Głodzili się dla roli - dziś z pewnością nie żałują
03.03.2014 | aktual.: 22.03.2017 17:50
Niektórzy gotowi są miesiącami głodzić się, aby portretowana przez nich na ekranie postać wyglądała jak najbardziej wiarygodnie. Część z nich robi to też dlatego, by zostać zauważonym przez gremium wręczające najważniejsze nagrody w branży filmowej.
W związku z przyznaniem Oscarów za występ w filmie "Witaj w klubie" Matthew McConaugheyowi oraz Jaredowi Leto, przyglądamy się dzisiaj innym gwiazdom, które dla roli, sławy i poklasku doprowadzili swoje ciało do ruiny.
Według słynnej metody Stanisławskiego aktor powinien być w każdej chwili gotowy na odbieranie bodźców, a co za tym idzie na dokonanie improwizacji i bezwarunkowe wczucie się całym sobą w graną postać.
Oczywiście wydawać by się mogło, że są pewne granice, nie obowiązują one jednak wszystkich. Są tacy, którzy chcąc wcielić się w daną rolę, gotowi są zrobić zdecydowanie więcej, niż przeczytanie scenariusza, zmiana akcentu i przefarbowanie włosów.
Niektórzy są w stanie miesiącami głodzić się, aby portretowana przez nich na ekranie postać wyglądała jak najbardziej wiarygodnie. Część z nich robi to też dlatego, by zostać zauważonym przez gremium wręczające najważniejsze nagrody w branży filmowej.
W związku z przyznaniem Oscarów za występ w filmie "Witaj w klubie" Matthew McConaugheyowi oraz Jaredowi Leto, przyglądamy się dzisiaj innym gwiazdom, które dla roli, sławy i poklasku doprowadziły swoje ciało do ruiny.
Matthew McConaughey
Laureat Oscara za Najlepszą rolę pierwszoplanową przez ostatnie kilkanaście miesięcy wyglądał bardzo niepokojąco – przypominał niemal anorektyka i był cieniem samego siebie sprzed kilku lat.
Powodem zmiany wagi były kolejne role filmowe. Dla roli w „Magic Mike’u”, Matthew schudł aż 7 kilogramów, jednak jego kolejny projekt wymagał jeszcze większego poświęcenia.
Kolejne 7 kilogramów aktor zrzucił do roli pacjenta zarażonego HIV w wychwalanym przez krytyków i widzów „Witaj w klubie”. McConaughey wszedł na plan we wrześniu 2012 roku i już wtedy wyglądał jak wrak człowieka. „Nie powinienem wyglądać zdrowo do końca pracy nad tym filmem” – mówił w rozmowie z Larrym Kingiem. Żywiąc się niemal wyłącznie herbatą na planie w istocie sprawiał wrażenie schorowanego i umierającego mężczyzny. Opłaciło się.
Jared Leto
Dla roli zarażonego wirusem HIV, umierającego transwestyty imieniem Rayon Jared Leto nie tylko zrzucił kilkanaście kilogramów, ale też poddał się zabiegom, które jego ciało upodobniły do sylwetki schorowanej kobiety.
Mniej więcej w okresie, kiedy na plan "Witaj w klubie" wchodził Matthew McConaughey, Leto podzielił się ze swoimi fanami zdjęciami, na których widać, jak poddaje się depilacji brwi. Oprócz tego, aktor i frontman zespołu "30 Seconds to Mars" musiał ogolić sobie nogi, pachy i klatkę piersiową. Trzeba przyznać, że dzięki temu jego rola naprawdę zapadła w pamięć, co tylko potwierdza wręczona mu niedawno oscarowa statuetka.
Anne Hathaway
By wystąpić w musicalu filmowym "Nędznicy", Anne Hathaway nie tylko ścięła swoje prześliczne długie włosy, ale także przełożyła ślub z aktorem Adamem Shulmanem (po to, by jej odrosły) oraz znacznie straciła na wadze.
Patrząc na zdjęcia z planu można było odnieść wrażenie, że ze zdrowiem artystki nie jest najlepiej. Nie była to pierwsza jej metamorfoza - Hathaway zrzucała kilogramy również przed występami w "Diabeł ubiera się u Prady" oraz "Mroczny rycerz powstaje", jednak dopiero w przypadku "Nędzników" jej poświęcenie zostało zauważone i nagrodzone. Hathaway dostała Oscara za Najlepszą rolę kobiecą na drugim planie.
Renee Zellweger
Wszyscy zapamiętali Renee Zellweger jako pulchną Bridget Jones z ekranizacji kultowego "Dziennika..." autorstwa Helen Fielding. Aktorka dla roli przybrała dodatkowe kilogramy i jakiś czas po zakończeniu zdjęć wydawała się cieszyć pełnymi kształtami, które były pamiątką po filmie.
