Recenzje''Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów'': Klasyka gatunku [RECENZJA]

''Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów'': Klasyka gatunku [RECENZJA]

Animowana fantazja nie zna granic. Najnowszy film o przygodach Asteriksa i Obeliksa *"Osiedle Bogów" zagląda w przestrzenie galijskich lasów czarując nie tyle magicznym eliksirem, ile ogromną dawką humoru. Pierwsza w historii adaptacja francuskiego komiksu zrealizowana w 3D stanie się klasyką gatunku.*

''Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów'': Klasyka gatunku [RECENZJA]
Źródło zdjęć: © East

Seria komiksów opowiadająca przygody słynnego Gala autorstwa René Goscinnego przetłumaczona została na 111 języków i dialektów. Od pierwszego wydania w 1961 roku na świecie sprzedało się 350 milionów książek o Asteriksie. Louis Clichy, wybitny animator studia Pixar, nie miał łatwego zadania tworząc „Asteriksa i Obeliksa: Osiedle Bogów”. Musiał zmierzyć się z poprzednimi realizacjami, zarówno animowanymi jak i fabularnymi. W najnowszym filmie nawiązuje w narracji do poprzednich części, a szczególnie „Asteriksa i Obeliksa kontra Cezar”.

W „Osiedlu Bogów” Cezar po raz kolejny próbuje podporządkować sobie galijską wioskę. Wokół osady postanawia wybudować ogromne osiedle dla Rzymian. Nie przejmuje się faktem niszczenia lasu ani oporem Galów. Bardzo szybko sprowadza całe rodziny do marmurowych rezydencji. W akcie desperacji Galowie postanawiają zająć się handlem i cateringiem, czyli sprzedażą świeżo złowionych ryb i antyków. Sprawiają, że Rzymianie są zachwyceni sielskością życia na prowincji. W rezultacie Cezarowi prawie udaje się poskromić rdzennych mieszkańców wioski. Do akcji wkraczają jednak Asteriks i Obeliks, którzy nie pozwolą na zniszczenie ich prawdziwego domu i zmianę tożsamości ziomków.

Jak zawsze w opowieściach o Galach i Rzymianach nie brakuje dobrej zabawy, klasycznych gagów, szlachetności i męstwa bohaterów, komplikacji i niedogodności zdarzeń. Bohaterów z opresji ratuje dający nadludzką siłę magiczny napój przyrządzony przez druida Panoramiksa. Natomiast pomiędzy ich nogami plącze się uroczy Idefiks. Najnowszy film o przygodach Asteriksa i Obeliksa w elegancki sposób nawiązuje do współczesności, żartując i uwypuklając narodowe przywary i stereotypy. Galicyjska wieś pozostaje metaforą francuskiego społeczeństwa, ale zrozumiały styl opowieści przesuwa jej znaczenie poza frankofońskie granice. Twórcy w akcję filmu dla dzieci sprytnie wplatają wątki satyry społecznej. Podkreślają współczesne obawy dotyczące rynku nieruchomości, problemów mieszkaniowych, inwazji cudzoziemców czy niszczenia naturalnego krajobrazu. Między kadrami odnaleźć można zatem krytyczną postawę wobec konsumpcji i kapitalizmu.

W istocie najważniejsza jest dobra zabawa i to właśnie humor wygrywa. Szybko okazuje się, że metoda trójwymiarowej realizacji jest w tym przypadku zbędna. Nie zwiększa wizualnych doznań, jak również nie podkreśla wirtuozerii efektów specjalnych. Co ważne, filmowa animacja szanuje kultowy komiks, zachowując wierność oryginałowi (pomimo nawiązań m.in. do „King Konga”). Dowodzi, że istnieje inteligentna rozrywka dla małych i dużych. Film przekonuje plastycznością języka wizualnego i szybkim tempem. „Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów” wywołuje emocje przypominające jazdę kolejką w parku rozrywki. Nie chcesz z niej wysiąść, a nawet pragniesz spróbować jeszcze raz.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)