Filmy z oferty HBO GO, które trzymają w napięciu. Jakie tytuły polecają krytycy filmowi?
Nasz pomysł na idealny, filmowy wieczór: kanapa, pilot i ogromna baza tytułów z oferty HBO GO. Zastanawiasz się, co warto obejrzeć? Z pomocą zaprzyjaźnionych krytyków filmowych stworzyliśmy listę najlepszych kinowych perełek, które obejrzysz bez wychodzenia z domu.
Partner materiału: HBO GO
Odwiecznym sekretem najlepszych kinowych hitów - bez względu na ich gatunek - są silne emocje, które sprawiają, że filmowa historia długo nie daje o sobie zapomnieć. W kolekcji HBO GO znajdziemy wiele porywających, trzymających w napięciu perełek. Razem z czwórką znanych krytyków stworzyliśmy listę tytułów, których absolutnie nie możecie przeoczyć.
Poruszające tragedie i niespełnione marzenia, czyli najlepsze filmowe dramaty
W HBO GO znajdziemy dramaty z domieszką sensacji i wątków kryminalnych, a także poruszające biografie i wspaniałe portrety psychologiczne. Anna Tatarska, dziennikarka serwisu Onet Kultura proponuje film o próbie zmierzenia się z koszmarami przeszłości, a także wstrząsający obraz oparty na prawdziwych wydarzeniach. Z kolei Grzegorz Koperski, redaktor prowadzący audycję "Kronika wypadków filmowych" w Akademickim Radiu Kampus oraz dziennikarz filmowy Jacek Sobczyński polecają z kolei dwa tytuły, które rozbrzmiewają dźwiękami doskonałej muzyki.
"Opowieść", reż. Jennifer Fox (2018)
- W osobistym filmie Jennifer Fox źródłem strachu jest zdolna do największego okrucieństwa ludzka natura. Wstrząsająca opowieść o odnoszącej sukcesy dziennikarce, która, odnalazłszy swój dziecięcy pamiętnik, odkrywa, że jako dziecko najprawdopodobniej padła ofiarą molestowania. W ogóle tamtych wydarzeń nie pamięta, więc próbuje je odtworzyć. Będzie to bolesny i trudny proces - ostrzega Tatarska.
- "Opowieść" to delikatne, ale skuteczne budowanie napięcia, wspaniała rola Laury Dern i pogłębiona, bardzo potrzebna analiza traumy, jaka rozciąga się na życiu nieletnich ofiar seksualnych oprawców.
"Słoń", reż. Gus Van Sant (2003)
- "Słoń" to fabularna rekonstrukcja wydarzeń z liceum Columbine, w którym w 1999 r., w dzień urodzin Hitlera, dwóch uczniów zorganizowało masakrę. Dokumentalny styl realizacji, udział naturszczyków, a także medytacyjny, obserwacyjny styl tylko dodają obrazowi siły - przekonuje Anna Tatarska.
- "Słoń" to jeden z filmów, które przypominają, jak cienka jest granica między zwyczajnością a czystym złem, i że każdego dnia trzeba pracować nad tym, by jej nie przekroczyć. Najbardziej przeraża, że zrealizowany siedemnaście lat temu film mógłby powstać także dziś…
"Whiplash", reż. Damien Chazelle (2014)
Muzyka łagodzi obyczaje? Zdaniem Grzegorza Koperskiego zwolennicy tej teorii powinni jak najszybciej obejrzeć "Whiplash", żeby przekonać się, że muzyka może być także przyczyną zaciętej walki i wielu osobistych tragedii…
- Na ekranie mierzą się ze sobą dwaj muzycy: młody, utalentowany, ambitny perkusista i dojrzały, nie mniej ambitny lider zespołu jazzowego. Napięcie powstające na tej linii raz po raz prowadzi do głośnych starć. Energiczna muzyka nie tylko nie łagodzi nastrojów, ale wzmaga agresję. Ogromna w tym zasługa Milesa Tellera i J.K. Simmonsa, czyli odtwórców głównych ról. Najwyższa klasa aktorska - zachwala Koperski.
"Władcy chaosu", reż. Jonas Åkerlund (2018)
Surowy, skandynawski styl, ciekawi bohaterowie i ich równie ciekawa historia - oto "Władcy chaosu", film o losach norweskiego zespołu blackmetalowego, którego członkowie nie bali się przekraczać kolejnych granic. Ten porywający dramat biograficzny rekomenduje dziennikarz filmowy, Jacek Sobczyński.
- "Władcy chaosu" to opowieść o zwyczajnym szaleństwie, jakie na początku lat 90. ogarnęło Skandynawię. Z jednej strony stateczne północne społeczeństwo, z drugiej - hordy blackmetalowców namiętnie podpalających kościoły. Poza krwistym thrillerem jest tu także kawał historii. To w końcu muzyczna biografia Euronymousa, współzałożyciela metalowego zespołu Mayhem. I całkiem solidne niezależne kino - przekonuje krytyk filmowy.
