Agata Buzek: Od dziecka walczy ze śmiertelną chorobą
Jej oryginalna uroda przykuwa uwagę widzów, a dzięki talentowi zdobyła uznanie krytyki i wyrobiła sobie doskonałą pozycję również poza granicami naszego kraju.
Niedawno 37-letnią aktorkę mogliśmy oglądać w „Kolibrze”, gdzie partnerowała popularnemu Jasonowi Stathamowi. A jeszcze w tym roku zagra jedną z głównych ról w filmie Krzysztofa Zanussiego „Obce ciało”.
Jej oryginalna uroda przykuwa uwagę widzów, a dzięki talentowi zdobyła uznanie krytyki i wyrobiła sobie doskonałą pozycję również poza granicami naszego kraju.
Niedawno 37-letnią aktorkę mogliśmy oglądać w „Kolibrze”, gdzie partnerowała popularnemu Jasonowi Stathamowi. A jeszcze w tym roku zagra jedną z głównych ról w filmie Krzysztofa Zanussiego „Obce ciało”.
W życiu zawodowym układa jej się doskonale, prywatnie jest w udanym związku małżeńskim i wydawałoby się, że szczęście jej sprzyja. Nie do końca – Agata Buzek już dwukrotnie zmagała się z chorobą nowotworową. Stale też musi odpierać ataki ludzi, którzy twierdzą, że jej kariera jest wyłącznie zasługą znanego ojca, byłego premiera.
''Na to, co się szepcze za plecami, nie zwracam uwagi''
Ile w tych oskarżeniach prawdy? Nie wiadomo – faktem jest jednak, że gdy Jerzy Buzek trafił do Parlamentu Europejskiego, zapytano go: „Pan jest spokrewniony z tą aktorką, Agatą Buzek?”. Ona sama do tych zarzutów pochodzi z dużym dystansem.
- Nikt nie odważył się tego do mnie powiedzieć wprost. Na to, co się szepcze za plecami, nie zwracam uwagi. Wiadomo, że w tym zawodzie nikt bez talentu nie przetrwa, bez względu na to, kim jest tatuś – mówiła w jednym z wywiadów.
''Mogłaś to trochę inaczej zagrać''
Nie ukrywa jednak, że chociaż rodzice nie ingerują w jej życie zawodowe, to bacznie przyglądają się jej karierze.
- Oboje są na bieżąco. Jeśli filmowa historia jest wzruszająca, siłą rzeczy mamę dotyka bardziej. Gdzieś tam widzi także mnie, nie tylko postać, którą gram. Tato z kolei jest niewiarygodnie wnikliwy i jeśli mam w całym filmie jedną scenę, co do której mam wątpliwość, tato mi powie: „Mogłaś to trochę inaczej zagrać” - śmiała się w Gali.
''Nasza bohaterka musi mieć trochę inną urodę''
Podkreśla, że nie tylko nie korzysta z protekcji rodziców, ale musi walczyć o role, tak jak i inni aktorzy. Czasami wiąże się to nawet z dzwonieniem do reżyserów i namawianiem ich, by zgodzili się ją przesłuchać.
- Raz tak zrobiłam! Zadzwoniłam do drugiego reżysera i powiedziałam... że to rola dla mnie, że chcę ją zagrać, że jest ważna. Nawet poszłam na zdjęcia próbne. Potem usłyszałam: „Trudno to lepiej zagrać, ale nasza bohaterka musi mieć trochę inną urodę” – opowiadała w Gali.
''Nie narzekam na bezrobocie''
I choć zdarza się, że reżyserzy odrzucają jej kandydaturę, aktorka ma tak wiele zajęć, że czasami marzy o jakimś urlopie.
- Od dawna nie narzekam na bezrobocie. Jeśli trafią mi się dwa miesiące w roku, kiedy mam wolne, jestem szczęśliwa i myślę, że to błogosławieństwo. Bo mam czas na spotkania z przyjaciółmi i spacery – mówiła.
Miłość od pierwszego wejrzenia
W 2006 roku odbyła się skromna i cicha ceremonia ślubna – Agata Buzek wyszła za Adama Mazana, informatyka. Poznała go kilka lat wcześniej, w Boże Narodzenie, podczas wyjazdu na Ukrainę, gdzie oboje byli obserwatorami wyborów.
Zakochali się w sobie niemal od pierwszego wejrzenia, mimo zupełnie niesprzyjających warunków – było mroźno, oboje dygotali z zimna, byli zmęczeni i niewyspani. Ich bliscy wiedzieli, że ślub jest tylko kwestią czasu.
''Ślub to dla nas nie tylko papierek''
Rodzice od razu zaakceptowali wybór córki i bardzo kibicowali jej nowemu związkowi.
- Są bardzo szczęśliwi – zapewniała w Gali Buzek. - Adam ostatnio powiedział mi: „Ciekawe, czy to ty mnie wybrałaś, czy twoja mama?”. Trochę żartem, ale coś w tym jest. Dodawała również, że legalizacja związku była dla nich niezwykle ważnym i doniosłym wydarzeniem.
- Ślub to dla nas nie tylko papierek! Oboje jesteśmy wierzący i oboje mamy pewność, że chcemy być ze sobą do końca życia. Nie rozumiem: przed czym tu tchórzyć?
Choroba nowotworowa
Jedyną rzeczą, która może rzucić cień na szczęście aktorki, jest choroba nowotworowa. Po raz pierwszy Buzek zachorowała na ziarnicę, kiedy miała zaledwie 8 lat. Lekarze nie byli dobrej myśli i dziewczynkę wysłano na kurację do Niemiec, gdzie przeszła chemioterapię.
Rodzice towarzyszyli jej niemal całymi dniami, zapewniając córkę, że wróci do zdrowia, i wydawało się, że mieli rację. Jednak dopiero 5 latach lekarze oznajmili Buzek, że wygrała walkę z nowotworem.
Wiele zawdzięcza innym
Nie było to jednak zwycięstwo długotrwałe. Kilka lat temu choroba powróciła. Aktorka znowu musiała odbyć kurację w zagranicznej klinice.
- Dziś myślę o swojej chorobie w kontekście tego, ile zawdzięczam ludziom. Rodzicom, lekarzom, ale też obcym – mówiła.
Zaangażowana społecznie
Czy to przez te smutne wydarzenia Buzek chce pomagać innym i angażuje się w rozmaite akcje charytatywne? Aktorka twierdzi, że nie do końca.
- Nie mam pewności, czy właśnie choroba w decydujący sposób wykształciła we mnie odruch pomagania. W końcu jeszcze zanim zachorowałam, organizowałam w domu przedstawienia dla znajomych moich rodziców, żeby zebrane pieniądze zanieść do schroniska dla zwierząt – mówiła.
Jak twierdzi, jest to raczej kwestia wychowania i przebywania z odpowiednimi osobami.
– Na pewno obecność przy rodzicach, kiedy podejmowali ważne i czasem trudne decyzje, atmosfera domu, w którym ważne były wartości, idee i o nich się rozmawiało, przyjaciele, którzy przychodzili do mamy i taty, tematy, którymi wspólnie się zajmowali, i też sam fakt posiadania tak wielkiego, niesamowitego kręgu bliskich ludzi, w którego życiu, spotkaniach, wyjazdach uczestniczyłam.
(sm/mf)