Festiwal Filmowy w Gdyni. Jacek Bromski: festiwal filmowy w Gdyni pod koniec listopada
Jacek Bromski, reżyser "Solid Gold" oraz prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich (SFP) mówi WP, że festiwal w Gdyni zostanie prawdopodobnie przeniesiony z września na koniec listopada.
W rozmowie z WP Jacek Bromski tłumaczy: - Po prostu nie ma filmów. Trudno robić festiwal, gdy nie ma co pokazywać. W Polsce są skończone głównie filmy niefestiwalowe, czyli komedie romantyczne czy "365 dni", które wchodziły do kina na walentynki. Więc na 98 proc. przeniesiemy Festiwal Polskich Filmów Fabularnych na koniec listopada bądź nawet grudzień.
Ostateczna decyzja ma zapaść 15 maja.
Bromski wyjaśnia dalej: - Produkcje filmowe są zawieszone. Robiliśmy rozeznanie i wyszło nam, że jest skończonych może pięć, sześć filmów, które się nadają do pokazania w Gdyni. Może inne produkcje zostaną odwieszone do czerwca. Oby!
Przeniesiony będzie także festiwal "Młodzi i Film" w Koszalinie – z czerwca na wrzesień.
Wciąż nie są wybrane nowe władze festiwalu w Gdyni. – Ma być wybrany nowy dyrektor artystyczny festiwalu, który będzie odpowiedzialny za selekcję, ale komisja się jeszcze nie zebrała. Wszystko czeka - wyjaśnia prezes Stowarzyszenia.
Rzeczniczka festiwalu w Gdyni Magdalena Jacoń informuje: - Na razie pracujemy tak, jakby festiwal miał się odbyć w pierwotnie planowanym terminie, czyli w połowie września. Wciąż trwają przygotowania. Ostateczną decyzję podejmie cały Komitet Organizacyjny, którego Jacek Bromski jest członkiem.
W tekście, który Bromski opublikował w "Magazynie Filmowym", czytamy:
"COVID-19 boleśnie testuje naszą zdolność do funkcjonowania w warunkach kryzysowych. Sto kilkadziesiąt produkcji jest przerwanych. Setki naszych współpracowników bez możliwości podjęcia pracy, bez środków do życia, bez żadnego zabezpieczenia, kiedy przyszłość jest jedną wielką zagadką, bo przecież w kinematografii nie pracuje się na etacie. Staramy się pomóc. SFP uruchomiło proces wypłaty zaliczek specjalnych na poczet przyszłych tantiem dla autorów i producentów".
Bromski proponuje też powstanie Narodowego Funduszu Artystów.
”Artystom, którzy praktycznie z dnia na dzień zostali dziś bez środków do życia, pieniądze z tego funduszu pomogłyby przetrwać czas epidemii. Żeby pomóc twórcom, rząd nie musi sięgać do budżetu państwa, wystarczy, że wyegzekwuje wymagane prawem unijnym opłaty na rzecz twórców, sięgające 250 mln złotych rocznie" – kończy Bromski.