Pożar i polityka, czyli prawdziwie ognisty dokument
Sprawnie zrealizowany film dokumentalny potrafi poruszyć nie mniej niż intrygujący kryminał, przerażający horror lub zaskakujące kino akcji. Co poleca Łukasz Knap - dziennikarz i krytyk filmowy, youtuber i autor programu "Kanapa Knapa"?
"Colectiv", reż. Alexander Nanau (2019)
- Mało jest takich filmów dokumentalnych. "Colectiv" opowiada o śledztwie dziennikarskim po pożarze w 2015 r. w tytułowym klubie rockowym w Bukareszcie. W jego wyniku zginęły 64 osoby i… narodziło się społeczeństwo obywatelskie. Tragedia okazała się iskrą, która zapoczątkowała największe zmiany w Rumunii po 1989 r. Po pierwsze Rumuni po raz pierwszy od tego czasu tak masowo wyszli na ulicę i zaprotestowali przeciwko korupcji i bylejakości życia publicznego - opisuje Knap. - Pięć dni po tragedii do dymisji podał się premier, a wraz z nim został odwołany cały rząd. Wyobrażacie sobie Państwo taki scenariusz we współczesnej Polsce? Co by musiało się stać, żeby rząd wziął na siebie taką odpowiedzialność? W Rumunii wystarczyło, że ludzie głośno i masowo powiedzieli: mamy dość.
Łukasz Knap zwraca uwagę na aktualną problematykę tej produkcji. Choć rzeczywistość przedstawiana przez Alexandra Nanau znacznie różni się od sytuacji w Polsce, pewne elementy tej historii mogą się wydać widzom zdumiewająco tożsame.
- Film pokazuje skutki przemian wywołanych masowymi protestami. Reżyser towarzyszy Catalinowi Tolontanowi, obecnie niezwykle wpływowemu dziennikarzowi śledczemu (na Facebooku obserwuje go blisko 230 tys. osób.), który wraz ze swoim zespołem dowiódł nieprawidłowości w rumuńskim systemie zdrowia. Potem widzimy, jak z wiatrakami walczył Vlad Voiculescu, nowy rumuński minister zdrowia w rządzie technicznym powołanym do władzy po skompromitowanych rządach. Efektem jest imponujące studium transformacji, władzy, ambicji w walce o rząd dusz.
Tarantino, Eastwood, Ritchie, czyli maraton najlepszych filmów kryminalnych
Amatorzy kryminałów nie będą zawiedzeni ofertą HBO GO. Co wybrał Grzegorz Koperski z Radia Kampus?
"Pewnego razu… w Hollywood", reż. Quentin Tarantino (2019)
- W HBO GO jest teraz sporo filmów Quentina i każdy z nich byłby dobrym wyborem - przekonuje Koperski. - Ale "Pewnego razu… w Hollywood" ma to wiecznie skradające się napięcie, które jest moim zdaniem wyjątkowe, budowane powolnie lecz stale, mimo lekkich, nostalgicznych wątków. Świadomość, do czego zmierzają tarantinowskie historie (czyli do jatki) i jak skończyła się historia Sharon Tate, nie daje spokoju nawet, kiedy oglądamy radosne przygody wiecznie uśmiechniętego Cliffa Bootha.
"Przemytnik", reż. Clint Eastwood (2018)
- Clint Eastwood z racji swojej pozycji i wieku może przebierać w propozycjach scenariuszowych. Jego nazwisko to znak jakości w filmie, polecam więc śmiało opartą na faktach historię pewnego hodowcy kwiatów. Taki opis daję z przekory. Dodaj do tego meksykański kartel i już zaczyna się robić interesująco - zachęca dziennikarz.
"Przekręt", reż. Guy Ritchie (2000)
- Po obejrzeniu najnowszego filmu Guya Rithchiego wróciłem do historii, od której zaczęła się moja przygoda z jego charakternym kinem - przyznaje Grzegorz Koperski. - "Przekręt" ma wszystkie cechy stylu Brytyjczyka. Wielowątkową historię, plejadę gwiazd w obsadzie, mocne postacie o ksywkach jak Kulozębny Tony czy Cegłówka, i motyw, wokół którego wszystko zaczyna się splatać. Polecam ten film w tym zestawieniu, bo napięcie trzeba czasem rozładować.
Wieczór z wampirem i wyjście ze strefy komfortu, czyli mrożące krew w żyłach horrory
W bazie HBO GO znajdziemy wiele klasycznych i współczesnych horrorów. Anna Tatarska szczególnie poleca niezapomnianą klasykę gatunku, a wśród faworytów Jacka Sobczyńskiego znalazł się japoński obraz, który na pewno nie pozwoli wam spokojnie zasnąć.
