"Zimna gra" - pierwszy polski film jak amerykańska superprodukcja. Czy to się uda?

Thriller pełną gębą w realiach zimnowojennej Warszawy z budżetem 16 mln zł i międzynarodową obsadą. Taki jest pomysł na nowy film producentów "Bogów". Czy odniesie sukces? Twórcy od razu planują zagraniczną dystrybucję. Zobaczcie, co mówią o nim reżyser Łukasz Kośmicki, producent Krzysztof Terej, operator Paweł Edelman i Bill Pullman, który gra główną rolę.

Łukasz Knap

Tematem "Zimnej gry" jest radziecko-amerykański mecz szachowy w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki w czasie kryzysu kubańskiego w 1962 r. Agenci CIA zmuszają Joshuę Mansky’ego – mającego problemy z alkoholem geniusza matematycznego, emerytowanego profesora Princeton, by wystąpił w szachowym pojedynku przeciwko sowieckiemu mistrzowi Gawryłowowi na międzynarodowym turnieju w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. Tak naprawdę turniej jest przykrywką do szpiegowskiej rozgrywki, która ma dać Amerykanom odpowiedź na temat tego, czy Rosjanie rzeczywiście umieścili na Kubie głowice nuklearne.

Na planie filmu spotykają się m.in. Bill Pullman ("Zagubion autostrada", "Dzień niepodległości"), Lotte Verbeek ("Nic osobistego”, "Rodzina Borgiów”), Corey Johnson ("Kapitan Phillips", "Ultimatum Bourne’a”, "Mumia"), Aleksiej Sieriebriakow ("Lewiatan"), Robert Więckiewicz ("Pod Mocnym Aniołem") oraz Allan Starski ("Lista Schindlera”, „Pokłosie”) i Paweł Edelman ("Pianista”, "Wałęsa. Człowiek z nadziei”) – całość w reżyserii Łukasza Kośmickiego.

Zdjęcia do "Zimnej gry" rozpoczęły się w lutym i potrwają do połowy kwietnia. Premiera filmu jest planowana na luty 2019 roku.

Obraz
© Materiały prasowe
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)