnego i skutecznego, który zaczyna odczuwać skutki długotrwałego stresu i życia na krawędzi. Jednak zerwanie więzi z bezwzględnym i gotowym na wszystko przeciwnikiem jakim jest mafia, okaże się trudniejsze niż myślał. Mężczyzna ściąga niebezpieczeństwo na siebie i bliskich.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o hitowej polskiej komedii "Rozwodnicy" na Netfliksie, zastanawiamy się, czy Demi Moore dostanie Oscara, czy Złotą Malinę za "Substancję" i zdradzamy, co dzieje się na planach filmów i seriali. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (54)