Recenzje"Bohemian Rhapsody": rockandrollowy pomnik [RECENZJA BLU-RAY]

"Bohemian Rhapsody": rockandrollowy pomnik [RECENZJA BLU‑RAY]

"Bohemian Rhapsody" nie jest filmem, który opowiada całą prawdę o zespole Queen i jego nieodżałowanym wokaliście. Nie rozlicza, nie ocenia, wiele tematów przemilcza. Ale przez to, co robi dla muzyki Queen, zasługuje na szczególną uwagę.

"Bohemian Rhapsody": rockandrollowy pomnik [RECENZJA BLU-RAY]
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Jak pisał nasz recenzent po premierze kinowej "Bohemian Rhapsody", film nagrodzony czterema Oscarami "jest hołdem złożonym Mercuremu i całej grupie Queen. To obraz, który nie robi krzywdy żadnemu z jej członków. Kto z otaczających ich osób okazał się postacią nikczemną, dwuznaczną, tego historia już oceniła. A może i rozliczyła? Tutaj nie znajdziemy rzeczy, które zaskakują. Kontrowersyjnych, niepopularnych. Rzekłbym, że całość zrobiona jest ze smakiem i wyczuciem. Zachowawczo? Bez wątpienia. Alkowę twórcy filmu zostawiają właściwie nieodsłoniętą. Ale chyba też nie o to w tym wszystkim chodziło" (czytaj więcej tutaj).

Obejrzyj: Freddie Mercury - tego o nim nie wiedzieliście

Wydanie Blu-Ray również nie skupia się na przedstawieniu historii Queen bez cenzury. Materiały dodatkowe (łącznie ponad 80 min. plus zwiastuny) to szczegółowy i niesamowicie ciekawy wgląd w proces twórczy. Opowieści filmowców, aktorów, a nawet Bryana Maya i Rogera Taylora, gitarzysty i perkusisty Queen, którzy doglądali produkcji i byli zachwyceni tym, co widzą.

Sekcje materiałów dodatkowych otwiera jednak pełna sekwencja finałowa, w której odtworzono legendarny występ na Live Aid. Znając ten koncert i oglądając "Bohemian Rhapsody" można się było zastanawiać, dlaczego w filmie zabrakło kilku utworów. Wydanie Blu-Ray udowadnia, że na potrzeby filmu nakręcono pełny, 22-minutowy koncert, ale do ostatecznego obrazu trafiła jego skrócona wersja.

W oddzielnym materiale making of można zobaczyć, ile pracy włożono i w jakich warunkach nagrywano sceny z tego koncertu. Na potrzeby filmu zbudowano wierną replikę sceny ze stadionu Wembley, która tym razem stanęła na pustym polu lotniska.

Obraz
© Materiały prasowe

Równie ciekawy reportaż poświęcono Ramiemu Malekowi. Aktor za rolę wokalisty Queen dostał Oscara i jak można się przekonać, nie był to dla niego łatwy kawałek chleba. Pomijając ogromną presję (w końcu miał zagrać prawdziwą ikonę), wcielenie się w Mercury'ego wiązało się z masą przygotowań fizycznych i psychicznych. Nauka mówienia z brytyjskim akcentem, gdy ma się na zębach wielkie protezy, było tylko jednym z szeregu wyzwań. Sposób poruszania się na scenie i poza nią, śpiew, drobne gesty charakterystyczne dla Mercury'ego – Malek poświęcił mnóstwo czasu, by opanować to do perfekcji, a jednocześnie nie próbować go wiernie naśladować.

Takie samo zadanie mieli aktorzy wcielający się w pozostałych muzyków Queen. Gwilym Lee i Ben Hardy, czyli Bryan May i Roger Taylor, z jednej strony czuli presję grania na oczach żyjących pierwowzorów. Z drugiej zaś mogli liczyć na drobne podpowiedzi i anegdoty, które pomagały wczuć się w swoich bohaterów.

"Bohemian Rhapsody" na Blu-Ray to bez wątpienia pozycja obowiązkowa dla fanów Queen, którzy na pierwszym miejscu stawiają muzykę, a nie barwne życie poza sceną.

Obraz
© Materiały prasowe

Dane techniczne:

Parametry obrazu: 2.39:1 16x9. Audio DTS-HD-MA 7.1. Film można obejrzeć z polskim lektorem w standardzie Dolby Digital 5.1 lub napisami. Materiały dodatkowe w wersji angielskiej z polskimi napisami.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)