Gorąca rywalizacja w polskich kinach. "Swingersi" za słabi na "365 dni"
"Swingersi" to obecnie najchętniej oglądany polski film w kinach, który jednak wypada słabo w zestawieniu z "365 dniami". Pikantna komedia podczas premierowego weekendu zgromadziła ponad trzy razy mniej widzów niż przebojowa ekranizacja erotyka Blanki Lipińskiej.
03.03.2020 | aktual.: 03.03.2020 16:49
"365 dni" w reżyserii Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa to prawdziwy hit tegorocznych walentynek. Przez niespełna miesiąc od premiery (7.02) obejrzało go 1 565 462 widzów. Podczas minionego weekendu widownia zwiększyła się jeszcze o blisko 57 tys. osób, co oznacza, że na film sprzedano ok. 1,6 mln biletów. Taki rezultat może dać tytuł największego przeboju w polskich kinach w 2020 roku. I właśnie z takim gigantem muszą teraz mierzyć się kolejne rodzime produkcje pokroju "Swingersów".
Pierwszą ofiarą filmu Białowąs i Mandesa stał się "Zenek". Współfinansowana przez TVP produkcja o królu disco polo miała zdominować kina podczas walentynek, jednak tego dnia nie była w stanie zgromadzić nawet połowy widowni, która wybrała "365 dni". Drugą ofiarą stał się Patryk Vega. Filmowiec, który w ostatnich latach taśmowo produkował przebój za przebojem. Do momentu premiery "Bad Boya" (21.02). Ekranizacji bestsellerowego erotyka nie sprostała także pikantna komedia romantyczna "Swingersi".
Podczas minionego weekendu "Swingersi" zgromadzili w kinach 141 tys. osób. Dla porównania - "365 dni" przyciągnęło na starcie 454 tys. widzów. Rezultat otwarcia polskiej komedii na pewno nie rzuca na kolana.
Warto jednak wziąć pod uwagę, że tego typu filmy w kolejnych tygodniach wyświetlania notują na ogół małe spadki popularności i nawet po stosunkowo skromnym początku są w stanie osiągnąć bardzo zadowalający wynik. Czego przykładem jest np. wprowadzona do kin na początku stycznia komedia z Piotrem Adamczykiem "Mayday". Podczas premierowego weekendu film ten zgromadził w kinach 175 tys. osób (a więc niewiele więcej niż "Swingersi"), zaś obecnie ma już na koncie 969 tys. widzów. I zapewne bez większych przeszkód "dociągnie" do miliona.
Co ciekawe, bez względu na słabsze niż oczekiwano wyniki "Zenka" czy "Bad Boya" polskie produkcje w dwóch ostatnich miesiącach i tak cieszą się największą popularnością w naszych kinach. Przez osiem tygodni 2020 r. na czele box office’u znajdowały się wyłączenie rodzime filmy – "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa" (2 tygodnie), "Psy 3. W imię zasad" (3 tygodnie), "365 dni" (2 tygodnie), "Bad Boy" (1 tydzień).
Zdarzyły się też takie weekendy, w których całe podium należało do polskich produkcji. Dopiero w czasie minionego weekendu liderem stał się zagraniczny tytuł ("Sonic. Szybki jak błyskawica"). A już w najbliższy piątek pojawi się w kinach kolejny rodzimy film z dużym potencjałem – "Sala samobójców. Hejter".