"Dracula", reż Francis Ford Coppola (1992)
Na długo przed tym zanim serca nastolatek skradł Edward Cullen, światem wampirów rządził niepodzielnie hrabia Dracula. Mroczna, gotycka powieść Brama Stokera od lat inspiruje twórców filmowych. W HBO GO znajdziemy mistrzowską wersję tego horroru w reżyserii Francisa Forda Coppoli.
- W tej wersji w legendarnego krwiopijcę wciela się magnetyczny Gary Oldman, niewinną wybrankę gra zaś młodziutka Winona Ryder. Na ekranie pojawiają się też Keanu Reeves i Anthony Hopkins. Miłość, śmierć, pożądanie, rozpacz, strach - ekranowe emocjonalne kombo jest wręcz zabójcze. Do tego film ma niezbywalny klimat i estetykę lat dziewięćdziesiątych, co tylko dodaje mu uwodzicielskiego uroku - podsumowuje Anna Tatarska.
"Gra wstępna", reż. Takashi Miike (1999)
Baza HBO GO to nie tylko kultowe klasyki, ale także mniej znane dzieła, którym warto poświęcić uwagę. Jacek Sobczyński poleca dzieło azjatyckiego mistrza kina, Takashiego Miike.
- Zawsze lubię iść pod prąd, dlatego wybrałem tytuł, który nieco wymyka się konwencjom. W końcu frajda z odkrywania niszowych perełek jest zawsze przednia - przekonuje dziennikarz. Co urzekło go w tej japońskiej produkcji?
- Coachowie lubią mówić o wychodzeniu ze strefy komfortu. Wy też w tym przypadku z niej wyjdźcie, bo to zupełnie inny horror, niż te, do jakich przyzwyczaiło was kino. Powolny, wysmakowany, autorski. Ale spokojnie, są takie sceny, po których będziecie chować oczy w dłoniach. Właśnie - oczy. Ta część ciała jest w "Grze wstępnej" niezwykle ważna. Będzie bolało - zapewnia Sobczyński.
Nolan, bracia Coen i powiew skandynawskiej grozy, czyli elektryzujące thrillery
Przepis na dobry thriller? Zaskakująca fabuła, zawrotna akcja i momenty autentycznej grozy. Grzegorz Koperski poleca prawdziwych mistrzów gatunku - Christophera Nolana i Braci Coen. Z kolei Jacek Sobczyński odkrywa klimatyczny dreszczowiec w stylu retro.
"To nie jest kraj dla starych ludzi", reż. Ethan Coen, Joel Coen (2007)
Coenowie to prawdziwi wirtuozi w swoim fachu. W HBO GO znajdziemy klika tytułów stworzonych przez ten genialny, braterski duet - wśród nich absolutny hit, "To nie jest kraj dla starych ludzi", który gorąco poleca Grzegorz Koperski.
- Jeśli mowa o budowaniu napięcia, to film braci Coen musi znaleźć się wysoko na mojej liście. Tutaj suspens skrada się bez litości i nie ma niczego, co mogłoby osłodzić oczekiwanie na strzał. W roli nadciągającej apokalipsy: Javier Bardem - zachęca dziennikarz.
"Prestiż", reż. Christopher Nolan (2007)
W kategorii "porywający dreszczowiec" Koperski wymienia także film Christophera Nolana. Zwraca uwagę, że wielkimi krokami zbliża się premiera jego najnowszego filmu, "Tenet". Warto przypomnieć sobie, za co lubimy Nolana. W przypadku Koperskiego lista zalet jest długa - piętrzące się pytania, nierozwiązane zagadki i klimat stworzonego świata dopięty na ostatni guzik.
- "Prestiż" pokazuje czasy, gdy po ziemi chodził Nikola Tesla, a nauka mieszała się z magią. Ta niezwykła rzeczywistość jest tłem dla bezkompromisowej rozgrywki między dwoma iluzjonistami. Historia przedstawiona jest tak przekonująco, że za każdym razem zastanawiam się, czy to mogłoby wydarzyć się na prawdę. Mogło? - zastanawia się głośno Koperski.
"Lato 84", reż. François Simard, Anouk Whissell, Yoann-Karl Whissell (2018)
- "Lato 84" to coś dla fanów "To", "Stranger Things" i generalnie 80'sowego retro. Klasyczne, wakacyjne coming-of-age zmiksowane z thrillerem; banda dzieciaków z małego miasteczka podejrzewa, że lokalny policjant jest mordercą. Gdzieś już to widzieliśmy? Może, ale tutaj zostaniecie parę razy porządnie zaskoczeni. I tylko szkoda, że nie można obejrzeć tego z VHS-u - przyznaje Jacek Sobczyński.
Partner materiału: HBO GO
WP Film na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski