Armie Hammer oskarżony o gwałty zaszył się w tropikach. Nie chcą go w żadnym filmie
Armie Hammer ma teraz dużo wolnego czasu, który postanowił spędzić z dala od Hollywood. Znany aktor został oskarżony o gwałt przez kilka kobiet, przez co stracił żonę i trzy duże projekty filmowe. W oczekiwaniu na rozpoczęcie sprawy w sądzie, relaksuje się w tropikalnym raju.
Na początku 2021 r. w mediach społecznościowych zaczęły krążyć screeny prywatnych wiadomości, jakie Armie Hammer miał wysyłać do jednej z kobiet. Gwiazdor znany jest m.in. z filmów "Tamte dni, tamte noce", "Kryptonim U.N.C.L.E" i "Rebeki" Netfliksa.
W upublicznionych wiadomościach można było przeczytać, że Hammera fascynuje kanibalizm, fantazjował o odcinaniu palców, wyuzdanym seksie itp. Wszystko to za plecami żony i matki dwójki jego dzieci.
Po ujawnieniu "zainteresowań" Hammera, do głosu doszły kolejne kobiety. Jedna z nich zorganizowała nawet konferencję prasową, w której opowiadała o gwałcie, do którego miało dojść w 2017 r. i brutalnej naturze Hammera, z którym miała romans.
Od tamtego czasu 34-latek usunął się w cień. Wydał oświadczenie, że jest niewinny (kobieta oskarżająca go o gwałt podobno miała "perwersyjne pragnienia seksualne") i dotychczas nie poniósł żadnych prawnych konsekwencji. Jak się okazuje, Hammer spędza wolny czas na Kajmanach, gdzie został dostrzeżony przez paparazzi.
Gdyby nie oskarżenia o gwałt, byłby teraz na Dominikanie, gdzie kręcą zdjęcia do komedii romantycznej "Shotgun Wedding" z Jennifer Lopez. Hammer wyleciał jednak z obsady tego filmu.
Wcześniej został skreślony z listy płac "The Offer" (10-odcinkowy serial opowiadający o pracy przy kręceniu "Ojca chrzestnego"), a ostatnio było głośno o wyrzuceniu go z filmu "Billion Dollar Spy", w którym miał zagrać jedną z głównych ról u boku Madsa Mikkelsena.