Bogusław Linda. Melancholijny twardziel skończył 70 lat

Wcielał się w największych twardzieli w polskim kinie, zgarniał najbardziej prestiżowe nagrody, a towarzysząca mu aura cynicznego buntownika, z dystansem do siebie i świata, przysparzała mu – i wciąż przysparza – uznanie krytyki i widzów. 27 czerwca Bogusław Linda obchodzi siedemdziesiąte urodziny.

Bogusław Linda na premierze filmu "Psy 3", 2021 r.
Bogusław Linda na premierze filmu "Psy 3", 2021 r.
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

Choć teraz trudno w to uwierzyć, w dzieciństwie Linda był chłopcem słabowitym i chorował na krzywicę klatki piersiowej. Dorastał w kiepskich warunkach – po latach wyznał, że jego rodzina żyła w biedzie, nie było ich stać na porządne jedzenie, co tylko pogłębiało jego problemy zdrowotne. "Nie miałem obiadów w szkole. W domu też nie, ponieważ mama pracowała na uniwersytecie i nie miała czasu. No więc mieszkałem w bloku i miałem bardzo mały pokoik, może dwa na cztery metry. Mieściła się w nim wąska leżanka i taki segment biurkowy, w którym otwierało się klapę" - wspominał w książce "Zły chłopiec".

Wakacje spędzał zwykle u rodziny na wsi, gdzie przez miejscowe dzieciaki traktowany był jako ktoś obcy i często musiał z nimi walczyć na pięści. Bójek nie unikał, chociaż ze względu na słabą formę dość często obrywał. Dlatego też z czasem zaczął trenować judo i boks. Dzięki ćwiczeniom nabrał siły i pewności siebie, chociaż, jak przyznawał, wciąż miał achillesową piętę. Jako nastolatek bał się kontaktów z dziewczynami, stawał się przy nich tak nieśmiały, że rówieśniczki zupełnie nie zwracały na niego uwagi.

Bogusław Linda na Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach 2001
Bogusław Linda na Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach 2001© AKPA

Zawód aktora wydawał mu się pociągający, ale tak naprawdę wybrał szkołę aktorską, ponieważ doskonale wiedział, że spotka tam mnóstwo pięknych kobiet. Od kiedy zaś pokonał swą chorobliwą nieśmiałość i nabrał odwagi w kontaktach damsko-męskich, był wciąż zakochany. "Czasem nawet w paru naraz, bo ja byłem bardzo kochliwy. Wierny niestety nie. Ale to był czas hipisów, wolna miłość, dzieci kwiaty" - opowiadał w książce.

W 1975 r. ukończył studia na krakowskiej PWST i zaczął występować na scenie Teatru Starego. Rok później zadebiutował przed kamerami w filmie "Dagny" Haakona Sandoya, opowiadającym o życiu norweskiej artystki Dagny Juel, późniejszej żony pisarza Stanisława Przybyszewskiego. Początki kariery młodego aktora nie były łatwe – długo klepał biedę i mieszkał w skromnym pokoju w teatrze, gdzie sypiał na sienniku. Po dwóch latach Linda podjął decyzję, która zadziwiła jego kolegów po fachu – podziękował za etat w Starym Teatrze i pożegnał się ze swoim nędznym lokum. Nie musiał się jednak martwić, że trafi na ulicę, bowiem pomoc zaproponowała mu Pola Raksa, pamiętna Marusia z serialu "Czterej pancerni i pies", jedna z najpiękniejszych polskich aktorek.

Zamieszkali razem, a dziennikarze prześcigali się w spekulacjach, czy parę połączyła miłość, czy też Linda wykorzystał sytuację i zauroczoną nim kobietę. Ich związek nie przetrwał próby czasu – aktor nie był gotów się ustatkować, podobno nie dogadywał się również z synem partnerki, a gdy do uszu Raksy doszły plotki o kolejnym romansie Lindy, uznała, że ta relacja nie ma przyszłości.

Linda jednak nie cierpiał długo. Jego kariera rozwijała się coraz szybciej, otaczało go grono wielbicielek, występował u boku pięknych koleżanek. Zresztą właśnie możliwość spotykania kolejnych atrakcyjnych kobiet sprawiła, że tak chętnie zrezygnował z teatru i zanurzył się w branży filmowej. "To była reguła, że jak się za bardzo zakochiwałem, to nigdy nie kończyło się dobrze. I nie dawało żyć i spać. I piłem" - opowiadał po latach.

Filmowy światek przyjął Lindę z otwartymi ramionami, dostrzegając w nim wielki potencjał. Aktor sprawdzał się zarówno w rolach wrażliwych mężczyzn, naznaczonych egzystencjalnym bólem, jak i ekranowych twardzieli, zimnych i cynicznych. Grywał u cenionych reżyserów: na początku swojej kariery wystąpił między innymi u Agnieszki Holland w "Gorączce", w "Człowieku z żelaza" i "Dantonie" Andrzeja Wajdy czy w "Przypadku" Krzysztofa Kieślowskiego. Ogromną popularność przyniosła mu rola Franza Maurera w "Psach" Władysława Pasikowskiego z 1992 r., jak również "Tato" i "Sara" Macieja Ślesickiego. Co ciekawe, był też jednym z aktorów typowanych do roli Bohuna w "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana. Linda nie był jednak przekonany do tego pomysłu. Jak mówił później w "Playboyu": "Odmówiłem, bo scenariusz wydawał mi się plastikowy i komiksowy". Angaż powędrował więc do Aleksandra Domogarowa.

Linda mógł być jednak wybredny, bo propozycje płynęły do niego szerokim strumieniem i przez cała lata niemal nie opuszczał planu filmowego. Na dużym ekranie po raz ostatni pojawił się w 2020 r., wcielając się ponownie w swoją kultową postać w filmie "Psy 3. W imię zasad".

Lidia Popiel i Bogusław Linda w 2019 r.
Lidia Popiel i Bogusław Linda w 2019 r.© AKPA | AKPA

Linda od dawna bardzo chroni swoje życie prywatne. Rzadko udziela wywiadów i niechętnie bryluje na bankietach. Wiadomo, że na planie filmu "Kroll" (1991) Pasikowskiego poznał Lidię Popiel. Jak wyznawał, połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia. Nie potrafili oprzeć się temu uczuciu – mimo że Popiel była mężatką, on zaś dopiero co zakończył związek z Moniką Jaruzelską – i w 2000 r. wzięli cichy ślub.

"Pokomplikowaliśmy sobie trochę losy. Sobie i innym... Ale nie było na to rady. Marzyłem zawsze o wielkiej miłości. I jak spotkałem Lidkę, kobietę mojego życia, to odtąd ona już była najważniejsza" - tłumaczył aktor w książce. Razem wychowywali córkę Aleksandrę. Aktor ma także synów bliźniaków z poprzedniego związku. Obaj pracują jako policjanci kryminalni i nie pokazują się publicznie.

Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)