Bardzo szybko postanowiła jednak zerwać z wizerunkiem "słodkiego grubaska" i niespełna rok później mogliśmy oglądać jej szczupłą sylwetkę w musicalu "Chicago". Liczbę zrzuconych kilogramów można w tym wypadku liczyć w dziesiątkach. Do zrzucania wagi Renee wróciła kilka lat później, po premierze drugiej części "Bridget Jones", czego dowodem są zdjęcia aktorki wykonane w 2012 roku.
Keira Knightley
Chociaż brytyjska aktorka od zawsze kojarzona jest z bardzo szczupłą sylwetką, po występie w pierwszej części "Piratów z Karaibów" (pamiętna scena zaciskania gorsetu!) postanowiła jeszcze bardziej się odchudzić.
Chociaż w jej rodzinie zdarzały się przypadki tzw. jadłowstrętu psychicznego (babcia i prababcia Keiry cierpiały na tę przypadłość), ona sama zarzeka się, że w jej przypadku nie może być o tym mowy.
Cóż z tego, gdy z kreacji na kreację Knightley jest coraz chudsza - występem w "Niebezpiecznej metodzie" potwierdziła, że dla filmu może zrzucić nawet te kilka dekagramów. Niestety, jej występ w filmie Davida Cronenberga nie został w żaden sposób doceniony - wysiłek tym razem się nie opłacił.
Christian Bale
Wygląd głównego bohatera filmu "Mechanik" wśród widzów i krytyków wywołał niemałe poruszenie. To na potrzeby tej roli Christian Bale poddał się zatrważającej transformacji, chudnąc z 82 kg do 55 kg. Jak twierdzili producenci, Bale miał zamiar zrzucić jeszcze 10 kg, ale z obawy o jego zdrowie dostał kategoryczny zakaz.
Jaką drakońską dietę zaserwował sobie aktor? Ponoć jego dzienne menu składało się z puszki tuńczyka i jednego jabłka. Aktor zrzucił 27 kg, aby wcielić się w człowieka cierpiącego na chroniczną bezsenność, tracącego zmysły, zdrowie i pamięć. Jego kreacja nie została jednak zauważona przez Akademię, która nagrodziła go dopiero 7 lat później za rolę w "Fighterze", do której również postanowił przygotowywać się głodówką.
Rooney Mara
Nominowana do Oscara za rolę w "Dziewczynie z tatuażem" Rooney Mara oprócz Matthew McConaugheya i Christiana Bale'a przeszła chyba największą metamorfozę ostatniej dekady. Aktorka nie tylko ścięła włosy, ale też wytatuowała ciało (na szczęście nietrwale) i poprzebijała uszy, brwi, a nawet sutki wieloma kolczykami.
Ponadto, aby dopasować się do książkowej Lisbeth Salander, Mara zmuszona była do zrzucenia sporej ilości kilogramów. Widzowie mogli się o tym przekonać na własne oczy, kiedy na ekranie pojawiała się zupełnie nago.
Natalie Portman
Chyba nie było większego Oscarowego pewniaka w 2011 roku niż Natalie Portman. Aktorka występem w "Czarnym łabędziu" pokazała wielką klasę, zamknęła usta krytykom, a konkurencję do najwyższych laurów dosłownie zmiotła z powierzchni ziemi.
Będąc już bardzo szczupłą, artystka zrzuciła prawie 10 kilogramów, by dopasować ciało do obcisłego kostiumu primabaleriny. Być może ta właśnie transformacja przekonała członków Amerykańskiej Akademii Filmowej do wyróżnienia jej kreacji. Na szczęście Portman wkrótce potem zaszła w ciążę, nie decydując się na powrót do tak niskiej wagi nawet po urodzeniu dziecka.
Nicole Richie
Córka słynnego Lionela Richiego również zapragnęła zrobić karierę w show-biznesie. Na ekranach telewizorów zaczęła pojawiać się kilkanaście lat temu, jednak żeby otrzymać angaż w filmie kinowym musiała nieco zeszczupleć.
Nicole Richie otrzymała rolę cheerleaderki w filmie "Kids in America", gdzie zaprezentowała smukłą i zgrabną sylwetkę. Niestety, dostosowywanie wymiarów swojego ciała do wymogów studia filmowego prawdopodobnie przełożyło się później na jej problemy z odżywianiem.
Apogeum przypadło na rok 2006, kiedy świat obiegły zdjęcia Nicole z joggingu w stroju kąpielowym. Po sensacji jaką wzbudziły fotografie, Nicole postanowiła nieco przystopować z odchudzaniem, ale kolejne ujęcia uchwycone na początku 2014 roku świadczą, że ponownie zapałała miłością do zrzucania kilogramów. (mf/bz)