Trwa ładowanie...

"Zenek" zmiażdżony w brytyjskiej prasie. Wódka, komety i zero emocji

"Zenek" to kolejny polski film, którego recenzja znalazła się w brytyjskim "Guardianie". I kolejny, na którym recenzent opiniotwórczej gazety nie zostawia suchej nitki.

"Zenek" zmiażdżony w brytyjskiej prasie. Wódka, komety i zero emocjiŹródło: Materiały prasowe
d1ksj6w
d1ksj6w

"Zenek" będzie hitem – przekonywała TVP, która wyprodukowała biografię "Połomskiego disco polo". Niestety, nadzieje, że fani Zenka Martyniuka podrygujący przy jego "Przez twe oczy zielone" rzucą się do kin, okazały się płonne. Widzowie wybrali skandalizujące "365 dni" według Blanki Lipińskiej.

"Zenek" nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań i nie zarobił tyle, ile zakładano. I wbrew temu, co myślicie, nie miał fatalnych ocen. Ba, część krytyków chwaliła film za dobre odwzorowanie siermiężnych lat 90.

Od 6 marca filmową hagiografię króla disco polo można też oglądać na Wyspach. To kolejny polski film, który trafił do tamtejszych kin. I kolejny, nad którym pastwią się krytycy słynnego "Guardiana".

Zobacz: Don Vasyl o filmie "Zenek". Komentuje motyw porwania syna muzyka przez Romów

"W tym nie do końca biograficznym filmie o Zenonie Martyniuku jest muzyka, są komety (fryzura "krótko z przodu, długo z tyłu" – przyp. red.) i dużo wódki, ale zero emocji" – wita nas na dzień dobry Cath Clarke, a dalej niestety nie jest lepiej.

d1ksj6w

Recenzentka "Guardiana" pisze, że początek filmu, opisujący młodość przyszłej gwiazdy disco polo, przypomina zlepek znacznie lepszych i bardziej serdecznych produkcji o dorastaniu. Zlepek, jak dodaje, straconych szans na opowiedzenie czegokolwiek o życiu nastolatków za żelazną kurtyną.

Cath Clarke zwraca też uwagę, że choć w filmie jest kilka ciekawych i zabawnych motywów, to zabrakło "Zenkowi" wnikliwości i satyrycznego spojrzenia na społeczeństwo.

Zdziwienie recenzentki wzbudził również fakt, że Danka, najpierw dziewczyna, a potem żona Martyniuka, grana jest wciąż przez tę samą aktorkę (Klara Bielawka), a w roli Zenka występują dwaj aktorzy: Jakub Zając i Krzysztof Czeczot. Tego pierwszego zresztą porównuje do Ewana McGregora i jest to w zasadzie jeden z niewielu plusów filmu.

Swój wywód krytyczka kwituje w następujący sposób:

"Ten film ciągnie się w nieskończoność, jak gitarowe solówki z lat 80." - pisze Cath Clarke i przyznaje "Zenkowi" tylko 2 gwiazdki na pięć możliwych. W tej samej gazecie jeden z najgorszych filmów Patryka Vegi, czyli "Plagi Breslau", zdobył ich o jedną więcej.

d1ksj6w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ksj6w

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj