''Uprowadzenie Agaty'': Karolina Rosińska - nazywano ją aktorką skazaną na sukces
05.06.2015 | aktual.: 22.03.2017 18:41
Młodziutka artystka wyjechała z kraju i słuch o niej zaginął. Nie wiodło się jej w życiu zawodowym; bardzo rozczarowało ją też życie uczuciowe
Jej rolę w „Uprowadzeniu Agaty” nazywano jednym z najbardziej obiecujących debiutów w polskim kinie. Wszyscy sądzili, że przed Karoliną Rosińską drzwi do wielkiej kariery stoją otworem i śmiano się, nazywając ją aktorką skazaną na sukces.
Tymczasem, po kilku mniej lub bardziej wyrazistych występach – między innymi w „Poranku kojota” sprzed 14 lat – młodziutka artystka wyjechała z kraju i słuch o niej zaginął. Nie wiodło się jej w życiu zawodowym; bardzo rozczarowało ją też życie uczuciowe. Gdy wróciła do Polski, los zafundował jej kolejny bolesny zawód...
href="http://film.wp.pl/uprowadzenie-agaty-karolina-rosinska-nazywano-ja-aktorka-skazana-na-sukces-6025244411012225g">CZYTAJ DALEJ >>>
Ucieczka z kraju
Urodziła się 2 czerwca 1974 roku, w Piotrkowie Trybunalskim. Debiut w kontrowersyjnym „Uprowadzeniu Agaty” uczynił ją aktorką rozpoznawalną. Ale kolejne propozycje nie nadchodziły. Rosińska zagrała w kilku filmach i serialach, aż wreszcie przypomniała o sobie głośną komedią „Poranek kojota” (2001).
Jednak Olafowi Lubaszence również nie udało się zrobić z niej gwiazdy. Rosińska, mając już dość bezwzględnej walki o pozycję w branży, zdecydowała się na wyjazd z kraju.
Szuka swojego miejsca na ziemi
- Przez wiele lat myślałam, że moim domem stanie się Los Angeles. W słonecznej Kalifornii czułam się znakomicie, miałam marzenia, że uda mi się pracować jako aktorka. Ale marzeniom trzeba pomagać. A ja... nie miałam aż takiej determinacji, by chodzić na castingi, zabiegać o role. Zresztą taka jestem do dziś.
Wydawało się, że wreszcie znalazła szczęście. Rosińska zakochała się, wyszła za mąż za Amerykanina, skończyła studia. Ale zaraz potem rozpadło się jej małżeństwo, choć aktorka zapewnia, że wciąż przyjaźni się z byłym partnerem.
Jednostronna miłość
Piotra Bukowieckiego poznała podczas wizyty w Polsce. Spodobali się sobie, umówili na randkę i Rosińska zdecydowała się wreszcie na powrót do kraju.
Wkrótce poślubiła swojego wielbiciela, zamieszkała z nim w Szczecinie, gdzie wychowywali córkę Vivienne i syna Melchiora.
- To była miłość jednostronna – cytuje aktorkę gazeta "Świat & Ludzie". - Ale piękne jest, że dzięki niej mam dwoje cudownych dzieci. W Polsce bardzo szybko się zaaklimatyzowały i świetnie odnalazły. Ich związek nie przetrwał jednak próby czasu.
Ta trzecia
Przez jakiś czas mówiło się, że małżeństwo Bukowieckiego i Rosińskiej rozpadło się z powodu... jego romansu z Dorotą Gardias. „Ta trzecia” jednak stanowczo zaprzeczała, że uwiodła żonatego mężczyznę.
- Był w trakcie rozwodu. W związku z tym, że Piotr z Karoliną brali ślub w Stanach, procedura rozwodowa trwała ponad rok – tłumaczyła się Gardias w Gali. - Rozwód orzeczono, gdy byliśmy już razem. Na początku kompletnie nie byłam nim zainteresowana. Bałam się trudnych sytuacji, a on był w trakcie rozwodu i ma dwójkę dzieci.
Bez powodzenia
Chociaż Rosińska została sama z dziećmi, nie poddała się. Na razie nie planuje też kolejnego wyjazdu z kraju. Zajmuje się tłumaczeniami, udziela również lekcji angielskiego.
Marzy się jej powrót do grania, ale nie otrzymuje żadnych propozycji – jeśli nie liczyć gościnnego występu w serialu „Pierwsza miłość”.
W „Pytaniu na śniadanie” wyznawała, że chociaż bardzo się stara, wciąż pozostaje jedynie na etapie castingów.
(sm/mn)