Aleksandr Domogarow: Jak zmienił się odtwórca niezapomnianego Bohuna?

Aleksandr Domogarow: Jak zmienił się odtwórca niezapomnianego Bohuna?
Źródło zdjęć: © AFP

03.10.2013 | aktual.: 22.03.2017 11:24

Aleksandr Domogarow ma najwyraźniej do Polski i polskich produkcji prawdziwą słabość – co kilka lat, ku uciesze żeńskiej części publiczności, przyjmuje propozycję od któregoś z naszych reżyserów.

Jako Bohun w "Ogniem i mieczem" przyprawiał o szybsze bicie serca, uwodził swoim dzikim temperamentem w "Na koniec świata"; nawet jako szef mafii w "Fali zbrodni" roztaczał wokół siebie nieodparty czar.

Aleksandr Domogarow ma najwyraźniej do Polski i polskich produkcji prawdziwą słabość – co kilka lat, ku uciesze żeńskiej części publiczności, przyjmuje propozycję od któregoś z naszych reżyserów.

Ostatnio mogliśmy go oglądać w kinowej "1920 Bitwie warszawskiej", a już rok później w serialu "Krew z krwi".

1 / 7

Linda Bohunem?

Obraz
© Film polski

Gdyby nie szczęśliwe zrządzenie losu, polska publiczność mogłaby nigdy nie usłyszeć o Domogarowie – Jerzy Hoffman rolę Bohuna powierzyć chciał bowiem... Bogusławowi Lindzie.

Aktor jednak propozycję odrzucił.

- Odmówiłem grania Bohuna w "Ogniem i mieczem", bo scenariusz wydawał mi się plastikowy i komiksowy – tłumaczył swoją decyzję w wywiadzie dla Playboya.

2 / 7

''Bohun to ja''

Obraz
© opublikowane w serwisie filmpolski.pl

Domogarow, który twierdził, że rola Bohuna jest wręcz dla niego stworzona, nie mógł przepuścić takiej okazji.

Jego taśma zdobyła aprobatę całej ekipy i aktora natychmiast zaproszono na plan. Wybór okazał się najlepszym z możliwych.

- Chciałem pokazać Bohuna jako postać złożoną psychologicznie, a nie tylko zabijakę z szabelką – opowiadał później aktor, zadowolony, że grany przez niego bohater zdobył tak wielką sympatię publiczności.

3 / 7

Czy ten głos może kłamać?

Obraz
© AFP

Dla wielu ogromnym rozczarowaniem okazała się wiadomość, że Bohun nie przemawia głosem Domogarowa.

Smętną pieśń kozacką "Oj czyj to kiń stoit" wykonuje bowiem Roman Radziwonowicz, a w kwestiach mówionych głosu użycza Jacek Rozenek.

Szkoda tym większa, że aktor ze śpiewaniem radzi sobie doskonale – co udowodnił chociażby, występując w muzycznym duecie z Justyną Steczkowską.

4 / 7

Na końcu świata

Obraz
© Film polski

Rolę Wiktora w filmie Magdaleny Łazarkiewicz "Na koniec świata" miał początkowo zagrać ktoś inny, ale kiedy reżyserka zobaczyła Domogarowa, musiała ulec jego charyzmatycznemu urokowi.

Aktor wahał się jedynie przez chwilę – rola bohatera negatywnego, opanowanego przez namiętność i gwałtownego była czymś, czego nie mógł łatwo odrzucić.

* Wbrew obawom, nie stracił sympatii widzów.* Wręcz przeciwnie, jego popularność wśród polskiej widowni stale rosła.

5 / 7

''Nie udało mi się w nim zakochać''

Obraz
© AFP

Potem przyszła pora na "Noc czerwcową", niezwykle udany spektakl w reżyserii Andrzeja Wajdy, i niewielką rólkę w niezbyt udanym serialu "Całe zdanie nieboszczyka".

Jego koleżanka z obsady, Marta Klubowicz, w jednym z wywiadów mówiła:

- Miło nam się pracowało. Na planie był spokojny i koleżeński. Nie udało mi się jednak w nim zakochać, choć bardzo mnie ostrzegano. Od pierwszego wejrzenia jakoś mnie nie wzięło, a potem może zbyt krótko graliśmy ze sobą. Spaliśmy wprawdzie razem w autobusie, czekając na ujęcie przy świątyni Apolla nad morzem, ale on na siedzeniu przede mną, ja za nim. Sasza jest świetnym aktorem i nie ma w nim gwiazdorstwa, nie robi wokół siebie szumu.

6 / 7

Powrót na polskie ekrany

Obraz
© Film polski

I nagle zniknął z polskich ekranów. Coraz rzadziej występował też w Rosji, poświęcając się niemal całkowicie grze w teatrze.

Ale gdy Hoffman zaproponował mu rolę w swoim najnowszym filmie, nie odmówił. Powrócił więc w "1920 Bitwie warszawskiej", gdzie powierzono mu epizod, ale za to niezwykle nostalgiczny, ponieważ postać Kryszkina ma w sobie wiele z kochanego przez publiczność Bohuna.

7 / 7

Nie powiedział ostatniego słowa...

Obraz
© AFP

Po serialu "Krew z krwi", w którym wcielił się, naturalnie, w okrutnego przestępcę, Domogarow znowu zrobił sobie przerwę od planu zdjęciowego.

Ale bez obaw, wygląda na to, że aktor nie potrafi wytrzymać zbyt długo bez towarzystwa kamer i mamy pewność, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
(sm/kk/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (294)