„Żywioł. Deepwater Horizon”: lekcja pokory [RECENZJA DVD]
Film Petera Berga to mocne, trzymające w napięciu kino, które daje do myślenia.
20 kwietnia 2010 roku w Zatoce Meksykańskiej doszło do potężnej eksplozji na platformie wiertniczej Deepwater Horizon. W wyniku wybuchu i późniejszego pożaru życie straciło 11 osób, pracujących przy odwiercie wykonywanym na zlecenie koncernu BP. Była to największa katastrofa ekologiczna w historii Stanów Zjednoczonych, która odbiła się szerokim echem na całym świecie i rzuciła cień na etykę pracy brytyjskiego przedsiębiorstwa naftowego.
„Żywioł. Deepwater Horizon” to fabularyzowana relacja z tamtego wydarzenia. Oparta na faktach opowieść, która sięgając po estetykę kina katastroficznego skupia się na wspomnieniach kilkunastu autentycznych postaci pracujących na platformie w dniu wypadku. Na pierwszym planie znajduje się Mike Williams (Mark Wahlberg)
, podwładny charyzmatycznego Jimmy'ego Harrella (Kurt Russell)
, który użera się z przedstawicielami BP z Vidrinem (John Malkovich)
na czele. „Żywioł. Deepwater Horizon” to w dużej mierze opowieść o zaniechaniu, ignorancji i braku odpowiedzialności ze strony chciwego koncernu, który bagatelizował sygnały o grożącym niebezpieczeństwie i zwracał uwagę wyłącznie na kosztowne opóźnienie prac.
Reżyser Peter Berg (który pracował już z Wahlbergiem na planie „Ocalonego” czy „Patriot's Day”) nie daje widzom dyplomatycznej odpowiedzi na pytanie o przyczynę katastrofy. Wina koncernu jest tu bezsprzeczna i w takiej narracji zbudowana jest cała opowieść, będąca przy okazji hołdem dla bohaterskich czynów nafciarzy i wspomnieniem ofiar. Wbrew pozorom „Żywioł. Deepwater Horizon” jest wolny od patosu i przesadnego dramatyzmu. Ludzie na platformie to nie bohaterowie kina akcji, choć niektóre z ich dokonań mogłyby natchnąć scenarzystów fikcyjnych i niesamowitych opowieści. Reżyser nie starał się jednak zrobić z nich niezniszczalnych herosów – w filmie jest przez to mnóstwo bólu i drastycznych ran, które potęgują realizm obrazu walki o życie.
Od strony realizacji „Żywioł. Deepwater Horizon” to prawdziwy majstersztyk. Sceny pożarów i wybuchów robią niesamowite wrażenie, szczególnie, że w większości nie były owocem pracy grafików wykorzystujących zielone tło. Berg postawił na realizm i autentyzm dramatycznych scen, dosłownie ciskał swoimi aktorami o ściany, otrzymując w ten sposób doskonały efekt. Walkę o życie pracowników platformy ogląda się z zapartym tchem i chociaż takie sceny mogłyby się znaleźć w fikcyjnym hollywoodzkim blockbusterze, to zupełnie nie czuć w nich sztuczności i widowiskowej przesady.
Wydanie DVD:
Film można obejrzeć w polskiej wersji językowej z lektorem (Dolby Digital 5.1) lub napisami. Na płycie oprócz filmu znalazło się kilka zwiastunów oraz dwa króciutkie materiały zakulisowe, opowiadające o procesie powstawania filmu oraz przybliżające sylwetki prawdziwych uczestników katastrofy Deepwater Horizon.