Zapłacił z własnej kieszeni. Za to kochają go widzowie

Według prognoz największym kinowym przebojem 2024 roku stanie się "Deadpool & Wolverine" (przynajmniej pośród filmów dla dorosłych widzów). Kilka lat temu mało kto wierzył, że seria z Ryanem Reynoldsem w ogóle stanie się serią. Podczas realizacji pierwszego "Deadpoola" wytwórnia nie chciała nawet zapłacić scenarzystom za ich pracę. Gwiazdor musiał sięgnąć do własnej kieszeni.

Ryan Reynolds
Ryan Reynolds
Źródło zdjęć: © Instagram

Do premiery superprodukcji "Deadpool & Wolverine", która została zaplanowana na 26 lipca, pozostał już tylko tydzień. Analitycy rynku kinowego przewidują, że podczas premierowego weekendu film zarobi w Stanach około 150 mln dolarów, a na całym świecie ponad 300 mln. I pomyśleć, że Ryan Reynolds sam musiał opłacać scenarzystów podczas realizacji pierwszej części filmu.

Na łamach dziennika "The New York Times" Reynolds opowiedział czytelnikom, jak wyglądały początki "Deadpoola". "Kiedy film dostał zielone światło, nie sądziłem, że okaże się wielkim sukcesem, ale bardzo chciałem, żeby powstał i był dobry. Zrezygnowałem nawet z wynagrodzenia za film, żeby tylko mógł trafić na duży ekran" – twierdził aktor.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Deadpool & Wolverine - zwiastun #2 [napisy]

Dodajmy, że w porównaniu do większości komiksowych ekranizacji Marvela czy DC Comics, pierwszy "Deadpool" był skromnym, żeby nie powiedzieć podrzędnym projektem, z czego zresztą dość często w scenariuszu żartowali sobie jego twórcy (np. brakiem pieniędzy tłumaczyli małą liczbę superbohaterów w filmie). Ten skromny, podrzędny projekt kosztował jednak 58 mln dolarów i aż trudno uwierzyć, że nie udało się z budżetu wygospodarować dodatkowych pieniędzy dla scenarzystów.

"Moi współautorzy Rhett Reese i Paul Wernick, którzy pracowali ze mną od 6 lat, nie dostali zgody na dołączenie do ekipy na planie. Nie za pieniądze studia. Wziąłem więc niewielką pensję, która mi została, i zapłaciłem im, abyśmy na planie mogli stworzyć de facto pokój scenarzystów" – wyjaśnia Reynolds.

"To była dla mnie duża lekcja. Myślę, że jednym z największych wrogów kreatywności jest zbyt dużo czasu i pieniędzy, a pierwsza część nie miała ani jednego, ani drugiego" – podsumował gwiazdor. Oby nie zapeszył, bo na realizację filmu "Deadpool & Wolverine" nie brakowało już ani czasu, a na pewno nie pieniędzy.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy szokującym "Królu Zanzibaru", który oszukał setki turystów z Polski. Jest też o epokowej zmianie w krwawym, pełnym przemocy "Rodzie smoka". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
ryan reynoldsdeadpool 3wolverine
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)