Ewan McGregor: ''Musieli wiedzieć. Zionęło ode mnie gorzałą''
Właśnie skończył 44 lata. Przyznaje, że miał wiele szczęścia
Ewan McGregor, który 31 marca skończył 44 lata, przyznaje, że miał wiele szczęścia – w porę zdołał się opamiętać i ocalić nie tylko swoje małżeństwo, ale i karierę.
Kiedyś niepoprawny kobieciarz i alkoholik, niestroniący od napojów wysokoprocentowych nawet na planie filmowym. Dzisiaj przykładny mąż i ojciec, trzymający się z dala od nałogów, które o mało nie zniszczyły mu życia. Ewan McGregor, który 31 marca skończył 44 lata, przyznaje, że miał wiele szczęścia – w porę zdołał się opamiętać i ocalić nie tylko swoje małżeństwo, ale i karierę.
Teraz, nauczony doświadczeniem, od wielu lat trzyma się na uboczu, chroniąc prywatność swojej rodziny. Do Hollywood go nie ciągnie. Podkreśla, że nie zależy mu na popularności i pieniądzach, chce przede wszystkim robić dobre kino. Co, naturalnie, nie zawsze mu wychodzi.
Spośród kilku ostatnich filmów, w których wystąpił, część zebrała mieszane recenzje, a dwa inne – „Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie” oraz „Bezwstydny Mortdecai” – zostały przez krytykę zrównane z ziemią. Czy jego kolejne zawodowe wybory okażą się bardziej trafione?